Piast Gliwice. Dobrze nie wystarczy

Przerwa reprezentacyjna tylko rozciągnęła w czasie mini serię Piasta z poznańskimi drużynami.


Skoro Piast przegrał z Wartą u siebie, to na wyjeździe z rozpędzonym Lechem nie ma szans. Tak pewnie może pomyśleć znaczna część kibiców. To jednak wcale tak nie działa, o czym przekonaliśmy się wielokrotnie. Ekstraklasa jest nieprzewidywalna, mecz meczowi nierówny, Piast miał dwa tygodnie na poprawienie mankamentów, a rola skazywanej na pożarcie drużyny może im akurat sprzyjać.

Nie powtórzyć meczu z Wartą

Przy Okrzei przekonują, że solidnie wykorzystali dwa tygodnie. Przede wszystkim na wyszczególnienie rzeczy, które nie funkcjonowały w meczu z Wartą i ich poprawę oraz na odpowiednim przygotowaniu pod czekający ich mecz z Lechem.

– Na pewno każda przerwa kładzie akcent na inne rzeczy. Ma znaczenie moment i faza rozgrywek, jak również to, co się wydarzyło i to co przed nami. Wszystko to decyduje o tym, co robiliśmy w tym okresie. Z pewnością bardzo pracowicie spędziliśmy ten czas – mówi Waldemar Fornalik. Trener nawiązał też do meczu z Wartą o którym wszyscy sympatycy Piasta najchętniej był zapomnieli.

– Dużo analizowaliśmy, ponieważ przytrafił nam się słaby mecz. Drużyna Warty sprowokowała nas do takiego grania, przez które nie potrafiliśmy kreować sytuacji. To było naszą największą bolączką. Zabrakło wygrywania indywidualnych pojedynków i przede wszystkim przyspieszenia gry – uważa szkoleniowiec gliwiczan.

Najsilniejsi w lidze

Ale Lech to inna półka i przebieg meczu też może być diametralnie inny. A to akurat wcale nie musi być taką złą informacją dla śląskiej drużyny. Jednak w Gliwicach doskonale zdają sobie sprawę z potencjału „Kolejorza” i tylko być może najlepszy występ w tym sezonie, może dać im punkt lub punkty.

– Jedziemy do zespołu, który jest jednym z głównych kandydatów do tytułu mistrza Polski. Lech bardzo wzmocnił się przed tym sezonem i chce uczcić stulecie mistrzostwem Polski. Kadrowo to jedna z najsilniejszych, jak nie najsilniejsza drużyna w lidze. Na pewno determinuje nas, że przygotowujemy się do meczu z bardzo dobrym zespołem. Aby zdobyć tam punkty, to trzeba zagrać na maksimum swoich możliwości, jak i również mieć czasami trochę szczęścia – mówi trener Fornalik, który nie będzie mógł skorzystać z młodzieżowca i skrzydłowego zarazem, czyli Arkadiusza Pyrki.

Dla niego zgrupowanie kadry do lat 21 zakończyło się w najgorszy możliwy sposób. – Arek wrócił z reprezentacji ze złamanym nosem. Jeżeli założy maskę, to może uczestniczyć w treningu. Wiemy, że to jest trenowanie z asekuracją. Jeżeli chodzi o mecz, to nie wiem czy będzie w stanie zagrać również w następnym z Termalicą – wyjaśnia szkoleniowiec Piasta.


Fot. Szymon Gorski / PressFocus