Na razie bez Jodłowca

Doświadczony pomocnik Podbeskidzia ma problemy z kolanem. Z powodu jego urazu nie mógł grać pod koniec rundy jesiennej.


Tomasz Jodłowiec oficjalnie piłkarzem Podbeskidzia Bielsko-Biała został od 1 lipca br., choć już wcześniej było wiadomo, że trafi pod Klimczok. Zawodnik o rzadkim, jak na pierwszoligowe realia, doświadczeniu, z bagażem 49 występów w reprezentacji Polski i uczestnictwem w turnieju mistrzostw Europy, umowę z bielszczanami podpisał po tym, jak kilka miesięcy wcześniej rozwiązał kontrakt z Piastem Gliwice. Przypomnijmy, że pod koniec przygody z klubem z Okrzei leczył poważną kontuzję kolana i po tym, jak został graczem Podbeskidzia, potrzebował nieco czasu, by dojść do pełni formy.

Jesienią wprowadzany do gry, najpierw przez trenera Mirosława Smyłę, był ostrożnie. W pierwszym meczu, w którym wystąpił od pierwszej minuty – w Tychach z GKS-em – strzelił nawet bramkę, a później, z przerwą na jeden mecz, był podstawowym zawodnikiem Podbeskidzia. Taka sytuacja trwała do połowy października. Wtedy, w meczu z Zagłębiem Sosnowiec, „Jodła” poczuł ból w kolanie i został zmieniony w drugiej połowie. Do końca rundy jesiennej, bielszczanie rozegrali jeszcze cztery spotkania, w których Jodłowiec już nie wystąpił.

Zimowy okres przygotowawczy rozpoczął już jednak z drużyną. Grał w sparingach, był na obozie w Turcji, a także zagrał w pierwszym meczu rundy wiosennej, w którym „górale” mierzyli się z Odrą Opole. Na boisku spędził pełne 90 minut, ale po meczu pojawiły się problemy. Otóż w kolanie byłego reprezentanta Polski zaczęła zbierać się woda. Zawodnik musiał poddać się zabiegowi ściągnięcia płynu i nie mógł następnie zagrać w meczach z GKS-em Katowice i GKS-em Tychy. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu dni 38-letni piłkarz nie mógł trenować z zespołem i nie będzie mógł wystąpić w kolejnym spotkaniu, przeciwko Skrze Częstochowa. Na razie nie wiadomo, kiedy doświadczony zawodnik będzie gotowy do gry. Podobno problem nie jest poważny, ale nie zmienia to faktu, że trener Dariusz Żuraw z Jodłowca skorzystać w najbliższą niedzielę jeszcze nie będzie mógł. Być może zawodnik będzie do dyspozycji trenera na kolejne spotkanie. 10 marca Podbeskidzie, u siebie, zagra z Chrobrym Głogów.

W poprzednim spotkaniu, wygranym z Tychami 1:0, nie mógł wystąpić Michał Janota. Ofensywny piłkarz przed meczem się bowiem rozchorował. Wszystko jest już jednak w porządku i od poniedziałku 33-latek trenuje z zespołem. Znajduje się zatem do dyspozycji trenera Żurawia, choć warto zaznaczyć, że od początku tej rundy nie jest pierwszym wyborem szkoleniowca „górali”. Z Odrą nie zagrał z uwagi na nadmiar żółtych kartek, a w Katowicach wszedł na boisko z ławki. Niemniej jednak jego doświadczenie może się Podbeskidziu przydać. W tym sezonie Janota wystąpił w 15 spotkaniach „górali”. Gola wprawdzie nie strzelił, ale zapisał na swoim koncie 4 asysty i jest drugim najlepiej podającym, po Goku Romanie, w zespole. Co ważniejsze asystował wyłącznie w meczach, w których bielszczanie zdobywali punkty.


Na zdjęciu: Michał Janota wyzdrowiał i może zagrać ze Skrą Częstochowa. Na powrót Tomasza Jodłowca kibice Podbeskidzia muszę jeszcze poczekać.
Fot. Krzysztof Dzierżawa/Pressfocus