Liga Mistrzów: Udane otwarcie Jastrzębskiego Węgla

Jastrzębski Węgiel – Guaguas Las Palmas. Finalista poprzedniej edycji Champions League miał problemy w pierwszym i trzecim secie. Zainaugurował jednak zmagania sezonu 23/24 wygrywając w III setach.


Pierwszy rywal Jastrzębskiego Węgla, finalisty poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, by zagrać w fazie grupowej, musiał przebić się przez 2 fazy kwalifikacji. Co ciekawe była to pierwsza wizyta hiszpańskiego zespołu w Jastrzębiu-Zdroju od stycznia 2015 roku, kiedy to „pomarańczowi” mierzyli się z CAI Teruel. Wówczas jastrzębianie pierwszego seta wygrali do 14. Teraz tak łatwo nie było, bo gdy rywal zdobył 14 punkt, to w meczu… prowadził.

Początek spotkania nie był bowiem – mówiąc eufemistycznie – najlepszy w wykonaniu JW. Mistrzowie Polski fatalnie serwowali. Psuli zagrywkę za zagrywką, a że rywal był w stanie punktować całkiem solidnie, przez większość seta był nieznacznie z przodu i zdołał taki stan dociągnąć do końcówki. Przy stanie po 23 jastrzębianie wygrali akcję po dwóch znakomitych obronach i ataku Fornala. Wtedy wydawało się, że są bliscy wygrania seta, ale 2 kolejne punkty zdobyli przyjezdni i to oni mieli setbola. Miejscowi odzyskali jednak inicjatywę, bo zdobyli punkt przy własnym serwisie, ale rywal się nie poddawał. Nikt nie spodziewał się pewnie, że pierwsza odsłona tego meczu tak długo potrwa. Wreszcie jednak Wallyson Bezerra, atakujący Las Palmas, uderzył w aut i gospodarze wygrali do 28.


Czytaj także:


Zupełnie inny przebieg, bardziej spodziewany w tej rywalizacji, miał początek II odsłony. Zaczęło się bowiem od prowadzenia Jastrzębskiego Węgla 8:1, a bardzo dobrze w polu zagrywki urządził się Tomasz Fornal. Taka zaliczka nie mogła nie wystarczyć, choć gra jastrzębskiego zespołu była daleka od optymalnej. Wyglądała jednak lepiej niż w I secie. Poprawili miejscowi zagrywkę, a kilka akcji mogło się podobać. Jak np. ponowienie ataku przez Jeana Patry’ego, po świetnych obronach Fornala i Popiwczaka. Średnio, dla odmiany, radził sobie Rafał Szymura, którego zmienił Marko Sedlaczek. Zmianami próbował ratować sytuację trener przyjezdnych, ale poza pojedynczymi akcjami nic jego podopieczni nie byli w stanie wskórać i przegrali do 16.

Coś zupełnie nieoczekiwane wydarzyło się na początku II odsłony. Zespół z Hiszpanii zdobył bowiem 5 pierwszych punktów, a 7:1 zrobiło się dla Las Palmas po autowym ataku Norberta Hubera ze środka. Sporo zatem musieli jastrzębianie odrabiać. Do połowy seta niewiele jednak udało im się nadgonić, bo Marcelo Mendez wziął czas – po dwóch udanych kontrach gości – przy stanie 7:13. Zespół z Wysp Kanaryjskich starał się trzymać przewagę za wszelką cenę, ale blok JW funkcjonował lepiej. Gdy Szymura skończył kontrę jastrzębianie tracili już tylko punkt i wydawało się, że lada moment wyrównają. Tak się jednak nie stało. Dopiero akcji, którą skończył Fornal, na tablicy wyników wyświetlił się remis. 22:22. Przy stanie po 23 Szymura zaatakował w aut, ale challenge wyraźnie pokazał, że było po bloku. Jastrzębianie wykorzystali 2 piłkę meczową, kiedy to wyprowadzili skuteczną kontrę, i od zwycięstwa 3:0 rozpoczęli rywalizację w LM sezonu 23/24.

Kolejny mecz w Champions League zespół Jastrzębskiego Węgla rozegra 28 listopada. Na wyjeździe zmierzy się z czeskim Jihostrojem Czeskie Budziejowice.


Jastrzębski Węgiel – Guaguas Las Palmas 3:0 (30:28, 25:16, 26:24)

JASTRZĘBIE: Toniutti, Fornal, Gładyr, Patry, Szymura, Huber, Popiwczak (libero) oraz Sclater, Skruders, Sedlaczek. Trener Marcelo MENDEZ.

LAS PALMAS: De Amo, Bruno, Vigrass, Bezerra, Zonca, Ramos, Larranga Ledo (libero) oraz Furtado, Almansa. Trener Sergio Miguel CAMARERO.

Przebieg meczu

  1. 9:10, 13:15, 20:19, 24:25, 30:28.
  2. 10:3, 15:8, 20:12, 25:16.
  3. 6:10, 10:15, 17:20, 25:24, 26:24.

Fot. Magdalena Kowolik / PressFocus