Sektor za milion złotych

Tyle będzie kosztowała adaptacja trybun Stadionu Śląskiego, aby mecze Ruchu Chorzów mogli oglądać z trybun się kibice gości.


Powitanie „Kotła Czarownic” zbliża się wielkimi krokami. Na Śląskim mecze Ruchu Chorzów odbędą się już niedługo. Ze Śląskiem Wrocław dokładnie już za 11 dni. W Chorzowie robią, co mogą, aby zachęcić kibiców do stworzenia niezapomnianej atmosfery. Ruch na starcie z liderem ekstraklasy udostępnił do sprzedaży 33 tysiące biletów. Wczoraj popołudniu poinformował, że upoważnionych do wejścia na obiekt jest aktualnie 13 tysięcy fanów. W mediach społecznościowych pojawiały się ostatnio filmiki stworzone przez klub, zachęcające fanów do zakupu wejściówek. Jeden z nich przedstawiał scenę, w której kibic… przychodzi do lokalu wyborczego i głosuje – oczywiście na mecz „Niebieskich”.

Pierwsze takie wykorzystanie

Pod kolejnymi wpisami 14-krotnych mistrzów Polski nie brakuje… sympatyków z Wrocławia. Ci żałują, że nie będą mogli uczestniczyć w tym widowisku. Jedyną teoretyczną możliwością na to, aby fani Śląska pojawili się na Śląskim jest porozumienie z kibicami Ruchu. To nie jest teraz takie pewne z racji nie najlepszych relacji pomiędzy grupami. Pozostaje tylko czekać, aż prace adaptacyjne na sektorze gości zostaną dokończone. To – zgodnie z oficjalnymi zapowiedziami – ma potrwać do końca roku.

– Mecze piłki nożnej, które na Stadionie Śląskim będzie organizował Ruch Chorzów, są meczami w ramach cyklicznych rozgrywek o mistrzostwo ekstraklasy. W tym zakresie szczegółowe normy infrastrukturalne, jakie powinien spełniać Stadion, na którym odbywają się takie mecze, regulują nie tylko właściwe przepisy prawa powszechnego, ale również szczegółowe normy zawarte w Podręczniku Licencyjnym dla klubów ekstraklasy. Naturalną kwestią jest to, by w związku z pierwszym tego typu wykorzystaniem Stadionu Śląskiego (do meczów ligowych) dostosować jego infrastrukturę do kolejnych rozgrywek – tłumaczy zawiłości związane z pracami dyrektor SŚ Adam Strzyżewski.


Czytaj także:


Szybciej się nie dało

Niektóre osoby dziwiły się, dlaczego pozornie tak nieskomplikowane prace, jak ogradzanie sektora gości, mają trwać tyle czasu. Problemem są tutaj kwestie formalne i podmiotowość Stadionu. Ten podlega województwu śląskiemu. A więc również ustawie dotyczącej prawa zamówień publicznych. – Kilkukrotnie do Stadionu Śląskiego wpływały informacje dotyczące zakresu wykonywanych prac adaptacyjnych. Pisma te za każdym razem przedstawiały inne rozwiązania. W związku z czym Stadion oczekiwał na ostateczną decyzję Klubu w powyższej materii. Stadion Śląski jest jednostką budżetową, dlatego obowiązuje go przestrzeganie ustawy (…). Terminy w ustawie są terminami minimalnymi, których Stadion nie może skrócić – wyjaśnił dyrektor Stadionu.

– Sama procedura od momentu ogłoszenia do otwarcia ofert wynosi co najmniej 14 dni – dodał, kiedy zapytaliśmy go o 21 dni czasu pomiędzy ostateczną informacją dotyczącą wymogów sektora (9 października) a meczem ze Śląskiem (28 października). Natomiast z tego, co usłyszeliśmy, pewna zwłoka ze złożeniem ostatecznej decyzji wynikała z licznych wytycznych policji. Ta kilkukrotnie dodawała chorzowianom kolejne aspekty.

Przystosowanie, a w praktyce budowa sektora gości będą kosztować Stadion Śląski ok. miliona złotych. Będzie mógł pomieścić ok. 4300 kibiców. Warto też dodać, że liczba wszystkich miejsc może wynieść 54 tysiące. Oczywiście to założenie, jeśli Ruch zdecyduje się na którymś spotkaniu wykorzystać pełną pojemność „Kotła Czarownic”. W takiej sytuacji byłby to największy stadion ekstraklasy w użyciu, o ok. 12 tysięcy przewyższający w tym względzie areny w Poznaniu i Wrocławiu. Pod pod względem ogólnym już teraz nikt nie może równać się ze śląskim kolosem.


Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus