GieKSa ma stać się gotowa do wygrywania

– Jeśli budowa nowego stadionu będzie przesuwana z powodów innych niż kwestie jego funkcjonalności, to mnie tu nie będzie – zapowiedział wprost.

Dziękuję władzom Katowic i radzie nadzorczej. To zaszczyt być prezesem klubu całego miasta. Jestem kibicem GKS-u, od urodzenia mieszkam na Koszutce. Chodziłem na Bukową jako kibic, a teraz przychodzi mi czynić to zawodowo – Marek Szczerbowski, prezes wielosekcyjnej GieKSy, wczoraj zabrał publicznie głos po raz pierwszy od momentu nominacji na to stanowisko, na którym – po dwumiesięcznym „bezkrólewiu” – zastąpił Marcina Janickiego. – Od razu przepraszam i tłumaczę, dlaczego wypowiadam się dopiero po dwóch tygodniach od momentu, w którym zostałem wybrany. Chciałem być do tego jak najlepiej przygotowany, wcześniej dokonać wewnętrznej analizy funkcjonowania klubu – wyjaśniał Szczerbowski.

Rodziny, gwiazdy, goście

Podczas konferencji prasowej prezes GKS-u siedział za laptopem z przygotowaną i wyświetlaną na rzutniku prezentacją, opowiadając o swojej wizji i tym, na co poświęcił pierwszych 15 dni swojej kadencji. – Odbyłem szereg spotkań. Trudnym, ale bardzo merytorycznym było to ze środowiskiem kibiców. Obie strony wyniosły z niego bardzo dużo. Jego konsekwencją – dzięki inicjatywie kibiców – jest zaproszenie już na najbliższy mecz z Legionovią grup zawodników oraz rodziców związanych z Akademią Młodej GieKSy i Fundacją Sportowe Katowice. Będziemy się starali budować frekwencję.

Dokonaliśmy analizę ostatnich trzech lat. Zamierzamy pokazywać, jak będzie się zmieniała frekwencja na imprezach organizowanych przez GieKSę. Chcemy tworzyć rodzinną atmosferę. Już na spotkanie ze Skrą Częstochowa zaprosiliśmy oldbojów. Na meczu z Legionovią będzie kącik gwiazd GKS-u. One mają mieć swoje miejsce na Bukowej. Chcemy przyciągnąć ich na stałe. Mają odwiedzać nas regularnie, a nie tylko okazjonalnie – opowiadał prezes GieKSy. Choć nie można zapominać o sekcjach siatkarskiej i hokejowej, to właśnie frekwencja na meczach piłkarzy pozostawia do życzenia najbardziej.

Marek Szczerbowski zapowiedział, że będzie walczył o to, by klatka przy Bukowej gościła fanów rywali GKS-u tak często, jak tylko będzie to możliwe. – Piłka nożna jest dla kibiców. Chcemy brać odpowiedzialność za organizację takich meczów, optymalnie je zabezpieczać, konsultować się z policją i informować, że jesteśmy otwarci, budować ten produkt. W sobotę byłem na spotkaniu w Rzeszowie, wspierała nas grupa ponad 600 wzorowo zachowujących się kibiców GKS-u, ubranych jednokolorowo. Mam nadzieję, że tak będzie zawsze – podkreślał.

Powoła zespół do spraw stadionu

Szczerbowski mówił, że spotkał się też z członkami Klubu Biznesu czy rodzicami dzieci z Akademii oraz Fundacji Sportowe Katowice. Jak na byłego szefa Stadionu Śląskiego przystało, sporo czasu poświęcił infrastrukturze.

– Profesjonalny klub sportowy, jakim jest GKS, nie ma szans się rozwijać, jeśli w perspektywie krótkoterminowej nie zostanie rozpoczęta budowa nowej infrastruktury. Chcę powołać zespół do opiniowania zaproponowanych rozwiązań funkcjonalnych nowego stadionu GKS-u. Jestem pod wrażeniem determinacji władz miasta co do utrzymywania terminów budowy. Bardzo chcą, by rozpoczęła się jak najszybciej. Jako klub w budowie uczestniczyć nie będziemy, ale chcemy brać aktywny udział w procesie opiniowania rozwiązań infrastrukturalnych. Zidentyfikowałem lidera tego zespołu. Został nim Grzegorz Górski (były piłkarz GieKSy – przyp. red.). Tworzy go kilkanaście osób. To specjaliści z różnych dziedzin. Chcemy, by powstała profesjonalna infrastruktura, która będzie budowała nową jakość GKS-u Katowice – mocno akcentował Marek Szczerbowski, a słowa o kolejnym zespole roboczym związanym z tematem tej przeciągającej się inwestycji zaniepokoiły wysłanników kibicowskich mediów.

