„Hajerskie derby” na odbudowanie

Ostatnie tygodnie dla zabrzan nie są najlepsze, a każdy kolejny mecz to okazja do przełamania. Nie inaczej będzie w niedzielę.


W niedzielę „górnicy” pojadą do Lubina, by zmierzyć się z Zagłębiem. Starcia tych drużyn nazywane są „hajerskimi derbami” i można założyć, że górniczy charakter potyczki będzie wzbudzał dodatkowe emocje. Tych nie zabrakło w poprzedniej kolejce. Zagłębie spotkało się z Gwardią Opole, ulegając 27:30. Znacznie bardziej elektryzowała jednak rywalizacja Górnika z Unią Tarnów. Zakończyła się serią rzutów karnych i wygraną tarnowian. Końcówka spotkania obfitowała jednak w niemałe kontrowersje. Zabrzańska strona nie zgadzała się bowiem z uznaniem rzutu, który sprawił, że na tablicy pojawił się remis. Sędziowie byli nieugięci i trener Marcin Lijewski oraz prezes Bogdan Kmiecik wyrazili wiele zastrzeżeń do pracy arbitrów i delegata.

Z jednej strony rozdrażnienie stratą punktów może zmotywować zabrzan do większego zaangażowania, a z drugiej spowodować popadnięcie w niekorzystny stan. Starcie z Zagłębiem wydaje się idealną szansą na przetarcie. Lubinianie plasują się niżej, ale ich strata jest niewielka. Ścisk w tabeli sprawia, że obie ekipy dzielą zaledwie 3 punkty. Jeden mecz może zatem znacznie zmienić obraz, więc komplet punktów dla zespołu trenera Lijewskiego byłby zatem bardzo cenny. Co na temat najbliższego spotkania sądzi skrzydłowy Górnika, Dawid Molski?

– Myślę, że po meczu z Unią każdy z nas ma w sobie dużo sportowej złości. Musimy jednak jak najszybciej zapomnieć o tamtym spotkaniu. Czas wyciągnąć wnioski i w pełni skupić się na kolejnym rywalu. W tym sezonie żaden zespół nie jest faworytem. Jedziemy do Lubina nastawieni na zwycięstwo. Każdy z nas zrobi wszystko, by dopisać do naszego konta kolejne 3 punkty – zapewnia 19-latek.

Trzeba jednak zauważyć, że zawodnikom Górnika zdarza się popełniać sporo niewymuszonych błędów i to wtedy, gdy są na najlepszej drodze do zwycięstwa. Podobnie było we wspomnianym już starciu z tarnowianami. Jeśli śląska ekipa chce powalczyć o utrzymanie w czołówce, musi wystrzegać się pewnych zachowań:

– Jesteśmy młodym zespołem. Wydaje mi się, że właśnie dlatego czasami brakuje nam chłodnej głowy i konsekwencji w grze. Jeżeli poprawimy te dwa elementy, to istnieje spora szansa, że nie będziemy popełniać tak prostych błędów jak w meczu z Unią – stwierdza Molski.
(RG)