Zadyszka Warty

Drużyna trenera Dawida Szulczka przegrywając z Radomiakiem poniosła trzecią porażkę z rzędu!


Radomiak miał być czwartą z rzędu „ofiarą” poznańskiej Warty na boisku w Grodzisku Wielkopolskim. We wcześniejszych potyczkach na tym obiekcie podopieczni trenera Dawida Szulczka pokonali kolejno Lechię Gdańsk (2:0), Śląsk Wrocław (3:1) i Legię Warszawa (1:0). Sęk w tym, że goście nie byli jeszcze na sto procent pewni utrzymania i nie mogli sobie pozwolić na boisku na „radosną twórczość”.

Spotkanie toczyło się w strugach ulewnego deszczu, boisko było grząskie, więc trudno było oczekiwać fajerwerków ze strony którejkolwiek z drużyn. Mimo to ciekawych akcji nie brakowało, a co ważniejsze – nie zabrakło również goli, chociaż trafiali nie ci piłkarze, którym kibicowała większość widzów zgromadzonych na trybunach.

W 23 minucie na lewym skrzydle do piłki doszedł Luis Machado. Portugalczyk znalazł się w polu bramkowym Warty, chwilę „zatańczył” z futbolówką i zdecydował się na strzał z ostrego kąta, czym zaskoczył jeszcze Adriana Lisa. Piłka po drodze odbiła się od Kamila Kościelnego i trafienie poszło na konto obrońcy gospodarzy.


Czytaj także:


Nim poznaniacy doszli do siebie po tym ciosie, zostali posłani na deski po raz drugi. Po dalekim wybiciu Szwajcara Roberto Alvesa do piłka wystartował Lis, ale skiksował i Lisandro Semedo miał otwartą drogę do bramki rywali. Piłkarz z Republiki Zielonego Przylądka udem wpakował futbolówkę do siatki. W 40 minucie podobnego „babola” co Lis zrobił golkiper Radomiaka, Gabriel Kobylak. Też ruszył do dalekiego podania, ale dał się ograć Adamowi Zrelakowi. Na jego szczęście Słowak z ostrego kąta trafił piłką w słupek!

Po przerwie, mimo niekorzystnego wyniku, Warta nie złożyła broni. W 53 minucie z prawej flanki zacentrował Kajetan Szmyt, piłkę przyjął na klatkę piersiową Stefan Savić, zwiódł obrońcę i płaskim strzałem z 12 metrów pokonał Kobylaka. W 70 minucie gospodarze domagali się podyktowania rzutu karnego za zagranie ręką Semedo. Jednak sędzia Sebastian Krasny nie przerwał gry i nie skorzystał z „podpowiedzi” VAR-u. Do końca meczu wynik już nie uległ zmianie i Warta musiała przełknąć gorzką pigułkę w postaci trzeciej porażki z rzędu. Wcześniej zespół z Poznania przegrał na wyjazdach z Jagiellonią Białystok (1:3) i Górnikiem Zabrze (0:2).

Warta Poznań – Radomiak 1:2 (0:2)

0:1 – Kościelny, 23 min (samobójcza), 0:2 – Semedo, 28 min (asysta Alves), 1:2 – Savić, 53 min (asysta Szmyt).

WARTA: A. Lis – Grzesik, Kościelny, Pleśnierowicz – Szmyt (88. Kieliba), Kupczak (68. Żurawski), Kopczyński (57. Maenpaa), Matuszewski – Destan (68. Szczepański), Savić 6 (88. Kamiński) – Zrelak. Trener Dawid SZULCZEK. Rezerwowi: Grobelny, Stavropoulos, Paszkowski, Miguel Luis.

RADOMIAK: Kobylak – Jakubik, Rossi, Cichocki, D. Abramowicz – Donis (90. Pik), Alves (74. Luizao), Castaneda (74. Cestor), Sarmiento- Semedo (90+2. Nowakowski), Machado (46. Cayarga). Trener Constantin GALCA. Rezerwowi: Posiadała, Justiniano, Cele, Okoniewski.

Sędziował Sebastian Krasny (Kraków). Asystenci: Sebastian Mucha (Kraków) i Krzysztof Nejman (Płock). Widzów 1273. Czas gry 99 min (45+54). Żółte kartki: Kopczyński (55. faul), Szmyt (86. faul), Żurawski (90+3. faul), Kieliba (90+4. faul) – Jakubik (52. faul), Rossi (90+1. faul), D. Abramowicz (90+1. faul),

Piłkarz meczu Lisandro SEMEDO.


Na zdjęciu: Lisandro Semedo wykorzystał „wielbłąda” bramkarza Warty Adrian Lisa i strzelił dla Radomiaka drugiego gola.
Fot. Adam Starszyński/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie nas oczywiście na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.