GKS Tychy. Dwa kosztowne błędy

Bohater meczu z Zagłębiem Sosnowiec po spotkaniu z Chrobrym stwierdził, że nie potrafi grać w Głogowie…


Na początek przypomnienie. Doliczony czas meczu GKS Tychy – Zagłębie. Stoper trójkolorowych Nemanja Nedić przy wyniku 1:1 rusza w pole karne rywali i w podbramkowym zamieszaniu po dalekim wyrzucie piłki z autu, wykonanego przez Dominika Połapa, strzela zwycięskiego gola.

Tydzień później obrońca z Czarnogóry popełnia dwa błędy, które w spotkaniu tyszan z Chrobrym w Głogowie kosztują zespół Artura Derbina porażkę 0:2.

Dobre statystyki

– Po meczu z Chrobrym Nemanja bardzo źle się czuł z tym, że przytrafiły się mu te dwie pomyłki i nawet powiedział, że nie potrafi grać w Głogowie – mówi trener tyszan.

– Nawiązał w ten sposób jeszcze do występu sprzed roku, bo wtedy w 27. minucie został ukarany czerwoną kartką i przegraliśmy 0:1. Ja jednak analizując całe nasze sobotnie spotkanie powiem tak: gdybyśmy „wycięli” te dwa momenty bramkowe z całego spotkania, to występ naszego stopera byłby wzorowy. Niestety dla niego i dla nas przy pierwszym golu zgubił krycie i doświadczony Mikołaj Lebedyński główkując z piątego metra otworzył wynik, a następnie popełnił błąd przy wyprowadzaniu piłki i to się skończyło drugim trafieniem. Po kwadransie gry było więc 0:2 i takim wynikiem zakończył się mecz, po którym Chrobry zbiera pochwały za znakomitą grę w defensywie, bo już ma na koncie 7 spotkań z rzędu bez straconej bramki.

– Mimo to ja pochwalę zespół za grę ofensywną – kontynuuje opiekun trójkolorowych.

– Już na początku dwa razy groźnie zaatakowali Marcin Kozina i Dominik Połap, ale tym akcjom zabrakło finalizacji. Natomiast już po stracie goli doliczyłem się sześciu sytuacji, w których powinniśmy zdobyć bramki. Po dwie mieli Tomas Malec i Daniel Rumin oraz po jednej Mateusz Czyżycki oraz Marcin Kozina, który „ostemplował” słupek. Potrzebowaliśmy gola, który pozwoliłby nam wrócić do grania, ale zawiodła skuteczność i dlatego choć plan naszej gry był dobrze realizowany ponieśliśmy porażkę. Statystyki pokazują jednak, że to był niezły mecz w naszym wykonaniu. Liczby dośrodkowań, wejść w pole karne, odebranych piłek w pressingu i sytuacji mówiły o naszej przewadze. Duża była też w naszych zawodnikach chęć gry i zaangażowanie w realizowaniu taktyki, której celem było kreowanie sytuacji bramkowych, bo na tym się koncentrujemy od początku okresu przygotowawczego. Zabrakło jednak skuteczności, a rywale z trzech wypracowanych okazji wykorzystali dwie i to zadecydowało o wyniku.

Sparing z Zagłębiem

Szczegóły analizy spotkania w Głogowie trener Derbin przekaże swoim zawodnikom na dzisiejszej odprawie pomiędzy zajęciami. Na niej zapozna też piłkarzy z planem na ten tydzień, który pierwotnie miał się kończyć spotkaniem z Arką Gdynia. Ponieważ jednak ta potyczka została przełożona na 7 kwietnia, to trzeba było dokonać retuszu w planie zajęć.

– Po meczu z Chrobrym zawodnicy mieli dwa dni wolnego – dodaje szkoleniowiec GKS-u Tychy.

– We wtorek zaplanowałem dwa treningi i pomiędzy nimi zrobimy analizę głogowskiego meczu, a od środy do piątku trenować będziemy przed południem i zakończymy ten mikrocykl meczem sparingowym z Zagłębiem Sosnowiec na Stadionie Ludowym. Po nim będzie już tylko wolna niedziela, a od poniedziałku ruszamy z przygotowaniami do wyjazdowego spotkania z Widzewem, które będzie pierwszym z trzech spotkań, jakie na początku kwietnia czekają nas w ciągu 8 dni.


Fot. Łukasz Sobala / PressFocus