NMC Górnik Zabrze. Już mają wakacje

Zawodnicy NMC Górnika po czterech dniach wspólnych treningów rozpoczęli urlopy. – Trenowanie bez celu jest „średnie” – przekonuje trener Marcin Lijewski.

Trener Sezonu 2019/20 PGNiG Superligi był miłosierny dla swoich podopiecznych i po dwóch miesiącach izolacji nie zamierzał długo wyrównywać „zaległości”, w czym znacząco różni się choćby od Rafała Kuptela, który swoim gwardzistom w Opolu zaordynował prawdziwy obóz dochodzący, mający trwać do 20 czerwca.

Tymczasem zawodnicy brązowego medalisty przerwanego przedwcześnie sezonu – poza mieszkającym w Karwinie bramkarzem Martinem Galią – pracowali ledwie 4 dni. Spotkali się w miniony poniedziałek, grając w piłkę nożną, w środę zaliczali na bieżni test Coopera, a po czwartkowych zajęciach dostali wolne przynajmniej do początku lipca.

– Na razie nie widzę celu, a trenowanie bez niego wydaje mi się „średnie” – przekonuje Marcin Lijewski. – Ja swój cel zrealizowałem, zobaczyłem zespół i zawodników w dobrej kondycji psychicznej i fizycznej. Pod względem wagi też nie było odchyleń od normy. Biorąc pod uwagę długi rozbrat z profesjonalnym sportem, wszystko jest w porządku – ocenił szkoleniowiec w wywiadzie dla klubowej telewizji.


Zobacz jeszcze: Sluijters zostaje w Zabrzu


Jak na razie trzeci zespół ligi nie odebrał brązowych medali, ani żadnego pucharu.

– Oczywiście, chcielibyśmy stać na podium przy wypełnionej hali i cieszyć się z sukcesu, jak każdy sportowiec. Ostatnie dwa miesiące sezonu zostały nam odebrane. Nie zawiniliśmy temu, taka jest sytuacja na całym świecie. Nikt jednak nam nie odbierze tego, że graliśmy bardzo dobrze i bardzo równo przez cały sezon i mnóstwo włożonej pracy nie poszło na marne – dodał popularny „Lijek”.

Przyznał, że skład na kolejne rozgrywki nie jest jeszcze znany. – Jest trochę niewiadomych, plany nam się nieco pomieszały. To, co wydawało się pewne, okazało się, że pewne nie jest i czeka nas z prezesem Bogdanem Kmiecikiem w tych tematach dużo pracy. Najpierw będziemy chcieli zamknąć skład, a potem zobaczymy, co dalej – zaznaczył trener, który dwumiesięczny przymusowy urlop wykorzystał m.in. na remont domowego tarasu.

Niektóre niewiadome jednak w ostatnich dniach się rozwiały. Grający w Zabrzu od 2016 roku holenderski prawy rozgrywający Iso Sluijters podczas przerwy w treningach cieszył się z narodzin syna Eliasa i przedłużył kontrakt z klubem o kolejny sezon. Jeszcze jeden rok w Górniku pograją 38-letni skrzydłowy Aleksandr Buszkow (to będzie przy Wolności jego 12. sezon!) i 34-letni rozgrywający Michał Adamuszek, choć „Mysza” stracił niemal cały sezon z powodu kontuzji i potem rehabilitacji barku.

Największą zagadką pozostaje los Szymona Sićki. Najlepszemu zawodnikowi sezonu PGNiG Superligi i wicekrólowi strzelców (za Arkadiuszem Morytą z PGE Vive Kielce) skończyło się wypożyczenie do Górnika i nie wiadomo jeszcze, czy zostanie w Zabrzu, czy wróci do Kielc. Strata 23-letniego reprezentacyjnego rozgrywającego byłaby dla prezesa Kmiecika i szkoleniowca nie lada wyzwaniem, by godnie dwumetrowego bombardiera zastąpić…


Zobacz jeszcze: Glina szuka swojej drogi