Jak Latal za Żurawiem

Wspólnie rozegrali ponad 300 spotkań na najwyższym poziomie w Niemczech. W niedzielę poprowadzą drużyny w naszej I lidze.


Mimo iż rocznikowo dzielą ich zaledwie dwa lata, to na niemieckich boiskach nigdy się nie spotkali. Gdy Radoslav Latal, obecnie trener Bruk-Betu Termaliki Nieciecza opuszczał Bundesligę, Dariusz Żuraw wyjeżdżał na jej zaplecze, by po raz pierwszy w karierze spróbować swoich sił poza granicami naszego kraju. Pierwszy z wymienionych był już wówczas uznaną marką i wracał do Czech, najpierw do Sigmy Ołominiec, a następnie trafił do Banika Ostrawa, z bagażem 187 występów w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech, zdobytym Pucharem UEFA i wicemistrzostwem Europy wywalczonym z reprezentacją Czech. Warto przypomnieć, że czeski pomocnik kończył swoją przygodę po sezonie, w którym – w ostatniej kolejce – Schalke 04 Gelsenkirchen przegrało mistrzostwo Niemiec na sekundy przed końcem rozgrywek.

Rok później w Bundeslidze był Dariusz Żuraw, który nie dorównał czeskiemu piłkarzowi pod względem liczby występów w niemieckiej ekstraklasie, choć 131 spotkań to 15 wynik spośród wszystkich Polaków grających w Bundeslidze. Latal dzierży ósmy rezultat wśród Czechów. Piłkarzem zatem Radoslav Latal był lepszym. Ale czy jest lepszym trenerem? Na pewno bardziej doświadczonym, bo gdy pierwszy raz przyjechał do Polski, wiosną 2015 roku, Dariusz Żuraw był asystentem Macieja Skorży w Lechu Poznań i właśnie w tej roli świętował z „Kolejorzem” mistrzostwo Polski. Rok później Latal wywalczył z Piastem wicemistrzostwo Polski był to – na tamten czas – najlepszy wynik w historii klubu z Okrzei. Czech pożegnał się jednak niedługo potem, po porażce w kwalifikacjach Ligi Mistrzow.

Nie było go w naszym kraju aż do początku zeszłego roku, kiedy został trenerem Bruk-Betu Termaliki Nieciecza. Zespół ten występował wówczas w ekstraklasie. I można śmiało stwierdzić, że znów… minął się z Dariuszem Żurawiem, który – pod nieobecność Czecha – również został wicemistrzem Polski i wprowadził zespół do fazy grupowej Ligi Europy. Otóż z Zagłębia Lubin obecny trener Podbeskidzia został zwolniony po zakończeniu rundy jesiennej. A Latala zatrudniono niespełna miesiąc później, by utrzymał „Słoniki” wśród najlepszych. Nie utrzymał, zaliczył z Bruk-Betem spadek, ale – co było trochę zaskakujące – pozostał na stanowisku,

Nigdy w historii, w roli pierwszych trenerów, Radoslav Latal nie zmierzył się z Dariuszem Żurawiem, a więc w niedzielę w Niecieczy będzie pierwsza ku temu okazja. Nie da się wśród ekstraklasowych, a co dopiero wśród pierwszoligowych trenerów stworzyć rywalizującego ze sobą na ławce duetu, który w sumie miałby na swoim koncie ponad 300 występów w Bundeslidze. Chociaż w I lidze byłoby to… łatwiejsze, bo przecież w Bundeslidze, z tym, że w tej austriackiej, grał przecież Jerzy Brzęczek, trener krakowskiej Wisły.


Fot. Tomasz Folta / PressFocus