Trenuje ciężko!

Kamil Glik zadebiutował w ostatnim meczu sparingowym z Zagłębiem Sosnowiec. Rozmowa z 103-krotny reprezentantem Polski i nowym obrońcą Cracovii.


Glik może zagrać cały mecz

Za panem niespełna godzina gry w sparingu „Pasów” z Zagłębiem Sosnowiec. Jakie uczucia towarzyszyły podczas tego występu?

– Jestem zadowolony. To była fajna i dodatkowa jednostka treningowa, bo od dłuższego czasu brakowało mi przede wszystkim boiska, piłki i meczów. Myślę, że niedługo będę gotowy, by być do dyspozycji trenera również w oficjalnych meczach.

Pod względem fizycznym było w porządku? Po odejściu z Benevento trenował pan indywidualnie, a od ponad tygodnia razem z nowym zespołem.

– Wybiegałem 60 minut, a i z dziewięćdziesiąt bez problemu dałbym sobie radę. Aspekt fizyczny jest w porządku, natomiast treningi w siłowni, bieganie interwałów nie zastąpią boiska. Można poczuć przestrzeń, piłkę. Przerwa reprezentacyjna jest dla mnie idealnym momentem, by dobrze przepracować dwa-trzy tygodnie. Obecnie trenuję dość ciężko, czasem dwa-trzy razy dziennie. Wieczorami nie mam chęci na nic innego poza odpoczynkiem, obejrzeniem filmu. Rano znowu trzeba wstać i ciężko pracować, przyłożyć się do treningu. Na Pogoń Szczecin będę gotowy w stu procentach. Wcześniej nie mogę zagrać w ekstraklasie, bo mam karę dwóch meczów pauzy za czerwoną kartkę w ostatniej kolejce we Włoszech, ale jedno spotkanie więcej czy mniej niczego nie zmienia.

W sparingu wiele akcji budowaliście od obrony Czy to będzie plan na mecze ligowe?

– Każdy będzie inny, drużyny grają w różnych systemach, do każdego przeciwnika trzeba się odpowiednio przygotować. Na pewno niektóre zespoły będziemy atakować bokami, inne środkiem. Sztab trenerski będzie nam przygotowywał analizy, jesteśmy gotowi, by grać przeciwko innym różnym wariantom. Mamy odpowiednich zawodników, by się przygotowywać pod konkretnego przeciwnika.


Kamil Glik. Czytaj więcej:


Błąd wytykany podwójnie

Czuł pan na sobie wzrok młodych piłkarzy? Grali w jednej drużynie z wybitnym reprezentantem Polski.

– Nie mnie powinniście o to pytać. Mam świadomość, że czekają mnie mecze lepsze i gorsze, a każdy mój najmniejszy błąd będzie podwójnie wytykany, jednak nigdy nie bałem się wyzwań. Jestem tutaj, by cały czas grać na wysokim poziomie, rozwijać się i nauczyć nowych rzeczy. Dobrze wszedłem do szatni. Zawodnicy super mnie przyjęli, ja również odbieram świetnie młodszych i starszych. W żadnym klubie nie miałem z tym problemu i tutaj jest podobnie. Czuję się tak, jakbym był w Cracovii od wielu miesięcy.

Pół żartem pół serio powiedziałem koledze, że miał pan w piątek więcej dobrych rad dla kolegów niż kontaktów z piłką. Trener Jacek Zieliński liczy, że będzie pan mentorem dla młodych chłopaków. Powiedział: „Czasami zamiast 30 metrów biegu wystarcz jego krótka podpowiedź. Takich chłopaków w polskiej piłce trzeba szanować, doceniać i wyciągać z nich to co możliwe póki jeszcze można” – stwierdził.

– W każdej drużynie, także w reprezentacji, starałem się to robić. Uważam, że jest to potrzebne, od zawsze coś takiego posiadałem. Jeżeli jest dobra podpowiedź, o wiele mniej się biega. Fajnie, że wybiegaliśmy mecz, zawodnicy dotychczas mniej grający „złapali” minuty i myślę, że będzie to szło w dobrą stronę.

Glik jeszcze nie może zagrać

17 września nie będzie mógł pan jeszcze zagrać przeciwko Widzewowi Łódź, który ma nowego szkoleniowca Daniela Myśliwca.

– Przychodzi nowy trener i jest spora niewiadoma. Trudno analizować przeciwnika, bo dużo się u niego będzie zmieniało. Mecz pokaże, na ile jesteśmy silni czy jesteśmy w stanie grać o wyższe cele. Na pewno będzie to ciekawy mecz, z fajną publicznością. Nic tylko grać w takich spotkaniach.

Jak ocenia pan Cracovia Training Center, gdzie na co dzień przygotowuje się drużyna?

– We Włoszech świetnie się żyje, a Włosi mają kulturę calcio na bardzo wysokim poziomie, natomiast ich infrastruktura była trochę zaniedbana. Teraz to trochę idzie do przodu, natomiast w Polsce nie mamy się czego wstydzić. Niektóre stadiony i ośrodki treningowe są na europejskim poziomie, piłkarzowi nic nie brakuje do treningu.


Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus.pl