GKS Tychy. Jak na huśtawce

Pięć dni minęło od najlepszego do najgorszego meczu – a tyszan czeka już kolejne spotkanie.


Radość i optymizm po zwycięstwie w Niecieczy mocno przygasły po porażce z Podbeskidziem. Piłkarze GKS-u Tychy nie mają jednak czasu na zbytnie rozpamiętywanie tego, co się stało w niedzielę, bo już dzisiaj o godzinie 18.00 drużyna Dominika Nowaka rozpocznie kolejne spotkanie. I to wyjątkowe, bo mecze z Zagłębiem Sosnowiec zaliczane są przez kibiców „trójkolorowych” do „świętych wojen”.

– Z Podbeskidziem przegraliśmy 1:4 i choć na pewno mogliśmy strzelić więcej goli, to także rywale mogli zdobyć kolejne bramki – powiedział w klubowych mediach Mateusz Czyżycki, autor honorowego trafienia tyszan.

– Rywale byli w tym meczu lepsi i zasłużenie wygrali. Próbowaliśmy zagęścić środek, ale mimo to było widać dużą przewagę bielszczan w tej strefie boiska. Nie radziliśmy sobie z rajdami przeciwników i wszystkie gole straciliśmy po akcjach ze środka. W Niecieczy zagraliśmy bardzo dobry mecz – nasz najlepszy, a z Podbeskidziem – nasz najgorszy w tym sezonie – przyznał Czyżycki.

Nikt nie musi dodawać, że w Sosnowcu tyszanie maję okazję do rehabilitacji.

– Jedziemy na mecz z Zagłębiem pełni nadziei – zapewnił 24-letni pomocnik.

– Nie zwieszamy głów po przegranej, tym bardziej że do końca tego tygodnia mamy do rozegrania dwa mecze i chcemy zdobyć 6 punktów – obiecał były gracz Warty Poznań. Czy po drugiej przegranej na swoim boisku trener Dominik Nowak zdecyduje się na „trzęsienie składu”? Raczej się na to nie zanosi, bo po pierwsze tyski zespół cały czas jest na etapie zgrywania, a po drugie przed „trójkolorowymi” mecz wyjazdowy, a z delegacji tyszanie dwukrotnie wracali z dorobkiem punktowym.

– Jako trener analizę każdej porażki zaczynam od siebie – stwierdził szkoleniowiec GKS-u.

– Szukam źródła problemów w tym, co robiliśmy i wyciągam wnioski. W taktyce na pewno nie upatrywałbym przyczyn tej przegranej, bo uważam, że nic nie umknęło naszej uwadze, ale choć wszystko wiedzieliśmy, to dynamika w pojedynkach zawiodła. To zadecydowało. Musieliśmy więc wrócić do mikrocyklu i szukaliśmy odpowiedzi, żeby znaleźć nie tylko przyczyny tej diametralnej różnicy w grze na przestrzeni tygodnia, a jednocześnie odpowiednio zareagować. W Sosnowcu musimy znowu pokazać się z dobrej strony, zagrać dobrze i utrzymać formę jak najdłużej.


Fot. Łukasz Sobala / PressFocus