Piast Gliwice. Piękny widok – piłkarze na boisku

Przygotowania do wznowienia rozgrywek ruszyły pełną parą, kontuzjowani wyleczyli urazy, a klub wspomógł instytucje będące na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem.


W czwartek i piątek boisko treningowe Piasta po raz pierwszy od niemal dwóch miesięcy się zapełniło piłkarzami, a po murawie turlała się piłka. Niby normalny widok, ale było w nim coś trochę niezapomnianego.

Trener bardzo zadowolony

Dobre humory dopisywały, uśmiech i energia były widoczna na każdym kroku. Chyba dawno zwykły trening nie sprawił mistrzom Polski tylu pozytywnych emocji.

– Bardzo się cieszymy, że możemy trenować, choć jeszcze nie w pełnym składzie, a w podgrupach. Jest to powrót do normalnych zajęć, zbliżonych do tych, które chcielibyśmy robić. Po zawodnikach widać ogromną chęć i zaangażowanie. Da się zauważyć, że brakuje im piłki i to, że chcą się wyżyć na boisku, zostawić tam trochę potu i trochę zdrowia – przyznał trener Piasta Waldemar Fornalik.

Szkoleniowiec gliwiczan, podobnie jak piłkarze, ostatnie tygodnie spędził w domu, gdzie tylko na odległość mógł kontrolować przebieg ćwiczeń drużyny.

– Długo nie wiedzieliśmy, czy liga wróci i kiedy będziemy mogli przygotowywać się w mniejszych czy większych grupach. Teraz jest już mniej niewiadomych, ale sytuacja może się zmieniać z dnia na dzień – powiedział Waldemar Fornalik.

– To taki mały okres przygotowawczy. Trzeba wrócić do zajęć, które preferowaliśmy przed rundą wiosenną, czyli do pracy nad ogólnie pojętą kondycją, siłą, wytrzymałością. Oczywiście wszystko będzie przeplatane piłką. Te najbliższe dni będą poświęcone temu, aby wdrożyć zawodników do takiej systematycznej pracy, do której byli przyzwyczajeni – dodał trener mistrzów Polski.

Młodzieżowcy już zdrowi

Dobrą wiadomością dla sztabu szkoleniowego, i oczywiście kibiców Piasta, jest fakt, że do dyspozycji trenera są już wszyscy piłkarze. Dominik Steczyk i Sebastian Milewski izolację wykorzystali na wyleczenie urazów, których nabawili się dawno temu.

– Ta przerwa była mi potrzebna, bo w ostatnim meczu doznałem kontuzji, po której przez dwa miesiące musiałem do siebie dochodzić. Ten okres już minął, więc było to dla mnie takie szczęście w nieszczęściu – mówi Sebastian Milewski. Plan na nadchodzące dni jest jasno określony. Jeśli nic się nie wydarzy i nie zmieni, to gliwiczanie od przyszłego tygodnia będą mogli trenować razem, a nie podzieleni na grupy.  

Pomagają medykom

Piłka to jednak nie wszystko, bo dziś prawdziwymi bohaterami są medycy, którzy walczą z epidemią. Podczas klubowych negocjacji w sprawie obniżek pensji na najbliższe miesiące ustalono, że Piast przekaże pewną sumę pieniędzy na walkę z koronawirusem.

Klub z Okrzei poinformował właśnie, że Szpital Miejski nr 4 i Hospicjum Miłosierdzia Bożego otrzymały po 50 tys. zł. Darowizna jest efektem „zrzutki” piłkarzy, sztabu, rady nadzorczej, zarządu oraz pracowników klubu, a także sponsora klubu, firmy Kar-Tel.


Czytaj jeszcze: Najpierw granie, potem rozmowy


– Wspieramy instytucje będące na pierwszej linii frontu walki z epidemią. Mamy nadzieję, że ciężka praca personelu medycznego i innych osób zaangażowanych w walkę z wirusem COVID-19 umożliwi powrót do normalności, w tym ważne dla kibiców wznowienia rozgrywek piłkarskich w Polsce, w trakcie których Piast podejmie walkę o obronę tytułu mistrza Polski – mówi prezes klubu Paweł Żelem.

Warto podkreślić, że w kwietniu i maju Piast kilkukrotnie zorganizował dostawy sprzętu medycznego i produktów przekazanych przez sponsorów i kibiców. Trafiły one do gliwickich szpitali i pogotowia.

Na zdjęciu: W końcu na boisku i z piłką. Zwykły trening, a ile radości…

Fot. piast-gliwice.eu