Maria i piękne słówka

Jedną z największych gwiazd 65. Orlen Memoriału Janusza Kusocińskiego będzie Maria Lasickiene. Dwukrotna mistrzyni świata w skoku wzwyż jest bardzo sfrustrowana. Ostatnio mocno skrytykowała władze sportowe Rosji po tym, jak w weekend Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) podtrzymało zawieszenie w prawach członka jej rodzimej federacji (WFLA). Rosyjscy zawodnicy będą mogli wystąpić w mistrzostwach świata w Dausze (27 września – 6 października) pod neutralną flagą. O ile panel antydopingowy uzna, że nie byli zamieszani w niedozwolony proceder. Lasickiene na podobnych zasadach wywalczyła złoto w MŚ 2017 i ubiegłorocznych mistrzostwach Europy w Berlinie, ale ominęły ją igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro.

– Przez trzy ostatnie lata słyszałam 200 razy, że wszystko zostało zrobione i zostaniemy przywróceni do rodziny lekkoatletycznej. Ale to są tylko piękne słówka, które usiłuje się nam sprzedać – napisała rosyjska lekkoatletka na swoim koncie na Instagramie, wskazując na ministerstwo sportu, federację (WFLA) i tamtejszą agencję antydopingową (RUSADA). – Wszyscy ci ludzie myślą, że sportowcy niczego nie widzą, niczego nie rozumieją, a ich jedynym zadaniem jest skakać i milczeć. Zapomnieli, że bez sportowców istnienie federacji sportowej nie ma sensu – kontynuowała Lasickiene.

Wyraziła nadzieję, że ludzie zaangażowani w ten „niekończący się wstyd” odejdą. – Nie tylko kierownictwo, ale wszyscy aktywni trenerzy, którzy nadal są przekonani, że bez dopingu nie można wygrać. Nowe pokolenie naszych sportowców musi rosnąć z inną filozofią – podkreśliła zawodniczka.

Memoriał Skolimowskiej 14 września znów na Śląskim. I za darmo!

W niedzielę na Śląskim Lasickiene po blisko dwóch latach znów będzie rywalizować z Kamilą Lićwinko, z którą w 2014 roku w Sopocie zdobyła wspólny tytuł halowej mistrzyni świata. 34-letnia Polka wraca do sportu po tym, jak we wrześniu ub. roku urodziła córeczkę Hanię.

– Kamila trenuje na pełnych obrotach, liczymy na fajny konkurs. Co prawda po drodze w ostatnim dniu zgrupowania w tureckim Belek przytrafił się uraz łydki i musieliśmy zmodyfikować nieco plany, ale wszystko jest już w porządku. Czy Kamila może od razu skoczyć na zawodach minimum na MŚ – 1,94? Trudno powiedzieć, na pewno nie złożę takiej deklaracji. Na treningach wygląda to dobrze, na podobnych wysokościach, jak przed ciążą, i liczymy, że przełoży się na fajny wynik. Ale trzeba pamiętać, że będzie to pierwszy start po niemal dwóch latach – mówi mąż i trener Lićwinko, Michał.

 

Na zdjęciu: Dla obu mistrzyń świata z hali sprzed pięciu lat – Kamili Lićwinko i Marii Lasickiene (z tyłu) – to będzie szczególny konkurs…

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