Radość zmiennika

Górnik Zabrze – Cracovia. Po bramce Pawła Olkowskiego Górnik wygrał trzecie ligowe spotkanie z rzędu i mocno awansował w ligowej tabeli.


Zabrzanie ponownie zagrali bez kontuzjowanych Lukasa Podolskiego oraz kapitana Erika Janży. Z kolei Dani Pacheco, który doznał urazu w pucharowym meczu z Zagłębiem Sosnowiec, zaczął na ławce rezerwowych. W zespole z Krakowa trener Jacek Zieliński w ataku postawił z kolei na młodzieżowca Kacpra Śmiglewskiego. Dla 18-latka był to dopiero trzeci ligowy mecz od pierwszej minuty.

Faule zamiast strzałów

Zaczęło się niemrawo z jednej i z drugiej strony. Gdyby nie kilka fauli i często używany gwizdek przez Daniela Stefańskiego, 8 przewinień w pierwszych dziesięciu minutach, to zapewne nie byłoby o czym wspominać. Z trybun co pewien czas było słychać skandowanie fanów „Torcidy” pod adresem prezydent miasta: „Mańka-Szulik – oddaj Górnik!”.

Dopiero po kwadransie mieliśmy na boisku pierwszą godną odnotowania sytuację, w której znalazł się w niej Sebastian Musiolik. Napastnik Górnika zamiast do siatki nabił jednak dobrze interweniującego Sebastiana Madejskiego. Już w doliczonym czasie napastnik Górnika celnie główkował i były to jedyne strzały w światło bramki w pierwszej części, która zupełnie rozczarowała.


Czytaj także:


Zaatakowali po przerwie

Na drugą połowę zabrzanie wyszli z jedną zmianą, Kamila Lukoszka zmienił Pacheco. „Górnicy” zaatakowali. Najpierw Adrian Kapralik minimalnie chybił, zaś bomba w wykonaniu skutecznego ostatnio Daisuke Yokoty została zaś sparowana przez bramkarza „Pasów”. Także z mocnym strzałem Pacheco zza pola karnego Madejski sobie poradził, łapiąc piłkę z wyczuciem. Uderzenie Szymona Czyża zaś zostało zablokowane przez dobrze grającego Arttu Hoskonena.

W 63 minucie widzieliśmy kilkudziesięciometrowy rajd przez pół boiska Kapralika, ale Słowakowi zabrakło wykończenia. Tak było do momentu, w którym na boisku pojawił się doświadczony Paweł Olkowski. Kilka minut przed końcem pokazał, jak kończyć akcję, ładnym uderzeniem pakując piłkę do siatki i zapewniając „górnikom” trzecią kolejną ligową wygraną. Dzięki niej drużyna trenera Jana Urbana jest już na 8. miejscu w ligowej tabeli, a Olkowski ma się z czego cieszyć, bo kilka dni wcześniej przesądził przecież o pucharowej wygranej swojego zespołu w meczu z Zagłębiem Sosnowiec.

Górnik Zabrze – Cracovia 1:0 (0:0)

1:0 – Olkowski, 82 min (asysta Rasak)

GÓRNIK: Bielica – Sekulić, Szcześniak, Janicki, Siplak – Yokota (86. Dadok), Rasak, Czyż, Kapralik (76. Olkowski), Lukoszek (46. Pacheco) – Musiolik. Trener Jan Urban.

CRACOVIA: Madejski – Hoskonen, Ghita, Skovgaard – Bochnak (57. Kallman), Kakabadze, Knap (68. Rapa), Rakoczy (68. Atanasov), Oshima, Myszor – Śmiglewski (57. Makuch). Trener Jacek ZIELIŃSKI.

Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Żółta kartka: Kapralik (64. faul), Musioilik (78. niesportowe zachowanie), Sekulić (88. faul) – Rakoczy (18. faul), Knap (48. faul), Skovgaard (83. faul).


Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus