PHL: GKS Tychy wygrał zgodnie z tradycją

Użyj strzałek ← → do nawigacji

Trudno myśleć o wygranej, gdy w dwóch tercjach oddaje się 15 strzałów, jak wczoraj opolanie. Mimo to do końca wynik był „ciasny”. Torunian uśpiły nieco trzy gole z pierwszej odsłony. Gospodarzy przy życiu znów trzymał bramkarz Nick Vilardo. W końcówce zjechał do boksu, ale jego koledzy grając 6 na 4 nie zdołali wyrównać.

 

PGE ORLIK OPOLE – ENERGA TORUŃ 2:3 (0:3, 2:0, 0:0)

0:1 – Karczocha – Garszin (1:02), 0:2 – Oriechin – Garszin – Karczocha (2:36), 0:3 – Garszin – Oriechin – Trachanow (9:54, w osłabieniu), 1:3 – Szydło – Wołkow – Gołowin (22:30, 2:3 – Jełakow – Trandin – Przygodzki (36:40).

Użyj strzałek ← → do nawigacji