To jest lepsza drużyna

Marek Koniarek zadowolony ze sposobu,w jaki gra GKS Katowice. Były piłkarz GieKSy chwali to, co dzieje się przy Bukowej.


GKS Katowice zalicza bardzo dobry początek sezonu. Uzbierał do tej pory 13 punktów w sześciu meczach, co daje mu wysoką pozycję w lidze. Więcej „oczek” ma tylko Miedź Legnica. To sprawia, że nastroje wokół GieKSy są niebywale dobre. Na trybunach pojawia się sporo ludzi, a głośny doping trwa od początku do samego końca spotkania. Jednak to, co widoczne jest w statystykach, nie zawsze oddaje to, w jaki sposób gra zespół. A katowiczanie grają dobrze, niekiedy wręcz widowiskowo, co jest ciekawą odmianą do tego, co widoczne było w ostatnich latach.

Zmiana na plus

– W tamtym sezonie byłem na meczach GKS-u kilka razy. W porównaniu do tego, co widzę teraz, to jest zmiana na plus. Widać jakość – powiedział Marek Koniarek, legenda katowickiego klubu. Jeśli popatrzy się tylko na to, jak w poprzednich dwóch sezonach GKS wyglądał po pierwszych sześciu kolejkach, zobaczy się przepaść, porównując wyniki do tego, co jest teraz. W minionych rozgrywkach katowiczanie w tym samym momencie rozgrywek zgromadzili 8 punktów, natomiast 2 lata temu 6.

Biegają i walczą

Ostatni mecz z Resovią był demonstracją siły podopiecznych Rafała Góraka. W trakcie spotkania nie dopuścili swoich przeciwników do pola karnego. Rzeszowianie przyjechali do Katowic i zostali bezlitośnie ukarani. – Byłem ostatnio na tym meczu. Widać, że GKS ma fajny, wyrównany skład w każdej formacji. Nie ma wielkich gwiazd, ale zawodnicy są solidni, dużo biegają. Podoba mi się to, w jaki sposób są przygotowani i jak walczą. Dobrze się na to patrzy – stwierdził Koniarek. Walka zespołu doprowadza do tego, że na swoim stadionie GKS Katowice odnosi tylko i wyłącznie zwycięstwa.

Problem z 11 metrów

Jedynym widocznym problemem, z jakim na teraz trener Rafał Górak będzie musiał sobie poradzić, to kłopot z rzutami karnymi. GKS w sześciu meczach ligowych trzykrotnie wykonywał rzut karny i trzykrotnie nie strzelił. Do wykonania „11” podchodziło trzech różnych zawodników. – To jest pewnego rodzaju trudność w głowie strzelającego, ale tylko podczas meczu. Na treningu nie ma z tym nikt najmniejszych problemów – powiedział szkoleniowiec drużyny po meczu z Resovią, w którym karnego nie wykorzystał kapitan Arkadiusz Jędrych. – Jeżeli drużyna jest na tyle silna, jak na to wskazują ostatnie dni, to nie będzie się tym przejmować i następny zawodnik po prostu strzeli gola i o tym zapomnimy – dodał Rafał Górak.

Idź, wykonaj

O tę sprawę zapytaliśmy również Marka Koniarka, byłego króla strzelców ekstraklasy, który w swojej karierze wykonywał rzuty karne. – Osobiście nigdy do karnych nie chciałem podchodzić. Po prostu nie umiałem, nie lubiłem strzelać z „11”. Jednak jak wynik był nieciekawy, to koledzy mówili: „Marek, idź ty, wykonaj”. Do karnego musi podejść zawodnik, który do ostatniego momentu widzi, jak się bramkarz zachowuje. GKS ma kadrę dwudziestu kilku zawodników, podchodzi ten, który czuje się najpewniej. Ostatnio Jędrych… źle uderzył, przede wszystkim za mocno. Z jedenastu metrów nie trzeba tak mocno strzelać. Jednak trudno mi oceniać, dlaczego tak jest, że nie trafiają, nie ma mnie z nimi na treningu – powiedział 61-latek.

To jest ten moment

Mimo wszystko wydaje się, że na razie nie stanowi to wielkiego problemu. Zespół, przede wszystkim u siebie, strzela dużo bramek (10 trafień w 3 meczach!) i niewykorzystane sytuacje nie rzucają się bardzo w oczy. Jeśli jednak katowiczanom w końcu uda się przełamać, będą jeszcze bardziej skuteczni, to ich droga do marzeń, czyli do ekstraklasy, stoi otworem. Oczywiście katowiczanie musieliby utrzymać taką formę przez dłuższy okres. Pytanie, czy to jest sezon, w którym przyjdzie przełamanie, zadaliśmy Markowi Koniarkowi.

– W I lidze nie ma faworytów. Wyniki nieraz są dziwne. Jednak, jeśli nie teraz awans, to kiedy? Wydaje mi się, że to jest dobry skład. Stadion jest w budowie, więc szkoda byłoby tego nie wykorzystać – powiedziała klubowa legenda. Ten sezon byłby świetnym momentem na awans. Gdyby tak się wydarzyło, GKS zaliczyłby w przyszłym roku dwie przeprowadzki – z ul. Bukowej na Załęską Hałdę i z I ligi do ekstraklasy.

Budowa w toku

Swoją drogą, budowa stadionu rzeczywiście przyspieszyła. W swoich mediach społecznościowych prezydent Katowic Marcin Krupa podzielił się aktualnym stanem robót. Jeśli chodzi o stadion, postawione zostały już 4 trybuny. Teraz przyszedł czas na montaż konstrukcji stalowej dachu. Należy pamiętać, że nie jest to jedynie budowa areny piłkarskiej, ale całego kompleksu sportowego.


Czytaj także:


Obok stoi już hala, gdzie aktualnie prowadzone są prace związane z wykonywaniem ścian murowanych i warstw posadzek. Marcin Krupa stwierdził, że w przyszłym roku zakończy się pierwszy etap tej inwestycji, który obejmuje przede wszystkim budowę obu wspomnianych obiektów oraz dwóch boisk treningowych.


Na zdjęciu: Z bramek na własnym stadionie GKS cieszył się w tym sezonie aż 10 razy.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus