Odra Opole. Hit przed hitem

Maciej Makuszewski to jeden z najgłośniejszych ruchów transferowych Odry Opole w ostatnim czasie.


Na początku tygodnia klub z Opola poinformował o tym, że jego nowym zawodnikiem został Maciej Makuszewski. Odra nie miała zamiaru owijać w bawełnę, dlatego transfer oficjalnie ogłosiła mianem hitu.

Przyleciał z Islandii

Co jak co, ale odrobina spokoju i doświadczenia w Opolu jest teraz bardzo potrzebna. Niebiesko-czerwoni sezon w I lidze rozpoczęli najgorzej ze wszystkich i jako jedyni w stawce zanotowali w trzech kolejkach trzy porażki – z Bruk-Betem, Podbeskidziem i Zagłębiem Sosnowiec w piątek aż 1:4. Wiadomo, że nie jest to jeszcze powód do paniki i siania defetyzmu, ale na pewno nie tak wyobrażali sobie początek rozgrywek w drużynie, która miniony sezon skończyła w strefie barażowej.

Być może zwycięski impuls wniesie w zespół właśnie Makuszewski. Skrzydłowy, który końcem września skończy 33 lata, związał się z Odrą dwuletnim kontraktem z opcją przedłużenia o kolejny rok. To zawodnik niezwykle doświadczony nie tylko wiekiem. W swojej karierze reprezentował czołowe polskie kluby – Jagiellonię Białystok, Lechię Gdańsk czy Lecha Poznań, a „liznął” także futbolu zagranicznego. Milion euro zapłacił za niego swego czasu rosyjski Terek Grozny (obecnie znany jako Achmat), a oprócz tego Makuszewski spędził pół roku w portugalskiej Vitorii Setubal oraz… islandzkim Leiknir, gdzie grał przez ostatnie kilka miesięcy. Poza krajem skrzydłowy furory co prawda nie zrobił, w tych trzech klubach zdobył tylko… jedną bramkę, ale w okresie przypływu formy udało mu się zaliczyć 5 meczów w reprezentacji Polski. Miało to miejsce jesienią 2017 roku, za kadencji Adama Nawałki, gdy Makuszewski grał w Lechu.

Problem z liczbami

Pochodzącego z mazursko-podlaskiego pogranicza zawodnika charakteryzuje dynamika w grze i chęć wchodzenia w pojedynki jeden na jeden. Jego problemem były jednak liczby, bo zawsze brakowało mu goli i asyst. Pod tym względem jego najlepsze sezony to 2014/15 i 2016/17, gdzie wg punktacji kanadyjskiej zdobył po 14 punktów – w Lechii (35 meczów, 6 goli, 8 asyst) i potem w Lechu (41 meczów, 4 gole, 10 asyst). Poza tym jeszcze tylko raz przekroczył dwucyfrową liczbę udziałów przy bramkach – w Lechu, w kampanii 2017/18 (28 meczów, 5 goli, 7 asyst).

Na zapleczu najwyższej ligi Makuszewski nigdy nie grał, ale jako że w polskiej elicie wystąpił 235 razy, jest dla Odry dużym wzmocnieniem. Nie bez znaczenia jest też to, że na Islandii grał regularnie, a jego ostatni mecz to 24 lipca i wejście z ławki rezerwowych w przerwie. Pod względem przygotowania fizycznego nie powinno być więc u niego problemów.

Nikt nie ma więcej

Co więcej, żaden piłkarz opolskiej drużyny nie ma takiego doświadczenia w ekstraklasie. Tylko 6 obecnych graczy Odry zaliczyło w przeszłości choćby epizody w najwyższej lidze – Maciej Urbańczyk (85 meczów), Konrad Nowak (47), Mateusz Spychała (31), Mateusz Marzec (16), Piotr Żemło (8) i Mateusz Kamiński (2). We wcześniejszych sezonach z zawodników, którzy w ekstraklasie zaliczyli ponad setkę występów, w Opolu występowali: Szymon Drewniak, Krzysztof Janus, Arkadiusz Piech, Dudu Paraiba i Marcin Wodecki. Mowa o ostatnich 5 sezonach, gdy niebiesko-czerwoni są obecni w I lidze. Żaden z nich – i już się to raczej nie zmieni – nie zagrał w ekstraklasie ponad 200 razy. Tylko Piech wystąpił w reprezentacji Polski (4 razy), a do Opola przybył będąc rok starszym od Makuszewskiego.

– Widzimy się w piątek na meczu z Wisłą Kraków! – zapowiedział nabytek Odry przy ogłoszeniu transferu, co może sugerować, że debiut przy Oleskiej zaliczy w spotkaniu „dwóch największych rzek w Polsce” (jak określił to opolski klub). Jako ciekawostkę można podać, że Makuszewski z żadnym innym zespołem w karierze nie mierzył się tak często, jak właśnie z krakowską Wisłą. W 19 spotkaniach zaliczył 6 goli i 5 asyst, wygrał 6 z tych meczów, przegrał 4, a zremisował 9. Jak dla każdego klubu I ligi, tak i dla Odry konfrontacja z „Białą gwiazdą” będzie wielkim hitem.


Na zdjęciu: Ostatnim polskim klubem Macieja Makuszewskiego była Jagiellonia Białystok.
Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus.pl