GKS Tychy. Czwartek i dwie niedziele

GKS Tychy zna już dokładne terminy meczów z Zagłębiem Sosnowiec, Chojniczanką i Stalą Mielec.


Dobiega końca pierwszy typowy mikrocykl przepracowany przez piłkarzy GKS-u Tychy od poniedziałku do soboty. Podopieczni Ryszarda Komornickiego, przygotowując się restartu I ligi, na płycie głównej rozegrali w nim mecz… wewnętrzny, w którym „czerwoni” pokonali „białych” 3:1.

Listę strzelców tyszan po dwumiesięcznej przerwie otworzył 18-letni Michał Staniucha, który trafił, główkując z 5 metra po rzucie rożnym wykonanym przez Wojciecha Szumilasa.


Czytaj jeszcze: Czas rywalizacji


Strata gola wpłynęła mobilizująco na kapitana Łukasza Grzeszczyka, który bombą z 20 metra w okienko doprowadził do wyrównania i rozpoczął marsz swojego zespołu po zwycięstwo. Największy udział miał w nim… Staniucha, który zdjął białą narzutkę i przeszedł do zespołu czerwonych.

Szybki skrzydłowy swoim podaniem otworzył drogę do bramki Szymonowi Lewickiemu, który z 6 metra dopełnił formalności. Także ostatnie słowo należało do tyskiego juniora, który wykorzystując swoją szybkość znalazł się w sytuacji oko w oko z bramkarzem i z 10 metra posłał piłkę do siatki.

Nowy rozdział

Ten meczowo-treningowy materiał do analizy otwiera nowy rozdział, którego celem jest wyłonienie wyjściowej jedenastki na mecz z Zagłębiem Sosnowiec. Tyszanie wiedzą już, że w 23 kolejce podejmą sosnowiczan w czwartek 4 czerwca o godzinie 20.30. Znają także dokładne terminy dwóch kolejnych spotkań rozegranych na swoim boisku.

W niedzielę 7 czerwca o godzinie 15.00 w 24 kolejce podejmą Chojniczankę, a tydzień później 14 czerwca o godzinie 15.00 zagrają ze Stalą Mielec. Ósmy zespół tabeli będzie więc gościł bezpośredniego rywala, ostatnią drużynę tabeli i przeciwnika z podium, a wszystkie mecze będę transmitowane przez Polsat.

Trudniej zdobywa się punkty

– Poziom I ligi bardzo poszedł do góry tak samo jak cała organizacja rozgrywek, w których uczestniczę już od kilkunastu lat – stwierdził Łukasz Grzeszczyk.

– Mam wrażenie, że trudniej zdobywa się punkty niż tak jak wtedy gdy zaczynałem grę na zapleczu ekstraklasy. Gdy grało się u siebie praktycznie zawsze wygrywało się spotkanie. Zwycięstwa przychodziły łatwiej, a teraz trudniej jest o punkty.

Spełnić marzenie

– Zespoły są wyrównane zespoły i każdy z każdym praktycznie może wygrać. Nieważne, czy ktoś jest na pierwszym, czy ostatnim miejscu w danym momencie. Dlatego musimy się bardzo dobrze przygotować do każdego meczu, bo chciałbym spełnić swoje małe marzenie.

Miło by było awansować z GKS-em Tychy do ekstraklasy. Jestem już długo w klubie. Nie ma co ukrywać, że będę kończył 33 lata, więc to wszystko zbliża się ku końcowi. Dlatego z niecierpliwością czekam, chyba tak jak każdy, na wznowienie rozgrywek – zakończył Łukasz Grzeszczyk.




Na zdjęciu: Tyszanie – na czele z kapitanem Łukaszem Grzeszczykiem – wrócili do rywalizacji. Na razie wewnętrznej, ale zawsze coś…
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus