Koniec rundy dla „Bonego”

To było najdramatyczniejsze zdarzenie piątkowego wieczoru przy Cichej. W końcówce I połowy Sebastian Bonecki uderzył w polu karnym piłkę głową, a ta odbiła się od poprzeczki, ale w tej sytuacji stało się coś nieporównywalnie bardziej pechowego niż centymetry dzielące Zagłębie od wyrównania na 1:1.


Ze środkowym pomocnikiem zderzył się Maciej Sadlok, na murawę musiała wjechać karetka, bo „Bony” trafiony w skroń stracił przytomność. Został przetransportowany do szpitala w Rudzie Śląskiej. – Przestraszyliśmy się. Czekamy niecierpliwie na sygnał. Mamy nadzieję, że z głową wszystko jest OK – mówił na konferencji prasowej trener sosnowiczan Artur Skowronek. Badania wykazały, że Bonecki nie ma zmian pourazowych głowy czy szyi, ale upadł bezwładnie i bez przytomności na murawę tak niefortunnie, że uszkodził bark. Czeka go operacja, to dla niego koniec rundy.

Przerwa w grze po tym zdarzeniu trwała dobrych kilka minut, a jej epilogiem była… analiza VAR, decyzja sędziego Marcina Kochanka o przyznaniu sosnowiczanom rzutu karnego i żółta kartka dla Sadloka, czym obrońca Ruchu był zaskoczony. Wątpliwości nie miał za to jego trener. – Nie było w tym żadnej złośliwości, ale Maciek był spóźniony, dlatego nie było co dziwić się takiej decyzji. Od samego początku tej przerwy drżeliśmy, że sędzia może wrócić do tej sytuacji – mówił Jarosław Skrobacz. Na szczęście dla chorzowian, karnego nie wykorzystał Maksymilian Rozwandowicz, uderzając z 11 metrów wysoko nad poprzeczką.

– To był być może kluczowy moment… Zagraliśmy dobry mecz, dlatego po porażce w szatni było gorzko. Chcieliśmy dać radość sob ie i naszym kibicom. Nawet po stracie pierwszej bramki otrzepaliśmy się, stwarzaliśmy sytuacje, w drugiej połowie też tak było. Trochę brakło szczęścia, dwie poprzeczki… Determinacja piłkarzy była na wysokim poziomie. Aspekty piłkarskie nie dały nam punktów, ale dały dobrą perspektywę na przyszłość. Musimy odrobić te punkty już w najbliższym domowym meczu z Chojniczanką – komentował szkoleniowiec Zagłębia.

Maciej Grygierczyk
Piotr Tubacki


Fot. Tomasz Kudala/PressFocus