Piast Gliwice. Nadal są przyjaciółmi

Choć hierarchia między słupkami Piasta od pewnego czasu wydaje się ustalona, to Jakub Szmatuła, autor naszego tureckiego dzienniczka, wciąż jest w trybie gotowości i mocno pomaga też Frantiszkowi Plachowi.


Taka dobra korelacja między rywalizującymi o miejsce bramkarzami, to w dużej mierze zasługa ich trenera Mateusza Smudy, jak i samych bramkarzy. Odpowiednie nastawienie i charakter sprawiają, że między golkiperami od lat jest współpraca oraz dobra atmosfera. Takie podejście wpływa na to, że wszyscy skupiają się na pracy, a efekty są widoczne.

W ostatnich latach Piast zdobywał medale głównie defensywą, a gdy to czynił, to zarówno Szmatuła, jak i Plach byli wybierani najlepszymi golkiperami całego sezonu. Szmatuła ma 143 rozegrane mecze w ekstraklasie, Plach 76. W ostatnim czasie to Słowak gra regularnie, a jego zmiennik może liczyć na grę przede wszystkim w Pucharze Polski. Szmatuła taką sytuację akceptuje, ale nie oznacza, że na treningi przychodzi z kawą i gazetą. – Dopóki zdrowie dopisuje chcę grać. Robię wszystko, by być w jak najlepszej dyspozycji i podtrzymać swoją sprawność – mówi nam bramkarz, który w marcu skończy 40 lat.


Czytaj jeszcze: Teraz albo… nigdy?

Niedawno Plach przedłużył o dwa lata umowę z Piastem i układ w bramce gliwiczan wydaje się nie do ruszenia. Na treningach nie ma jednak hierarchii, bo każdy musi wykonać swoją pracę. – Każdy daje z siebie wszystko. Myślę, że jesteśmy przykładem sportowej rywalizacji. Jeśli chodzi o nasze relacje z „Fero”, to chyba są one nawet jeszcze lepsze niż na początku. Trzymamy za siebie kciuki, nie mamy z tym problemu. Najważniejsze jest dobro zespołu i chętnie sobie pomagamy – przekonuje Jakub Szmatuła. Efekty takiego podejścia są. Plach w tym sezonie wiele razy ratował i pomagał drużynie, mimo słabego początku sezonu w wykonaniu Piasta. W 14 ligowych meczach, Słowak czterokrotnie zachowywał czyste konto. Wiosną wszyscy bramkarze gliwiczan będą pracowali na to, żeby ten wynik jeszcze poprawić – Dobra i odpowiedzialna gra w defensywie jest punktem wyjścia. Gdy do tego dodamy większą skuteczność, kolejne zwycięstwa będą przychodziły – powtarza Frantiszek Plach. Obaj bramkarze zapewne dostaną szasnę gry w piątkowym sparingu z Zorią Ługańsk.


TURECKI DZIENNICZEK JAKUBA SZMATUŁY

W tym roku przerwa zimowa jest krótsza niż zazwyczaj, ale aż takiego dużego wpływu na nasze przygotowania ten aspekt nie ma. Porównując z innymi okresami przygotowawczymi idziemy naszym standardowym mikrocyklem. Ważne, że pogoda dopisuje i możemy realizować wszystkie założenia. Nasz trener bramkarzy, Mateusz Smuda, stara się co jakiś czas wdrażać coś nowego, urozmaicać i zmieniać trening. Nie jest to jednak coś, co może nas zaskoczyć i to dobrze, bo wiemy jak odpowiednio nastawić i przygotować się do treningu. Na razie pracujemy normalnym rytmem, powoli szykujemy się do pierwszego sparingu w Turcji, a wczoraj do naszego hotelu przylecieli piłkarze Śląska Wrocław, więc ekstraklasowa reprezentacja w Larze się powiększyła. Jestem najbardziej doświadczonym zawodnikiem w kadrze i staram się, żeby nasza młodzież miała od kogo się uczyć i była w stanie wynosić wiele ze wspólnych treningów. To dla nich szansa i trzeba im pomagać. Uważam, że to mój obowiązek. Taki obóz jest idealną okazją do pomocy młodszym i mniej doświadczonym piłkarzom.


Fot. Adam Starszyński/Pressfocus.pl