Górnik Zabrze. Nie będzie „Kurziego”

To mógł być spektakularny powrót do ekstraklasy i Górnika, ale nic z tego nie wyjdzie…


Rafał Kurzawa trafił do Zabrza jako 17-latek z wielkopolskiego klubu Marcinki Kępno. Interesował się nim też wtedy Lech Poznań, ale zawodnik wybrał Górny Śląsk i 14-krotnego mistrza Polski.

Połączenie Komornickiego i Deyny

Za jego sprowadzeniem do górniczego klubu stał trener Marian Becher, który przez lata pracował w MSPN Górnik, odnosząc z juniorami wiele sukcesów i wychowując wielu ligowych graczy.

– Przez lata jeździliśmy tam na obozy i mieliśmy świetny kontakt z tamtejszym prezesem i trenerem w jednej osobie, panem Jackiem Falszewskim. To w dużej mierze dzięki niemu Rafał trafił do nas. Dzięki prezesowi i trenerowi Falszewskiemu kilku chłopaków stamtąd, z Kępna, trafiło potem do Zabrza. Urbański i Piasecki zdecydowali się od razu, Kurzawa trochę się wahał, bo wiadomo, nie było to blisko domu – tłumaczył nam swego czasu trener Becher.

Trochę też trwało, zanim „Kurzi” dostał swoją szansę w pierwszym zespole, terminując jeszcze wcześniej w drugoligowym (potem pierwszoligowym) Energetyku ROW Rybnik. U renera Marcina Brosza grał nawet przez jakiś czas na… lewej obronie. Potem grał już na swojej pozycji w środku pola i błyszczał nie tylko w Górniku, ale w całej ekstraklasie.

– To takie połączenie sprawiającego na boisku flegmatyczne wrażenie Ryszarda Komornickiego, gwiazdy Górnika w latach 80. i zarazem Kazimierza Deyny. Rafał przecież swojej lewej nogi nie musi się wstydzić – oceniał go trener Becher.

W sezonie 2017/18, który dał zabrzanom 4 miejsce i grę, po prawie ćwierć wieku przerwy, w europejskich pucharach, zaliczył rekordową liczbę aż 18 asyst! To był jego znak rozpoznawczy. Selekcjoner Adam Nawałka zabrał go na mundial do Rosji, gdzie zagrał w pożegnalnym meczu z Japonią w Wołgogradzie, będąc zresztą wyróżniającym się graczem na boisku. To był szczyt jego kariery.

Rozmawiali i… nic nie wyszło

Opuścił Górnika latem 2018 i… zaczął się jego piłkarski zjazd w dół po równi pochyłej. W przeciągu dwóch lat we francuskim Amiens SC wystąpił w ledwie 14 meczach. Niewiele dało też dwukrotne wypożyczenie do Danii i gra w takich klubach, jak FC Midtjylland i Esbjerg fB. Na początku października piłkarz rozwiązał swój kontrakt z francuskim klubem i od tego czasu jest bez pracodawcy.

Sztab szkoleniowy „górników” chciał, żeby piłkarz ponownie znalazł się w Zabrzu, gdzie miałby szansę odbudowania się piłkarsko. Skorzystałby też sam Górnik, który jesienią należał do czołowych zespołów w PKO Ekstraklasie. Temat był już na tapecie zimą rok temu. Jednak ani wtedy, ani teraz nic z powrotu do górnośląskiego klubu nie wyszło. Mówi o tym Dariusz Czernik.


Czytaj jeszcze: Na własne życzenie

– Nie będę ukrywał, byliśmy w kontakcie z Rafałem. Trudno zresztą, żeby wiedząc że jest w Polsce i nie gra, nie skontaktować się z nim. Była rozmowa i, żeby nie wchodzić w szczegóły… nic z tego nie wyszło i wszystko wskazuje na to, że nic z tego nie będzie. Na tym mógłbym skończyć. Były rozmowy no i Rafał z nami nie trenuje – wyjaśnia prezes górniczego klubu.

W zabrzańskiej jedenastce „Kurzi” rozegrał 118 ligowych i pucharowych gier, zdobył w nich 10 bramek i zanotował aż 37 asyst. W biało-czerwonych barwach na koncie ma 7 spotkań. Co będzie dalej z jego przyszłością? W zimowym okienku transferowym piłkarz, który za miesiąc kończy 28 lat, z pewnością znajdzie nowego pracodawcę, a czy będzie to polski czy jednak ponownie zagraniczny klub, to przekonamy się wkrótce. Tutaj warto też dodać, że rozstał się z menedżerską grupą INNfootball, która przez lat go reprezentowała. Sam jest sobie teraz sterem i żeglarzem. Ciekawe, w którą stronę pożegluje…


RAFAŁ KURZAWA

Urodzony: 29 stycznia 1993 rok

Pozycja na boisku: pomocnik

Kluby: Zgoda Olszowa, Sokół Świba, Marcinki Kępno, Górnik Zabrze, ROW Rybnik, Amiens SC, FC Midtjylland, Amiens, Esbjerg fB. Od 5 października wolny zawodnik.

Wartość rynkowa: w szczytowym momencie latem 2018 roku 2 mln euro. Obecnie wyceniany na 0,6 mln euro (za stroną transfermarkt)

Reprezentacja Polski: 7 meczów


Na zdjęciu: Szkoda, że tak utalentowany i dobry gracz jak Rafał Kurzawa nie biega po boiskach…
Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus.pl