Jeden z ważniejszych dni w historii Ruchu Chorzów? Sprawa postawiona na ostrzu noża

To już naprawdę nie są żarty. Poniedziałek może okazać się jednym z ważniejszych dni w blisko 100-letniej historii Ruchu. I zaważyć na tym, czy zostanie podjęta próba odrestaurowania hasła „legenda bez końca”, czy też powoli zacznie ono blaknąć. O 15.00 przy Cichej ma rozpocząć się posiedzenie rady nadzorczej chorzowskiej spółki, na którym rozstrzygnie się, czy prezesem Ruchu Chorzów będzie Szymon Michałek. Jeśli nie – kibice ogłoszą bojkot poczynań klubu funkcjonującego w obecnej strukturze właścicielskiej.

Niestety, porozumienie jest daleko. Najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem w tej chwili jest całkowity bojkot meczów oraz klubu i zrobienie wszystkiego, aby działacze ogłosili upadłość. Nie będziemy za wszelką cenę pudrować trupa. Mamy jednak nadzieję, że właściciele klubu pójdą po rozum do głowy i zgodzą się na warunki postawione przez Szymona, dzięki którym nie wzbogaci się nasz kandydat, a wzbogaci się w końcu nasz klub, który później sami odbudujemy” – głoszą fragmenty oświadczenia grupy Ultras Niebiescy.

– Ucinając spekulacje. Przedstawiłem akcjonariuszom swoje oczekiwania, plan prowadzenia klubu, pomysł i sposób jego realizacji. Zadeklarowałem kwotę wpływów od kibiców w postaci karnetów, biletów, gadżetów oraz akcji, z której rada nadzorcza mnie rozliczy. Zaoferowaliśmy jako kibice pomoc w marketingu i uzyskaniu 4 milionów złotych z promocji miasta. Obecnie na stole są warunki, od których spełnienia zależy, czy zostanę prezesem i czy kibice będą wspierać klub. Te warunki to kwota, która zapewni płynność finansową Ruchu w obecnym sezonie. Rada nadzorcza odbędzie się w poniedziałek i wtedy zapadną decyzje – oznajmił Szymon Michałek za pośrednictwem mediów społecznościowych.


Sprawa jest postawiona niemalże na ostrzu noża, ale trudno dziwić się popieranemu przez kibiców kandydatowi na prezesa, że nie chce obejmować sterów w klubie bez zapewnionych gwarancji finansowania – zwłaszcza że lipiec jest wyjątkowo gorący. Prolongowano już termin spłaty 400-tysięcznej raty układu z wierzycielami, a do końca miesiąca uregulować trzeba też około 780 tys. zł zobowiązań licencyjnych – bo bez tego zgoda na grę Ruchu w III lidze może zostać wycofana.

W ostatnich dniach z Cichej płynęły jednak dość pozytywne sygnały. Klub wyczyścił się ze zobowiązań względem swoich kontraktowych zawodników, podejmowano też rozmowy z graczami, którzy mogą wzmocnić zespół.

 

Zobacz jeszcze: W Ruchu Chorzów nie może być (tylko) dobrze

Ruch Chorzów. Sygnały o różnym zabarwieniu

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