Grzegorz Goncerz: Wciąż tęsknię za GieKSą

– Zaprosiliśmy do zespołu przedstawiciela kibiców. Wszyscy będą widzieć, czy pracujemy nad kwestiami infrastrukturalnymi, czy tylko kupujemy czas. Projekt stadionu jest gotowy, teraz jest etap konsultacji. Zakres zmian potrzebnych do tego, by projekt zapewnił nam funkcjonalny stadion, wymaga jednak interwencji. Bo stadion musi być funkcjonalny w każdym obszarze. Trzeba komercjalizować przestrzeń. Musimy mieć skyboksy z bezpośrednim wyjściem na trybunę, miejsca biznesowe, zidentyfikowane przestrzenie reklamowe. W końcu w całej Polsce nastąpi komercjalizacja sportu i poradzi sobie na tym rynku ten, kto będzie na to gotowy. Jeśli budowa stadionu będzie przesuwana z innego powodu niż kwestie funkcjonalne, to mnie tu nie będzie. Profesjonalizacja wymaga bardzo szybkiej zmiany infrastruktury. Nie dotyczy to tylko stadionu, ale i bazy szkoleniowej. Często słyszę, że młodzi zawodnicy – nie tylko w Katowicach – mają kłopot z regularnym trenowaniem na trawie. Brakuje boisk trawiastych, a na sztucznych nawierzchniach piłka to trochę inna dyscyplina – zwracał uwagę prezes GKS-u.

Z każdym dniem lepsi

Pytany o cele sportowe GKS-u – nie tylko sekcji piłkarskiej, ale też hokejowej czy siatkarskiej – nowy sternik klubu z Bukowej unikał konkretów. – Nie chcę zamykać się w mówieniu, że chcemy zająć 7., 4. czy 2. miejsce. Zamierzamy tak profesjonalizować klub, stwarzać takie warunki, by zawodnicy każdego dnia mogli stawać się lepsi niż byli wczoraj. GKS ma się stać gotowy do wygrywania. Jeśli tak będzie – cele będą się wyznaczały same. Nie jest tak, że wchodzę do szatni i mówię: „Wy musicie, wy powinniście”. Zmieniamy filozofię myślenia, by działać w perspektywie długoterminowej, a nie krótkofalowych celów. Nie przypominam sobie, by w ostatnich 10 latach został zrealizowany jakikolwiek krótkofalowy cel sekcji piłki nożnej. A jeśli postawimy sobie zadania długofalowo, to sądzę, że w odcinkach będziemy je realizować – podkreślał Szczerbowski.

Zdradzał, że miał już wpływ na czerwcowe zatrudnienie przy Bukowej trenera Rafała Góraka czy dyrektora Roberta Góralczyka, z którym – jak ujawnił – zna się już od 30 lat. – Zarówno trener, jak i dyrektor sportowy, pracują na najwyższym z możliwych poziomów. Biorę pełną odpowiedzialność za decyzje, które podejmują. Jestem pod wrażeniem ich działalności. To jeden z kluczowych czynników, że znalazłem się w tym miejscu, bo mam do czynienia z wielkimi profesjonalistami. Cieszę się, że możemy wspólnie pracować. Otrzymałem już bardzo szczegółowy raport z okienka transferowego. W jego ostatnich dniach, mimo bardzo trudnej sytuacji kadrowej i licznych kontuzji, wspólnie podjęliśmy decyzję, by nie dokonywać żadnych ruchów. Wszyscy wierzymy w tę drużynę, a ja wierzę w pracę trenera. Chcemy zachowywać się też optymalnie w kwestiach budżetowych – mówił prezes GKS-u.

Racjonalność i stabilność

Sytuację finansową podsumował krótko: – Spółka jest stabilna. Dziękuję władzom miasta, że nas wspierają. Spotkałem w klubie wielu bardzo wartościowych ludzi, gotowych do pracy nie tylko jako pracownicy, ale osoby emocjonalnie związane z GieKSą.

Padały pytania, jak ma się ta stabilna sytuacja w odniesieniu na przykład do faktu, iż na mecz o II-ligowe punkty do Rzeszowa – o czym pisaliśmy już w „Sporcie” – nie wybrało się biuro prasowe GKS-u, przez co relacja w klubowych mediach była bardzo okrojona. – Chcemy to uporządkować, racjonalnie podchodzić do celów operacyjnych i ponoszonych kosztów. Czasem może się zdarzyć, że się pomylimy. Dodam, że jechaliśmy moim prywatnym autem. Być może powinien być z nami nie tylko kamerzysta, ale też fotoreporter – stwierdził Marek Szczerbowski.

Dodajmy, że na stanowisko dyrektora zarządzającego GKS-u został zatrudniony Łukasz Czopik, wcześniej pracujący m.in. jako prezes Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów.

 

Na zdjęciu: Marek Szczerbowski zaznacza, że bez nowej infrastruktury nie sposób będzie mówić o rozwoju GieKSy.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem