Polacy na straconej pozycji?

W ostatnich latach po koronę króla strzelców ekstraklasy regularnie sięgali obcokrajowcy.


Po raz ostatni Polak został królem strzelców ekstraklasy przed sześcioma laty. Reprezentujący wówczas barwy Lecha Poznań Marcin Robak w sezonie 2016/2017 strzelił 18 goli, ale tyle samo trafień miał na koncie Marco Paixao z Lechii Gdańsk i obaj napastnicy musieli podzielić się berłem najlepszego snajpera ekstraklasy. „Samodzielnym” królem strzelców polski piłkarz był dwa lata wcześniej – w sezonie 2014/2015 27-letni wówczas Kamil Wilczek z Piasta Gliwice strzelił w rozgrywkach ligowych 20 goli i zostawił wszystkich konkurentów za plecami. Dwie bramki mniej strzelił Flavio Paixao (Śląsk Wrocław), a pięć Paweł Brożek z Wisły Kraków i Patryk Tuszyński z Jagiellonii Białystok.

To nie snajperzy

Czy jest jakakolwiek nadzieja i szansa, by w bieżących rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy królem strzelców został Polak? Teoretycznie tak, ale będzie to bardzo trudne zadanie. W tej chwili najwyżej w tej klasyfikacji plasują się Kamil Grosicki z Pogoni Szczecin i Jakub Łukowski z Korony Kielce, którzy zdobyli 9 goli i o jedną bramkę ustępują Jesusowi Imazowi z Jagiellonii. Problem w tym, że „Grosik” nigdy nie był łowcą bramek, do tej pory jego górnym pułapem było 9 trafień (w Stade Rennais, Hull City, Pogoni), z kolei Łukowski gra w jednej z najsłabszych drużyn naszej elity i nigdy automatem do strzelania bramek nie był (tylko dwa gole dla Wisły Płock w sezonie 2018/2019). W bieżących rozgrywkach sześć goli strzelił z akcji, a trzy z rzutów karnych.

Duży znak zapytania

– Jeżeli miałbym stawiać na jakiegoś polskiego napastnika jako przyszłego króla strzelców, to pierwszy przychodzi mi na myśl Kamil Wilczek z Piasta Gliwice – powiedział Janusz Kudyba, który w ekstraklasie strzelał gole dla Zagłębia Lubin i Śląska Wrocław, a ponadto był królem strzelców (17 goli) w ówczesnej II lidze grając w Motorze Lublin. – Problem w tym, że Piast nie jest zbyt bramkostrzelnym zespołem (23 gole w 22 meczach – przyp. BN), dlatego przy napastniku tej drużyny stawiam bardzo duży znak zapytania. Kamila Grosickiego i Jakuba Łukowskiego nie biorę pod uwagę przy tej „nominacji”, ponieważ są ofensywnymi pomocnikami, nie napastnikami. Kto więc będzie najlepszy? Davo i Hamulić już wyjechali z Polski, więc moimi faworytami są Imaz z Jagiellonii i Ishak z Lecha Poznań. Byłbym bardzo zaskoczony, gdyby korony króla strzelców pozbawił ich ten trzeci, kimkolwiek by był.

– Na razie najwyższe notowania spośród polskich zawodników ma Kamil Grosicki, ale on nie jest napastnikiem i często gra poza polem karnym – przypomina były reprezentant Polski Sylwester Czereszewski. – Dla mnie zdecydowanym faworytem jest Ishak z Lecha, który ma mnóstwo sytuacji do zdobycia gola, ale znikomy procent z nich wykorzystuje. Przynajmniej na razie. Jeżeli ją poprawi, konkurenci nie mają szans, by go doścignąć. Jedynym zawodnikiem, który może mu zagrozić jest Imaz, ale Jagiellonia jest dużo słabszą drużyną niż Lech, więc trudniej mu strzelać bramki.

Kibicuje Włodarczykowi

– Typując przyszłego króla strzelców ekstraklasy stawiam zdecydowanie na Ishaka – powiedział Jan Woś, były piłkarz Odry Wodzisław Śląski, Ruchu Chorzów i Groclinu/Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski. – Jego plany i mój typ mogą zniszczyć… europejskie puchary, które dla obecnego mistrza są najważniejsze. Im dłużej „Kolejorz” będzie w nich grał, tym dłużej Szwed może być oszczędzany w rozgrywkach ligowych. A jeżeli nie będzie go na boisku, to nie poprawi swojego dorobku strzeleckiego. Jeżeli Ishaka zabraknie, korona króla strzelców trafi do Jesusa Imaza z Jagiellonii. Który polski piłkarz może pokrzyżować szyki cudzoziemcom? Będę trzymał kciuki za Szymona Włodarczyka z Górnika Zabrze, który jest synem mojego kolegi z boiska, Piotra. Ot, taka sentymentalna podróż.

A tak wygląda obecna klasyfikacja snajperów po 22. kolejkach:

10 goli – Imaz (Jagiellonia),
9 goli – Davo (Wisła P.), Grosicki (Pogoń), Hamulic (Stal), Ishak (Lech), Łukowski (Korona),
8 goli – Gual (Jagiellonia), Włodarczyk (Górnik),
7 goli – Henriquez (Miedź), Josue (Legia), B. Nowak (Raków, 1 dla Górnika), B. Pawłowski (Widzew), Wilczek (Piast), Zwoliński (Lechia).


Na zdjęciu: Jakub Łukowski z Korony Kielce na razie dotrzymuje kroku najlepszym snajperom ekstraklasy.

Fot. Adam Starszyński/PressFocus


Dominacja obcokrajowców

Tylko w poprzednim sezonie polski napastnik (Karol Angielski) deptał po piętach późniejszemu królowi strzelców, w innych wcześniejszych sezonach dominacja obcokrajowców była bezsporna.

Sezon 2021/2022

20 goli – IVAN LOPEZ (Raków),
18 goli – Angielski (Radomiak), Ishak (Lech),
14 goli – Amaral (Lech), Zwoliński (Lechia),
13 goli – Sekulski (Wisła P.).

Sezon 2020/2021

22 gole – TOMASZ PEKHART (Legia),
15 goli – Świerczok (Piast),
12 goli – F. Paixao (Lechia), Ishak (Lech), Jimenez (Górnik),
11 goli – Biliński (Podbeskidzie), Imaz (Jagiellonia), Puljić (Jagiellonia).

Sezon 2019/2020

24 gole – CHRISTIAN GYTKJAER (Lech),
16 goli – Angulo (Górnik), Felix (Piast),
15 goli – Bohar (Zagłębie L.),
14 goli – F. Paixao (Lechia), Niezgoda (Legia),
12 goli – Jimenez (Górnik), Parzyszek (Piast).

Sezon 2018/2019

24 gole – IGOR ANGULO (Górnik),
18 goli – Robak (Śląsk),
16 goli – Carlitos (Legia), Imaz (Wisła K., 10 dla Jagiellonii).