Krowicki: Chciałbym, żebyśmy zrobili niezły kawał

Tomasz MUCHA: Do trzech razy sztuka Leszka Krowickiego?

Leszek KROWICKI: – Zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności i wiem, co może się wydarzyć w wypadku niepowodzenia, ale i sukcesu. Taki zawód. Serducho wali mocniej, ale jesteśmy gotowi do boju. Wyciągamy wnioski z ostatnich sparingów i błędów tam popełnionych. Atmosfera jest fajna, dziewczyny pracowały dobrze, wiemy więcej niż kiedyś i postaramy się to wykorzystać.

Cel naszego zespołu to wyjście z grupy eliminacyjnej i awans do najlepszej dwunastki?

Leszek KROWICKI: – Taki jest przynajmniej na początku mistrzostw, zobaczymy, co się wydarzy. Awans do drugiej rundy pozwoli nam być rozstawionym w losowaniu eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata, które są olimpijską prekwalifikacją. Ale mamy piekielnie mocną i wyrównaną grupę, w której my też czasami potrafimy pokazać moc.

Na dobre zaczynał pan pracę z reprezentacją dwa lata temu na Euro w Szwecji, gdzie doznaliśmy trzech porażek i po pierwszej rundzie wróciliśmy do domu. Rok temu w mistrzostwach świata pokonaliśmy m.in. Szwedki, ale z grupy znów nie wyszliśmy. Czy teraz możemy oczekiwać więcej?

Leszek KROWICKI: – Bardzo byśmy chcieli. Trudno porównywać Euro sprzed dwóch lat z tym obecnym, bo wówczas dość radykalnie odmłodziłem kadrę, zabrałem zawodniczki, których dzisiaj w reprezentacji nie ma. Był to pierwszy ważny turniej, nie byliśmy jeszcze przygotowani do grania na wysokim poziomie. Dziś nasze wspólne doświadczenia z pracy są znacznie większe. Myślę, że od tego czasu kilkakrotnie pokazaliśmy, że zespół się rozwija, a ja jestem przekonany, że gramy znacznie lepiej.

Było po drodze kilka efektownych zwycięstw w turniejach towarzyskich, jak przed rokiem z Rumunią w Pucharze Karpat, czy w październiku z Danią i mistrzem świata Francją w Golden League. Czy Polki mogą wreszcie wygrywać z faworytami także w imprezie rangi mistrzowskiej?

Leszek KROWICKI: – Te mecze pokazały, że nie boimy się rywalizacji z najlepszymi, dają nam nadzieję. Mamy nadzieję, że to co pozytywne z ostatniej historii wreszcie zagra też na dużej imprezie. Z takim nastawieniem podchodzimy do tegorocznego Euro. Dwa lata temu różnica między nami a światową czołówką była olbrzymia, z Francuzkami i Holenderkami przegraliśmy bardzo wyraźnie. Wierzę, że nasz zespół zrobił taki postęp, że podobnej różnicy dziś nie ma.

To co zdarzyło się w weekend w Alicante, pomoże naszej drużynie?

Leszek KROWICKI: – Oczywiście, zdarzają nam się błędy, ale czas pomaga je wyeliminować. Nie trzeba nam wytykać głupot w ostatnim spotkaniu z Niemkami, bo doskonale zdajemy sobie z nich sprawę. Ale z drugiej strony, gdybyśmy nie stracili bramki w ostatniej sekundzie i zajęli 2. miejsce, może przeoczylibyśmy, co zdarzyło się w tym meczu. A tak dobitnie już wiemy, co w podobnej sytuacji powinniśmy, a czego nie powinniśmy robić.

Czym możemy zaskoczyć Serbki, Dunki i Szwedki w pierwszej fazie mistrzostw?

Leszek KROWICKI: – Gramy coraz szybszą piłkę ręczną, tak jak zawsze chciałem. Z Brazylią zdobyliśmy 10 bramek po szybkim wznowieniu lub z kontrataku. Z Hiszpanią mieliśmy 10 sytuacji, z czego 8 po kontrze, tylko nie trafialiśmy. Dochodzimy do sytuacji rzutowych – a to jest odpowiedź na to, czy sobie radzimy, czy nie. Cieszy, że z Niemkami też byliśmy w stanie trzymać wysokie tempo, choć był to trzeci mecz w ciągu trzech dni. W obronie jesteśmy odważniejsi, trochę lepiej się znamy i wiemy, jakie zadania określonym zawodniczkom można powierzyć. W bramce Weronika i Adrianna potwierdziły słuszność wyboru.

