Niepokój w Lędzinach

Czas się skończył, a budżetu w mieście… nadal nie ma. Zamęt w tej kwestii zaniepokoił działaczy tamtejszego klubu, który jesienią był liderem tyskiej grupy klasy okręgowej.


W obecnych okolicznościach budżet miasta powinien zostać uchwalony najpóźniej do 31 marca. Burmistrz składa projekt, rada miasta go przyjmuje – w teorii proste, w praktyce nieco mniej. W Lędzinach walka o uchwalenie budżetu trwa od kilku miesięcy, ale mimo że termin został przekroczony, nic w tej kwestii jeszcze nie ustalono. Miastu będzie musiała „pomóc” Regionalna Izba Obrachunkowa (RIO), która do końca kwietnia ma ustalić budżet zastępczy, obejmujący jednak tylko niezbędne zadania własne i zadania zlecone. Gmina bez uchwalonego budżetu nie może zaciągać i generować nowych zobowiązań.

Kibice pomogli

Co to wszystko oznacza dla MKS-u? Jak na razie wstrzymanie podstawowego źródła finansowania działalności klubu, ponieważ miejskie dotacje stanowią ok. 75% wszystkich środków, którymi ten dysponuje. Bieżące wydarzenia w ratuszu spowodowały, że działacze piłkarscy mocno zaniepokoili się brakiem porozumienia między burmistrz Krystyną Wróbel a opozycyjnym klubem „Wspólnie dla Lędzin”. MKS jak na razie zabezpieczył swoją egzystencję dzięki spontanicznemu wsparciu sponsorów, kibiców i innych dobroczyńców, przez co sezon zarówno seniorów, jak i grup młodzieżowych (zgłoszonych jest 5 zespołów) zostanie dokończony. W futbolu trzeba jednak planować w nieco dłuższej perspektywie niż 2-3 miesiące, a to jak na razie jest w Lędzinach mocno utrudnione.

MKS przeprowadził zbiórkę, w trakcie której zebrał 5 700 złotych, zabezpieczając bieżące funkcjonowanie. Dodatkowo udało mu się pozyskać sponsora, którego szefostwo określiło mianem „największego sponsora w nowożytnej historii MKS-u”. Warto jednak przyjrzeć się kwotom dotacji, aby zyskać lepszą skalę.


Czytaj jeszcze: Boiska znów otwarte

Ograniczą dotacje

W 2020 roku stowarzyszenia sportowe otrzymały od miasta 320 tysięcy złotych, z czego ok. 210 tysięcy trafiło do MKS-u. Tutaj też pojawia się drugi kłopot – mianowicie w 2021 roku całkowite dochody Lędzin zmniejszą się o ok. 6 mln, co będzie miało przełożenie na wydatki, które także będą ograniczone. W związku z tym, według ostatniego projektu budżetowego, na wszystkie stowarzyszenia sportowe miało być przeznaczonych 200 tysięcy złotych – więc MKS również dostanie mniej, w granicach 110-130 tys. zł. To poważnie ograniczy możliwości klubu, czego jego prezes, Kazimierz Rozmysłowski, jest doskonale świadomy. Jego drużyna ma szanse na to, aby awansować do IV ligi, ale wyższa klasa rozgrywkowa oznacza także większe wydatki, które trudno będzie opłacić przy wyraźnie zmniejszonej dotacji.

Warto jeszcze przyjrzeć się nieco sytuacji w ratuszu. Burmistrz Wróbel w odpowiedzi na naszego maila, w którym pytaliśmy o zaistniałą sytuację, zrzuca odpowiedzialność na drugą stronę. „Trudno jest wskazać nawet, jakie punkty sporne przyczyniły się do nieuchwalenia budżetu, albowiem Rada Miasta nie wprowadziła żadnych zmian i poprawek do budżetu” – czytamy w odpowiedzi, która zarzuca radnym opozycyjnym brak jakichkolwiek konkretów. Skontaktowaliśmy się z Edwardem Urbańczykiem, radnym klubu „Wspólnie dla Lędzin”, byłym prezesem MKS-u, który stwierdził, że… ze strony opozycji pojawiały się propozycje poprawek, ale nie były uwzględniane. Na szczęście dla lędzińskiego futbolu, zarówno burmistrz, jak i radny opozycji wyrazili głęboką nadzieję, że RIO w swoim budżecie zastępczym ujmie dotacje dla stowarzyszeń sportowych, ale to już kwestia kolejnych tygodni.


Fot. MKS Lędziny