I liga przed rundą. Pretendent z drugiego szeregu

 

Gotów jestem przyjąć zakład, że latem niewielu „jasnowidzów” traktowało poważnie Wartę Poznań jako kandydata do awansu. Tym bardziej, że zespół z Drogi Dębińskiej wszystkie mecze musiał rozgrywać na wyjeździe, bo honory gospodarzy pełnił na stadionie w Grodzisku Wielkopolskim. Trener Piotr Tworek, który do tej pory pracował przede wszystkim na nazwisko… innych szkoleniowców, zaczął pracować na swoje i udowodnił, że jest nie tylko świetnym asystentem.

Kiedy niedawno zapytałem go, jak ocenia szanse swojej drużyny w batalii o awans odpowiedział: „Bodziu, gdybym ci powiedział, że interesuje mnie tylko utrzymanie, to chyba zabiłbyś mnie śmiechem”.

Sensowne tłumaczenie, bo skoro piłkarze Warty wdrapali się na szczyt, to naiwnością i głupotą z ich strony byłoby dobrowolne zejście zeń z podniesionymi rękami.

W dalszym ciągu jednak uważam, że zespół z Poznania nie jest głównym kandydatem do awansu, ale też nie można go przekreślać w tym wyścigu. Tym bardziej, że trener Tworek nie błądzi, tylko sensownie uzupełnia skład. Zimowe zakupy były skromne, ale bardzo treściwe. Mateusz Szczepaniak, Krzysztof Danielewicz i Jakub Apolinarski to nie są piłkarze przypadkowi, lecz faceci, którzy powinni podnieść jakość gry drużyny.

Stal Mielec do ekstraklasy próbuje podejść drugi raz z rzędu. Po rundzie jesiennej wydawało się, że jest bliżej celu niż przed rokiem, ale kłopoty natury organizacyjno-finansowej (przejściowe?) oraz strata kilku wartościowych zawodników powodują, że akcje zespołu trenera Dariusza Marca poszły w dół. Co oczywiście nie oznacza, że mielczanie bezpowrotnie stracili szansę na wejście do elity.

Szansę powrotu na najwyższy szczebel ma Podbeskidzie Bielsko-Biała. Trener Krzysztof Brede nie szalał na rynku transferowym, ale jego zakupy były bardzo przemyślane. Pozyskanie bramkostrzelnego pomocnika Mateusza Marca (imponował formą również w sparingach) oraz znanego z ekstraklasy Kamila Bilińskiego, każą upatrywać w tym zespole jednego z głównych pretendentów do awansu.

Królową zimowego polowania była też Miedź Legnica. Sięgnęła po piłkarzy z ekstraklasy (Adam Chrzanowski, Marcin Pietrowski), nakłoniła do powrotu Omara Santanę i Joana Romana, ale czy te hurtowe zakupy zagwarantują realizację wytyczonego celu? Przysłowie mawia: „co za dużo, to niezdrowo”, a ja nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że w kilku ostatnich okienkach transferowych dokonywano w tym klubie zbyt dużej wymiany kadr. Sygnałem ostrzegawczym była już runda jesienna…

Wyjątkowo zażarta będzie walka o utrzymanie. Zamykająca tabelę Chojniczanka dokonała „transfuzji”, pozyskując siedmiu zawodników. Czy to jednak uratuje tę ekipę przed skokiem w przepaść?

 

Na zdjęciu: Piłkarze Warty (w parterze Jakub Kiełb) nie zamierzają klękać przed rywalami i poważnie myślą o awansie.