Czy kluczowym będzie pierwszy mecz z Serbią?

Leszek KROWICKI: – Nie sądzę. W każdym razie nie chciałbym tak myśleć. Bo jak wygramy, to zbytnio możemy się uspokoić, a do awansu mogą być potrzebne przynajmniej 3 punkty. A jak przegramy, to ktoś pomyśli, że nie ma już żadnych szans, będzie rezygnacja, gdy my przecież ostatnio udowodniliśmy, że potrafimy wygrać i z Dunkami, i z Szwedkami. Do każdego spotkania będziemy podchodzili z nadzieją odniesienia sukcesu, a jak się nie powiedzie, to będziemy szukać szansy w następnym spotkaniu. Moim marzeniem nie jest wygrać jednego meczu, lecz więcej.

Kto jest według pana faworytem mistrzostw?

Leszek KROWICKI: – Na pewno Francja, bo gra w domu, zawsze broniąca tytułu Norwegia, mimo pewnych kłopotów kadrowych, także Holandia, chociaż też ma pewne problemy. Liczyć powinna się Czarnogóra, która ma niezmiernie doświadczony zespół. Jestem ciekawy Rosji – jej skład się ostatnio zmienił, ale to zawsze drużyna turniejowa. A my? Chciałbym, żebyśmy zrobili innym niezły kawał.

 

RUNDA ELIMINACYJNA

Grupa A (Nantes)

Dania

Serbia

Szwecja

POLSKA

30.11. Serbia – POLSKA 18.00

30.11. Dania – Szwecja 21.00

2.12. POLSKA – Dania 15.00

2.12. Szwecja – Serbia 18.00

4.12. Szwecja – POLSKA 18.00

4.12. Dania – Serbia 21.00

 

Na zdjęciu: Leszek Krowicki chce ze swoimi podopiecznymi sprawić możliwie dużą niespodziankę.

Skład reprezentacji Polski

BRAMKARKI

12 Weronika GAWLIK MKS Perła Lublin 20.10.1986 70/180 83/4
16 Adrianna PŁACZEK Fleury Loiret HB (Francja) 10.12.1993 65/174 35/0

ROZGRYWAJĄCE
8 Monika KOBYLIŃSKA TuS Metzingen (Niemcy) 9.04.1995 67/177 53/152
14 Karolina KUDŁACZ-GLOC SG BBM Bietigheim (Niemcy) 17.01.1985 72/177 180/915
18 Aleksandra ZYCH Metz Handball (Francja) 28.07.1993 77/186 63/64
22 Aleksandra ROSIAK MKS Perła Lublin 7.07.1997 73/182 13/10
24 Joanna WOŁOSZYK Pogoń Szczecin 19.01.1995 75/184 29/12
31 Sylwia LISEWSKA CS Minaur Baia Mare (Rumunia) 31.05.1986 83/184 37/72
49 Karolina KOCHANIAK Pogoń Szczecin 5.07.1995 68/175 5/2
89 Kinga ACHRUK MKS Perła Lublin 9.01.1989 71/181 178/489
92 Ewa URTNOWSKA MKS Perła Lublin 18.01.1992 70/185 37/36

SKRZYDŁOWE
7 Aneta ŁABUDA MKS Perła Lublin 7.01.1995 58/160 29/40
11 Kinga GRZYB Metraco Zagłębie Lubin 12.01.1982 58/168 253/681
15 Katarzyna JANISZEWSKA Union Halle Neustadt (Niemcy) 26.10.1995 60/168 60/82
90 Bogna SOBIECH HSG Bensheim/Auerbach Flames (Niemcy) 25.03.1990 59/168 9/10

OBROTOWE
13 Sylwia MATUSZCZYK MKS Perła Lublin 11.06.1992 74/171 10/12
20 Joanna DRABIK Siofok KC (Węgry) 28.10.1993 86/180 66/112
66 Joanna SZARAWAGA MKS Perła Lublin 2.04.1994 86/185 29/33