Karny powrót Górnika

MMTS Kwidzyn – Górnik Zabrze. Zabrzanie spodziewali się trudnej przeprawy w Kwidzynie i faktycznie taką mieli.


Na początku próbowali narzucić styl gry, po pomysłowych akcjach wypracowali kilka bramek przewagi, ale ambitni rywale nie zamierzali odpuszczać, często znajdując sposób na Piotra Wyszomirskiego. Nagradzany za poprzednie mecze doświadczony bramkarz tym razem odbił tylko 3 z 17 piłek. Mający za sobą występy w MMTS-ie Damian Przytuła bardzo się starał, ale tylko 1 z 6 rzutów znalazł drogę do siatki. Skuteczniejszy był Taras Minocki, który próbował 15 razy i 11-krotnie cieszył się z gola.


Czytaj także:


W ostatniej akcji Ukrainiec mógł oszczędzić nerwów sobie i kolegom, ale nie zdołał sfinalizować rozpisanej akcji, więc o wszystkim zadecydowały rzuty karne. W nich lepsi byli zabrzanie i już mogą myśleć o niedzielnej wizycie mistrza Polski; działacze Górnika liczą na pełne trybuny. Niewykluczone, że kielczanie przyjadą z nowym sponsorem na koszulkach. Bliskie jest bowiem porozumienie z Industrią, a jednym z członów nazwy ma być legendarna Iskra.


MMTS Kwidzyn – Górnik Zabrze 31:31 (19:16) rzuty karne 2:4

KWIDZYN: Zakreta, Matlęga – Czerkaszczenko 7, Grzenkowicz 2/1, Kamyszek 4, Kosmala 6/2, Landzwojczak 3 (CZK, 45 min – gradacja kar), Wawrzyniak 4, Łazarczyk 1, W. Jankowski 3, Chałupka, Lewczyk, Welcz 1. Kary: 10 min. Trener Bartłomiej JASZKA.

GÓRNIK: Wyszomirski, Ligarzewski – Szyszko 3, Tokuda 3, Morkowski 3, Kaczor 3, Minocki 11, Artmenko 3, Przytuła 1, Wąsowski, Krawczyk, Bogacz 3/3, Ilczenko 1. Kary: 10 min. Trener Tomasz STRZĄBAŁA.


Fot. handballzabrze.pl