Przegrana w doliczonym czasie

Zabrzanie rozegrali przy Łazienkowskiej najlepszy mecz w tym sezonie, ale zeszli z boiska pokonani.


Mecz przy Łazienkowskiej zaczął się z wysokiego „C”, a ponad 20 tys. kibiców nie mogło się nudzić. Już po kilku minutach gospodarze prowadzili, kiedy na listę strzelców wpisał się najskuteczniejszy w wojskowej ekipie Tomas Pekhart. Nie minęło kilka minut, a było 1:1! Fatalnie zachował się skrzydłowy Makana Baku, który do tyłu podał piłkę wprost pod nogi Sebastiana Musiolika. Mający ostatnio dobrą passę wysoki napastnik (gole, asysty) nie zmarnował prezentu i pewnie umieścił futbolówkę w siatce. To był jedyny celny strzał zabrzan w tej części, co nie znaczy, że „górnicy” tylko się bronili. Nic z tych rzeczy, grali otwarty futbol, starali się atakować, a groźni byli zwłaszcza przy stałych fragmentach gry. Dobrze na prawej stronie spisywała się dwójka Robert Dadok – Daisuke Yokota. Widać, że Japończyk wraca do dobrej formy.


Czytaj także:


To jednak legioniści mieli szanse na ponownie objęcie prowadzenia. Przed przerwą szansę miał Yuri Ribeiro, a efektowane uderzenie po strzale piętą Marcina Rosołka bramkarz Górnika Daniel Bielica zatrzymał praktycznie na samej linii bramkowej. Z kolei w 50 minucie piłka uderzana z kilkunastu metrów przez Baku wylądowała na poprzeczce. Z drugiej strony odpowiedział celnym i niebezpiecznym strzałem Yokota, ale dobrą interwencją popisał się Kacper Tobiasz. Zaraz potem bramkarz Legii głową zatrzymał piłkę po uderzeniu Musialika z kilku metrów. Tutaj znowu świetnie zagrywał Yokota.

W końcówce Kosta Runjaić rzucił na boisko wszystkie siły z ławki rezerwowych, bo na boisku pojawili się Josue, Wszołek czy Muci. To jednak nie żaden z tych liderów strzelił gola na wagę zwycięstwa, a 19-letni Igor Strzałek. Młodzieżowiec wykończył dobrą akcję w wykonaniu dwójki Pankow-Wszołek i strzałem z kilku metrów posłała piłkę do siatki. Wszystko w trzeciej minucie doliczonego czasu…

Legia Warszawa – Górnik Zabrze 2:1 (1:1)

1:0 – Pekhart, 8 min (asysta P. Kun), 1:1 – Musiolik, 12 min (bez asysty), 2:1 – Strzałek, 90+3. (asysta Wszołek)

LEGIA: Tobiasz – Pankow, Jędrzejczyk, Ribeiro – Baku, Slisz (62. Elitim), Celhaka (78. Strzałek), P. Kun (62. Wszołek) – Gual (62. Josue), Pekhart, Rosołek (73. Muci). Trener Kosta RUNJAIĆ. Rezerwowi: Hładun, Kapuadi, Burch, Dias.

GÓRNIK: Bielica – Dadok (65. Sekulić), Triantafyllopoulos, Janicki, Janża – Yokota, Rasak (77. Czyż), Pacheco (85. Olkowski), Lukoszek (65. Ennali) – Musiolik (77. Kapralik), Podolski. Trener Jan URBAN. Rezerwowi: Szromnik, Szcześniak, Chmarek, Siplak.

Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Asystenci: Paweł Sokolnicki (Warszawa) i Krzysztof Nejman (Płock). Czas gry 98 min (46+52). Widzów 24409.Żółte kartki: Celhaka (45+1. faul) – Dadok (45. faul).

Piłkarz meczu – Daisuke YOKOTA.


Fot. Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik / PressFocus