Meksyk wygrać musi

Jeszcze nigdy w historii MŚ nie zdarzyło się, by „El Tri” nie strzelili bramki. Jeżeli chcą walczyć o fazę pucharową, to dziś muszą to zrobić.


Reprezentacja Arabii Saudyjskiej ma wszystko w swoich rękach. Zwycięstwo z Meksykiem na pewno da jej awans do 1/8 finału mistrzostw świata. W przypadku remisu zespół Herve Renarda będzie obserwował to, co wydarzy się w konfrontacji Argentyny z Polską. W gorszej sytuacji przed spotkaniem są Meksykanie. Tylko zwycięstwo może dać „El Tri” promocję do fazy pucharowej. Wówczas wszystko zależy od konkretnych wyników, jakie padną w obu spotkaniach tej grupy.

Po dwóch meczach, w których Meksykanie nie strzelili gola – są jedynym zespołem obok Tunezji i Urugwaju, któremu taka sztuka się nie udała – trudno o optymizm, bo przecież musi Meksyk strzelać bramki, by walczyć o wyjście z grupy. Po porażce z Argentyną dziennik „Record” dał na pierwszą stronę wymowny tytuł. „Niedożywieni”. Kibiców nie przekonują argumenty, że przez większość spotkania zespół był równorzędnym rywalem dla „Albicelestes”, a o wszystkim zadecydował błysk geniuszu Lionela Messiego. Boli ich to, że drużyna z przodu ma bardzo niewiele argumentów. Ofensywa, to ogromny problem Meksykanów. W tym roku zespół rozegrał już 19 spotkań. Zdobył 20 bramek, ale większość strzelił drużynom pokroju Surinamu, Jamajki, Salwadoru czy Iraku. Jeżeli chodzi o nieco poważniejszych rywali, to więcej niż jednego gola wbili Meksykanie jedynie drużynie Nigerii.

Przeciwko Argentynie „Tata” Martino zagrał piątką obrońców. Nie nastawił się na to, by strzelać gole, ale teraz musi to zmienić. Dlatego wiele wskazuje na to, że Meksyk w meczu z Arabią Saudyjską zagra inaczej. Najprawdopodobniej 4-3-3, a od pierwszej minuty zagra Raul Jimenez. Przed mundialem walczył z kontuzją i istniało poważne zagrożenie, że do Kataru w ogóle nie pojedzie. W meczach z Polską i Argentyną wchodził na boisko z ławki i niczym szczególnym się nie wyróżnił. Teraz jednak wydaje się, że Martino nie ma wyjścia i wystawi go od początku, obok Alexisa Vegi i Hirvinga Lozano. Warto podkreślić, że nie było w historii takich mistrzostw świata, na których Meksyk nie strzeliłby gola, a gra już po raz 17. W ośmiu ostatnich występach zawsze wychodził z grupy. Po raz ostatni odpadł po pierwszej fazie turnieju w 1978 roku. Znajdował się wówczas w grupie z… Polską.

Dla Gerardo Martino dzisiejszy mecz może być ostatnim w roli selekcjonera reprezentacji Meksyku. Już w lipcu informowano, że bez względu na wynik Argentyńczyk przestanie pełnić swoje obowiązki, choć meksykańska federacja chciała zaproponować mu przedłużenie umowy do mundialu w 2026 roku, którego Meksyk będzie jednym z gospodarzy. Zamierza jednak wrócić do ojczyzny, by być bliżej rodziny i niedawno narodzonej wnuczki. Ponadto „Tata” ma problemy z okiem i chciałby skupić się na leczeniu.

W zupełnie innej sytuacji jest Herve Renard. Francuski szkoleniowiec jest w Arabii Saudyjskiej uwielbiany. W maju tego roku federacja postanowiła przedłużyć z nim kontrakt do 2027 roku, a więc perspektywa jest bardzo długa. Chodzi bowiem o trzy najbliższe turnieje. Przyszłoroczny Puchar Azji w Katarze, mundial w 2026 roku, a także kolejny Puchar Azji, w 2027 roku właśnie, którego gospodarza jeszcze nie wybrano, ale zostanie nim prawdopodobnie Arabia Saudyjska. Na razie jednak Renard ma inny cel do zrealizowała. A jest nim awans do 1/8 finału MŚ.

– Musimy być bardziej skuteczni. Nie byliśmy tacy w meczu z Polską i przegraliśmy. Najważniejsze jednak, że żyjemy – powiedział Renard, który odesłał do domu kapitana drużyny, Salmana Al-Faraja. Doznał urazu w meczu z Argentyną, z Polską nie wystąpił, a następnie stało się jasne, że na tym mundialu zagrać już nie będzie mógł. Meksykanie również zagrają bez swojego nominalnego kapitana, Andresa Guardado

Środa, 30.11, godz. 20.00

ARABIA SAUDYJSKA – MEKSYK

LUSAJL

Lusail Iconic Stadium

sędzia Michael Oliver (Anglia).