Hokej. Pod znakiem debiutów

Trenerzy Polski i Węgier po raz pierwszy wystąpią w roli selekcjonerów, podobnie jak kilku hokeistów w narodowych barwach.


Polak, Węgier, dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki – stare porzekadło świadczy o zażyłości obu narodów we wszystkich dziedzinach życia społecznego. W tym sportowym również, zaś w hokejowym współpraca od zawsze była wręcz modelowa. Biało-czerwoni z Madziarami potykali się „od zawsze” – nie inaczej jest w tych trudnych czasach, bo dzisiaj oraz w sobotę dojdzie do dwumeczu towarzyskiego w Budapeszcie. Początkowo był planowany turniej Euro Ice Hockey Challenge jeszcze z udziałem reprezentacji Korei Płd. i Włoch, ale pandemia przewróciła wszystko do góry nogami. Chwała działaczom obu federacji, że te towarzyskie potyczki mogą dojść do skutku.

Wspólny mianownik

Obie hokejowe reprezentację ostatnie mecze rozegrały podczas lutowych turniejów kwalifikacji olimpijskich. Biało-czerwoni, pod kierunkiem Tomasza Valtonena, zwyciężyli w Nur-Sułtanie, eliminując gospodarzy Kazachów, sprawiając tym samym sporą niespodziankę. Natomiast Węgrzy, prowadzeni wówczas przez Fina Jarmo Tolvanena, okazali się najlepsi w Nottingham i również zakwalifikowali się do ostatecznej rozgrywki. W sierpniu 2021 o igrzyska Polacy mają zagrać na Słowacji, zaś Węgrzy w Rydze.

Od lutego przez 9 miesięcy wokół obu reprezentacji wiele się jednak zmieniło. 17 czerwca PZHL rozstał się oficjalnie z Valtonenem, nie podpisując nowej umowy, zaś 5 dni później nominowano na selekcjonera Roberta Kalabera, dobrze znanego z pracy w JKH GKS-ie Jastrzębie. U „bratanków” wydarzała się podobna historia, ale w połowie września. Tolvanena zastąpił Sean Simpson, posiadający podwójne obywatelstwo brytyjsko-kanadyjskie. Ale roszady wśród szkoleniowców to nie jedyny wspólny mianownik.

Bez Arona

Nasi kadrowicze zebrali się w minioną niedzielę wieczorem w Jastrzębiu-Zdroju z nadzwyczajnym obostrzeniem sanitarnym. Wszyscy przeszli testy na Covid-19 i dopiero po uzyskaniu negatywnych wyników przystąpili do zajęć. Hokeiści mieli okazję przeprowadzić kilka treningów i zaliczyli seanse wideo, podczas których analizowali poszczególne fragmenty gry.

– Cieszymy się, że w tych trudnych czasach mogliśmy się spotkać na zgrupowaniu i na dodatek skonfrontować swoje umiejętności z wartościowym rywalem – mówił już w drodze do Budapesztu trener Robert Kalaber.

– Mieliśmy kilka zmian w kadrze i jestem ciekaw, jak spiszą się zawodnicy młodszego pokolenia. To dla nich szansa pokazania się w reprezentacji i zrobić kolejny krok do przodu. Do Budapesztu wyjechaliśmy bez Arona Chmielewskiego, który musiał wrócić do Ocelarzi Trzyniec, bo liga czeska w sobotę wznawia rozgrywki. Jego nieobecność nie jest dla nas żadną przeszkodą, bo znamy jego umiejętności. Z Węgrami szansę damy wszystkim zawodnikom i pewnie wystąpi dwóch z trzech bramkarzy.

Swego czasu podczas rozmowy z nami selekcjoner wyjawił, że największy problem polskiego zespołu to obrońcy – kilku dotychczasowych pewniaków wypadło ze składu. Ich miejsce zajęli młodzi, którzy muszą podjąć wyzwanie. Ze zmianą szkoleniowca wiąże się również zmiana koncepcji gry i ten dwumecz będziemy oglądali również pod tym kątem.

Ciągłe zmiany

Selekcjoner Madziarów Sean Simpson ma bogate hokejowe CV, bo na swoim koncie mistrzostwo Szwajcarii z EV Zug oraz Niemiec z Alderem Mannheim. W 2008 r. z Lions Zurych sięgnął po Ligę Mistrzów, zaś z reprezentacją Helwetów zdobył wicemistrzostwo świata w 2013 r. Ostatnio jednak nie pracował z żadna drużyną, lecz był doradcą szwajcarskiego klubu z Frybugra. Władze węgierskiego związku pokładają w nim spore nadzieje.

Na stronie internetowej związku pojawiały się informacje o zmianach w kadrze. W meczu z biało-czerwonymi nie wystąpi doświadczony bramkarz 29-letni Miklos Rajna i w tej sytuacji otworzyła się szansa przed Bencem Balizsem oraz debiutantem Markusem Levente. Marcell Revesz, 20-letni napastnik, to również nowa twarz w kadrze, mający za sobą grę w młodzieżowej reprezentacji.

Simpson w kadrze ma do dyspozycji 3 bramkarzy, 9 obrońców oraz 14 napastników.

Organizatorzy dwumeczu w Budapeszcie sprzedają bilety na połowę miejsc i tylko w systemie online. Oczywiście widzów obowiązują wszystkie zasady sanitarne. Z zainteresowaniem czekamy na pierwsze występy reprezentacji po tak długiej przerwie.


Czytaj jeszcze: Lodowisko pod chmurką dla hokejowego przedszkola

Spotkania będą transmitowane w internetowym kanale polskihokej.tv (czwartek 20.00) i TVP Sport (sobota 14.00).


Kadra biało-czerwonych

Bramkarze: John Murray (GKS Tychy), Michał Czernik (Zagłębie Sosnowiec), Michał Kieler (Stoczniowiec Gdańsk).

Obrońcy: Mateusz Bryk, Kamil Górny, Marcin Horzelski, Arkadiusz Kostek, Jakub Michałowski (wszyscy JKH GKS Jastrzębie), Patryk Wajda (GKS Katowice), Jewgienij Kamieniew (Ciarko STS Sanok), Damian Szurowski (Comarch Cracovia), Damian Tomasik (Tauron Podhale Nowy Targ).

Napastnicy: Bartłomiej Jeziorski, Szymon Marzec i Christian Mroczkowski (wszyscy GKS Tychy), Patryk Krężołek i Filip Starzyński (obaj GKS Katowice), Alan Łyszczarczyk i Bartłomiej Neupauer (obaj Tauron Podhale Nowy Targ), Dominik Paś, Radosław Sawicki Maciej Urbanowicz, Kamil Wałęga (wszyscy JKH GKS Jastrzębie), Martin Przygodzki (Re-Plast Unia Oświęcim).


59

MECZÓW rozegrali do tej pory biało-czerwoni z Madziarami, wygrywając 33 razy oraz 4 razy remisując. Bilans bramkowy jest również korzystny 192:126.


Na zdjęciu: Mateusz Bryk to jeden z najbardziej doświadczonych obrońców i silny punkt w reprezentacji trenera Roberta Kalabera.

Fot. Łukasz Laskowski/Pressfocus