Kontrowersja kolejki. Był karny, czy nie?

Na zakończenie niedzielnych gier 15 kolejki ekstraklasy mieliśmy otrzymać danie, nad którym wszyscy będą się długo rozwodzili i o którym będzie co pisać i komentować. Nic dziwnego, klasyk Legia – Lech ma przecież swoją ugruntowaną renomę.


Kontrowersja kolejki

Tymczasem nie wyszło dobrze, to nie był nawet zakalec. Jedyne co w meczu przy Łazienkowskiej zwracało uwagę, to duża czy bardzo duża liczba fauli, przede wszystkim ze strony „Wojskowych”, którzy popełnili aż 29 przewinień. Po stronie „Kolejorza” było z kolei 12 fauli. Nie takiego meczu oczekiwali kibice czy eksperci. W tej sytuacji po tym bezbramkowym klasyku trzeba się było emocjonować innymi rzeczami, jak na przykład tym czy sędzia Piotr Lasyk popełnił błąd w 17 minucie, kiedy to nie zareagował sytuację, kiedy piłkę trafiła w rękę Rafała Murawskiego.

„Muraś” był przekonany, że zagranie było przypadkowe i o żadnej jedenastce dla legionistów w tym wypadku nie mogło być mowy. Co innego piłkarze gospodarzy, którzy mocno protestowali przeciwko takiej decyzji arbitra z Bytomia.


Czytaj także:


Do całej sytuacji w studio Canal + w „Lidze+ Ekstra” odniósł się sędziowski ekspert Adam Lyczmański. Wyjaśnił wszystko krótko i zwięźle. – Piłka spada na rękę zawodnika Lecha. Tu się wszystko odbywa naturalnie i tutaj nie ma żadnej celowości. Jest gąszcz zawodników wzajemnie się przepychających. Nie widzę tu podstaw do podyktowania karnego. Absolutnie nie zgadzam się, że był to poszerzony obrys ciała. Naturalnie ułożone ciało i piłka spadająca na rękę. Nie widzę podstaw do karnego ani interwencji sędziego. Brawo dla Piotra Lasyka i jego zespołu – podkreślił Lyczmański.

Dobra praca trójki sędziowskiej w niełatwym przecież spotkaniu, została też doceniona i u nas w „Sporcie”. Za mecz w Warszawie Piotr Lasyk otrzymał solidną „7”. To jedna z najwyższych sędziowskich not w 15 ligowej kolejce. Lasykowi w niedzielę pomagali Radosław Siejka i Krzysztof Myrmus. Też się nie mylili.


Na zdjęciu: Kontrowersja kolejki. Był karny, czy nie?

Fot. Adam Starszyński/PressFocus