Górnik Zabrze. Tabela wstydu

Górnik Zabrze to najgorzej punktujący zespół ekstraklasy w 2021 roku. Słabo było wiosną, nie lepiej jest jesienią…


W tabeli uwzględniającej mecze rozegrane tylko w 2020 roku Górnik był na drugim miejscu za Legią Warszawa. Mistrz Polski w 31 grach zdobył wtedy 60 punktów. Zabrzanie na koncie mieli 53 „oczka”. Ekipie trenera Marcina Brosza dobrze szło wówczas wiosną, mimo pandemii koronawirusa i zawieszenia rozgrywek. Dobrze, szczególnie na początku, było też wczesną jesienią.

Słabo wiosną, słabo jesienią

W 2021 roku notujemy odwrót. Wiosną „górnicy” grali znacznie poniżej oczekiwań, przegrywając spotkanie za spotkaniem. Nie było jednak nerwowo, bo spore zdobycze z początku rozgrywek pozwalały na spokojne kontrolowanie tego, co dzieje się w lidze, tym bardziej że spadał ledwie jeden zespół. Końcówka rozgrywek była wprawdzie odrobinę nerwowa, ale ostatecznie sezon „górnicy” skończyli na pozycji numer 10, m.in. przed Lechem Poznań.

Po dużych zmianach, a zwłaszcza pojawieniu się w Zabrzu Lukasa Podolskiego, była nadzieja, że jesienią będzie inaczej, po prostu lepiej niż wiosną. Tak jednak nie jest, a 15 zdobytych punktów w 13 meczach w bieżących rozgrywkach to nie jest bilans, który zadowalałby fanów 14-krotnego mistrza Polski.

Sumując zdobycze z wiosny i jesieni, Górnik ma na koncie 29 punktów, zaledwie tyle. Wśród drużyn ekstraklasy, nie licząc beniaminków, nie ma gorszego zespołu! Średnia na mecz zabrzan w lidze to punkt. Tymczasem Radomiak, który ma status beniaminka, ma punktów niewiele mniej – 22. Ta słaba, żeby nie powiedzieć fatalna, tendencja może niepokoić. A nie tylko na murawie jest gorąco.

W ostatnim czasie osoba za osobą traci pracę lub sama odchodzi z klubu. I nie myślimy tylko o byłym już prezesie Dariuszu Czerniku, odpowiedzialnym za transfery Arturze Płatku, ale także Marcinie Małkiewiczu, który przez kilka lat z powodzeniem pracował w dziale medialnym klubu. Właściciel, w tym wypadku miasto, powinno się dobrze zastanowić, w którym kierunku to wszystko zmierza.

Patrzeć na siebie

Martwią się kibice Górnika, martwią byłe legendy, ze Stanisławem Oślizłą na czele. – Martwię się tym rezultatem sportowym, małą liczbą zwycięstw i punktów, ale cóż można zrobić? Od tego jest sztab szkoleniowy. Zastanawiające jest to, że w jednym meczu zawodnicy potrafią bardzo dobrze zagrać, jak było to w niedawnym meczu z Lechią, czołowym zespołem ekstraklasy. Byliśmy lepsi, zdobyliśmy bramkę, prowadziliśmy grę, można się było pokusić o jeszcze jednego gola. A potem przychodzi mecz z Zagłębiem Lubin u siebie, no i nie wychodzi – mówi wieloletni kapitan drużyny, a potem trener i działacz.



– Tymczasem inni, jak na przykład Bruk-Bet Termalica Nieciecza czy Stal Mielec, wygrywają. Ale przede wszystkim trzeba patrzeć na siebie, a zwłaszcza na to, żeby poprawić skuteczność, bo w tym ostatnim czasie w naszej grze przede wszystkim szwankuje – podkreśla Oślizło.

Dodajmy, że w tabeli, która uwzględnia tylko rozgrywki za rok 2021, bezapelacyjnym liderem jest wicemistrz i zdobywca Pucharu Polski – Raków Częstochowa. Zespół ten w 29 grach w lidze zdobyli 57 punktów, o 5 więcej niż Lechia i 7 niż Pogoń, z którą w niedzielę bezbramkowo zremisował u siebie.


TABELA UWZGLĘDNIAJĄCA MECZE W 2021 ROKU

  1. Raków 29 57 43:26
  2. Lechia 30 52 45:29
  3. Pogoń 30 50 38:25
  4. Lech 30 49 44:24
  5. Piast 30 46 43:34
  6. Legia 30 44 37:31
  7. Śląsk 30 41 40:37
  8. Warta 30 41 29:30
  9. Wisła K. 30 36 35:46
  10. Zagłębie 29 36 35:45
  11. Stal 30 36 32:38
  12. Jagiellonia 30 35 35:45
  13. Wisła P. 30 34 42:46
  14. Cracovia 30 33 30:37
  15. Górnik Z. 29 29 27:36
  16. Radomiak 14 22 18:13
  17. Podbeskidzie 16 16 16:22
  18. Bruk-Bet 13 11 17:22
  19. Górnik Ł. 14 8 11:31

Na zdjęciu: W Zabrzu mają się nad czym zastanawiać.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus