Znów się zagotuje!

Choć jego nazwa i majestat przemawiają do wyobraźni kibiców, praktycy wielokrotnie podkreślali absurdy związane z dzisiejszym Stadionem Śląskim. Mówili o problemach z zarządzaniem, wielomilionowych stratach, zbyt rzadkim wykorzystywaniu i tym podobnych.


To, że Ruch będzie grał w „Kotle czarownic”, jest dla niego świetną wiadomością. W sportowej części Parku Śląskiego znów pojawi się życie, a chorzowianie zagrają tam 12 spotkań w tym sezonie.

Kibice się cieszą

To nie pierwszy raz, kiedy „Niebiescy” regularnie będą występować na Śląskim. Gościli na nim także czasowo w sezonach 2007/08 i 2008/09, ponieważ przy Cichej nie było wtedy podgrzewanej murawy. Teraz znów pojawią się tam z powodu kłopotów ze swoim stadionem, który już definitywnie zakończył dotychczasowy żywot. Wydaje się, że w klubie cieszą się z powrotu do Chorzowa, chociaż oczywiście z wielką niecierpliwością wyczekuje budowy nowego obiektu kilka kilometrów dalej.


Czytaj także:


Plusem Stadionu Śląskiego jest niewątpliwie to, że w przeciwieństwie do Gliwic… każdy kibic Ruchu się na nim zmieści. Obiekt Piasta był zdecydowanie za mały jak na możliwości 14-krotnego mistrza Polski. Obecna arena stała się natomiast z marszu… największą w ekstraklasie. – Myślę, że ta pojemność nie przytłoczy piłkarzy. Bardziej obawiałbym się tego, że nawet jak będzie 30 tysięcy ludzi, to stadion i tak będzie zapełniony tylko w połowie – uśmiechał się trener Jarosław Skrobacz, którego zapytaliśmy o tę kwestię.

Będą rekordy?

„Kocioł czarownik” może pomieścić nieco ponad 54 tysiące kibiców. Na spotkanie ze Śląskiem Wrocław Ruch przygotował 33 tysiące wejściówek, choć ich dostępność uzależniał od tempa sprzedaży biletów. Dlatego gdy klub informował w social mediach o 21 tysiącach osób upoważnionych do wejścia na arenę, w sprzedaży wyświetlała się liczba 4 tysięcy wolnych biletów. Pozostałe wejściówki dotyczyły głównie trochę mniej atrakcyjnych sektorów za bramkowych. Nie jest jednak wcale powiedziane, że w przypadku każdego meczu dostępna liczba miejsc będzie dokładnie taka sama. W razie potrzeby Ruch może nawet wykorzystać całą pojemność obiektu.

Mecze szczególnie ważne

Wszystko będzie uzależniał od rangi spotkania oraz zainteresowania kibiców. Wariant podstawowy, od którego będzie wychodził w każdym przypadku, to 15882 miejsca.

W Chorzowie spekulują, że największą frekwencję mogą osiągnąć przede wszystkim przy okazji dwóch starć – wielkich derbów z Górnikiem Zabrze i meczu przyjaźni z Widzewem. Jeśli nie pojawią się odgórne problemy związane z wpuszczaniem kibiców gości, w przypadku rywalizacji z zabrzanami maksymalna pojemność będzie mogła jednak wynieść ok. 44 tysiące. To za sprawą bardzo pojemnych sektorów buforowych, które będą otaczać powstający sektor gości. W przypadku meczu z łodzianami oddzielać nikogo nie będzie trzeba, więc kibice – jeśli będą sprzyjać temu okoliczności – mogą dostać nawet całe 54 tysiące!


Na zdjęciu: Ruch w „Kotle czarownic”. Czy Śląski gigant pomoże chorzowianom w walce o zachowanie ekstraklasy?

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus