Droga przez mękę, ale dalej jesteśmy w grze

Kwalifikacje IO. Polska zagrała w Łodzi z Niemcami. Zobacz jaki padł w meczu Polska – Niemcy wynik.


Aby zdobyć kwalifikację do igrzysk w Paryżu biało-czerwone musiały wygrać piątkowe spotkanie z Niemkami. Wszystko przez niespodziewaną przegraną z Tajlandią, która tak bardzo skomplikowała sytuacje reprezentacji Stefano Lavariniego.

Dużo błędów

Nasze siatkarki trochę nerwowo rozpoczęły spotkanie. Niemki szybko wyszły na prowadzenie 4:0. Potem nie było lepiej. Nie była to walka punkt za punkt. Brakowało skutecznych odpowiedzi na dokładne zagrania rywalek. Potem jednak zaczął dobrze funkcjonował blok biało-czerwonych, w czym największa zasługa Agnieszki Korneluk. Gra zaczęła się wyrównywać, ale mozolne odrabianie strat wcale nie było łatwe. Na przeszkodzie stawały psute zagrywki naszych reprezentantek.

Z czasem Niemki zaczęły popełniać błędy. Złe zagrywki oraz zbijanie w aut dawały nadzieję, że set będzie do uratowania. Tak się nie stało i Polski przegrały różnicą pięciu punktów.

Słabe przyjęcie, które zadecydowało o losach pierwszego seta, w drugim też nie było przeszkodą dla Niemek. Na szczęście poprawa w zagrywkach i ataku dawały szansę na bardziej wyrównaną grę. I tak było. W efekcie przy stanie 16:15 biało-czerwone zaczęły straszyć Niemki skuteczną grą. Przede wszystkim Magdalena Stysiak zaczęła grać na poziomie, do którego kibice byli przyzwyczajeni.

Szala zwycięstwa w secie zaczęła przechylać się na stronę biało-czerwonych. Stysiak jak w transie świetnie atakowała obijając blok Niemek. Końcówka seta była bardzo emocjonująca. Niemki odrobiły straty i grano na przewagi. Ostatecznie set dla Polek.

Wiara we własne siły

W trzecim secie od samego początku widać było, że wygranie poprzedniego seta dodało Polkom wiary we własne siły. Niemki bardzo skoncentrowane nie zamierzały zwolnic tempa gry. Punkt za punkt, tak to wyglądało na parkiecie. Z czasem nasze wyszły na prowadzenie różnicą dwóch punktów. Teraz najważniejsze by nasze siatkarki grały równo i skutecznie. I tak to wyglądało, ale trzeba przyznać, że Niemki zaczęły popełniać błędy, choć w dalszym ciągu sprawiały naszym spore problemy.


Czytaj także:


W końcówce seta świetne zagrania pokazała Martyna Czyrniańska. To pozwoliło biało-czerwonym dojąć do piłki setowej. I to właśnie Czyrniańska dała zwycięski punkt w trzecim secie. Dobra robota.

Czwarta część meczu to od samego początku walka o każdy punkt. Zacięta, bo siły obu zespołów były wyrównane. Niemki mocno zdeterminowane, aby doprowadzić do piątego seta. I zaczęło im się to udawać. Objęły prowadzenie i utrzymywały nieznaczne prowadzenie. W końcówce seta nasze próbowały przejąć inicjatywę, ale było już za późno. Zwłąszcza, że Magdalena Stysiak z zagrywki posłała piłkę na aut.

Tie-break

Piątego, decydującego seta od punkty zaczęły biało-czerwone. Niemki szybko odpowiedziały i znów wyrównany pojedynek. Niepokojąco wyglądało zagrywanie przez nasze siatkarki. To oddawanie punktów Niemkom mogło irytować. Na szczęście potem było lepiej. Pomogły Polkom rywalki, które nie potrafiły zachować zimnej krwi. Wyjątkowo nerwowa końcówka. Punkt za punkt.

Przy stanie 12:12 każda z drużyn mogła wygrać. Jednak Czyrniańska znów stanęła na wysokości zadania. Potem Niemki posłały w ataku piłkę na aut. Bloku naszych nie było i punkt dla Polski. Pierwsza piłka meczowa okazała się skuteczna. I znowu Czyrniańska, Brawo. Nasza reprezentacja dalej w grze o igrzyska w Paryżu.

Biało-czerwone mają przed sobą jeszcze dwa bardzo trudne mecze. W sobotę rywalkami będą Amerykanki, a w niedzielę siatkarki Włoch.


Polska – Niemcy 3:2 (20:25, 27:25, 25:21, 22:25, 15:12)

POLSKA: Korneluk, Witkowska, Gałkowska, Stysiak, Fedusio, Łukasik, Szczygłowska, Wołosz, Czyrniańska, Wenerska, Pacak, Różański, Jurczyk. Libero Stenzel, Pacak. Trener Stefano LAVARINI

NIEMCY: Kastner, Stautz, Alsmeier, Stigrot, Scholzel, Cekulaev, Emonts, Drewniok, Weitzel, Strubbe, Straube, Maase. Libero Cesar, Pogany. Trener Vital Heynen.

Przebieg meczu

I: 5:10, 10:15, 17:20, 20:25

II: 7:10, 15:14, 20:19, 27:25

III: 10:8, 15:11, 20:17, 25:21

IV: 9:10, 15:18, 18:20, 22:25

V: 4:5, 10:9, 15:12


Fot. Michal Laudy/PressFocus