Kontuzja „Poldiego”

Kiepska wiadomość dla fanów jedenastki z Zabrza, w najbliższych tygodniach „górnicy” będą sobie radzić bez Lukasa Podolskiego.


W piątek zabrzanie rozegrali mecz sparingowy z pierwszoligowym Bruk-Bet Termalica Nieciecza (2:1). W tajnym sparingu, zamkniętym dla kibiców i dziennikarzy, w górniczej ekipie nie mogło zagrać kilku zawodników, którzy pojechali na zgrupowania reprezentacji, jak choćby kapitan Erik Janża, Kamil Lukoszek, Adrian Kaparalik czy Dominik Szala.

Kontuzja i… lodziarnia

Nie było też Lukasa Podolskiego. Jeden z liderów zespołu w meczu ostatniej ligowej kolejki ze Śląskiem we Wrocławiu odniósł kontuzję kostki i w końcówce musiał opuścić plac gry. Od razu po mecz z liderem poddał się badaniom. Okazuje się, że uraz nie jest bardzo poważny, ale raczej wyklucza doświadczonego zawodnika z gry w najbliższych ligowych i pucharowych spotkaniach.

Nie zagra ani w niedzielę z Rakowem, ani w kolejnej grze z ŁKS. Nie zobaczymy go też pewnie w pucharowym boju z Zagłębiem w Sosnowcu w ostatnim dniu października. Jeśli pojawi się na boiskach, to raczej nie wcześniej, jak w listopadzie. W tej chwili przebywa w Niemczech. Jak doniosły media za zachodnią granicą, razem z innym byłym reprezentantem Niemiec Kevinem Grosskreutzem otworzył w Dortmundzie… lodziarnię.

Jeden gol

Ten sezon nie jest dla 38-letniego zawodnika tak dobry, jak poprzednie rozgrywki, w których na koncie miał 16 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej za 6 bramek i 10 asyst. Był jednym z najbardziej wartościowych graczy w całej ekstraklasie. Teraz to odpowiednio zaledwie jeden gol w starciu derbowym z Ruchem i jedna asysta. Mało jak na oczekiwania sztabu szkoleniowego, kibiców, a i pewnie samego zawodnika.


Czytaj także:


Zresztą podkreślmy, że w bieżących rozgrywkach drużyna prowadzona przez Jana Urbana ma ogromne problemy ze zdobywaniem goli. W 11 grach zdobyła ledwie 7! Tylko ŁKS jest gorszy z pół tuzinem bramek na koncie. Tutaj dodajmy też, że zabrzanie w pięciu grach na swoim stadionie zdobyli raptem… dwa gole! W tym wypadku Górnik jest na dnie w ekstraklasie, nawet o dwie czy trzy długości za beniaminkami z Łodzi, Niepołomic czy Chorzowa. To prawdziwy wstyd!

Ważny dzień

Z Bruk-Betem w piątek udało się wygrać 2:1, zdobyć dwie bramki, a wydarzeniem był powrót na boisko Filipe Nascimento. Przypomnijmy, że ten portugalski pomocnik został pozyskany przez Górnika latem. Jednak od początku roku w ogóle nie grał z powodu zerwania więzadeł i operacji na początku roku. Ostatni ligowy mecz 28-letni rozgrywający zagrał na początku listopada zeszłego roku w barwach Radomiaka przeciwko Widzewowi.

Potem był jeszcze występ w Pucharze Polski w sensacyjnie przegranym meczu z Lechią Zielona Góra i kontuzja oraz bardzo długa rehabilitacja. Z pierwszoligowym Bruk-Betem na boisku przebywał godzinę. – To był dla mnie wyjątkowy dzień – mówił po starciu z jedenastką z Niecieczy doświadczony zawodnik. Być może z jego usług trener Urban skorzysta w najbliższych tygodniach.


Fot.