Miedź Legnica. Wyjazdowa bolączka

Takie zadanie postawił przed trenerem Dominikiem Nowakiem i jego zespołem właściciel klubu, Andrzej Dadełło.

Na razie „Miedzianka” jednak spisuje się poniżej oczekiwań i możliwości, dobre i bardzo dobre mecze przeplatając słabymi występami, można powiedzieć – bezpłciowymi. Owszem, klub z Legnicy jest w tzw. strefie barażowej zapewniającej mu prawo walki o ekstraklasę, ale przy takim potencjale ludzkim i możliwościach finansowych nie jest to powód do piania z zachwytu. W tej chwili zespół dowodzony przez trenera Nowaka powinien pokazywać plecy wszystkim konkurentom, tymczasem jest „tylko” w grupie pościgowej.

Powodem takiego stanu rzeczy są wyniki uzyskiwane przez legniczan na obcych boiskach. W dziewięciu potyczkach na stadionach rywali piłkarze Miedzi aż pięć razy opuszczali murawę ze spuszczonymi głowami, bo do domu wracali z pustymi rękami. Nie jest to regułą, bo ekipa z województwa dolnośląskiego kapitalnie zagrała w Chojnicach (3:0 z Chojniczanką), ale została powalona na deski w Tychach, ulegając tamtejszemu GKS-owi 1:4. Z tego powodu był to wyjątkowy wieczór dla szkoleniowca gospodarzy, Ryszarda Tarasiewicza.

Miedź ma dużo piłkarskiej jakości, lecz nie zawsze jej zawodnicy pokazują to na boisku. Nigdy nie wiadomo, kiedy zespół z Legnicy „odpali”. Teraz podopiecznych Dominika Nowaka czeka występ w Jastrzębiu, gdzie jeszcze żadnej przyjezdnej drużynie – w tym sezonie – nie udało się wygrać. Po ostatniej wygranej z liderem z Radomia piłkarze Miedzi są pełni nadziei, że rozpoczęli długą serię zwycięstw.

– W każdym meczu trzeba grać twardo i agresywnie – powiedział Estończyk, Henrik Ojamaa.

– Kiedy tak gramy, to mecz jest także miły dla oka dla kibiców. Teraz przed nami szansa pokazania się z lepszej strony na wyjeździe. Musimy pokazać, że na boiskach rywali także umiemy dobrze grać.

– Chcemy podtrzymać dobrą passę, jako drużyna nie bierzemy pod uwagę innego scenariusza niż zwycięstwo – stwierdził bramkarz Łukasz Załuska.

– Na Stadionie im. Orła Białego zawsze gramy o trzy punkty i często wygrywamy. Musimy jednak zdobywać też punkty na wyjazdach, co na pewno jest naszą największą bolączka w tym sezonie. Jeżeli chcemy awansować, to musimy wygrywać regularnie.

Miedź na wyjazdach

2:1 z Sandecją Nowy Sącz (bramki: Henrik Ojamaa, Tadeusz Socha (samobójcza), 0:1 z Zagłębiem Sosnowiec, 3:0 z Chojniczanką (Krzysztof Danielewicz, Ojamaa (karny), Miszlov), 0:1 ze Stalą Mielec, 1:2 z Podbeskidziem Bielsko-Biała (Grzegorz Bartczak), 1:0 z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (Artur Pikk), 1:2 z Wartą Poznań (Ojamaa), 1:4 z GKS-em Tychy (Dawid Kort), 1:1 z GKS-em Bełchatów (Kort, z karnego).

RAZEM: 9 meczów, 3 zwycięstwa, 1 remis, 5 porażek, bramki 10:12.