Nudy w Gliwicach

W całym spotkaniu działo się niewiele. W sumie tylko raz piłkarze obu drużyn stworzyli sobie okazje do zdobycia gola.


Jeśli kibice obu drużyn mieli nadzieję na to, że Piast i Pogoń wrócą po przerwie reprezentacyjnej bardzo wypoczęci i to wpłynie na ciekawość widowiska, mogli czuć zawód. W pierwszej połowie obie drużyny nie stworzyły praktycznie żadnego zagrożenia. Przez 45 minut na murawie działo się niewiele. Dobrze też odzwierciedlają to statystki. Wskaźnik xG (oczekiwanych goli) w przypadku obu ekip był bliski zeru. Tym samym pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, a obserwatorom tego „widowiska” pozostało wierzyć, że cokolwiek zmieni się w drugiej części spotkania.


Czytaj także


Po przerwie jednak nie doszło do rewolucji w stylu gry. Gospodarze i goście powoli budowali swoje akcje, a to nie przybliżało jednych i drugich do zdobycia pierwszej w tym meczu bramki. Obaj trenerzy zaczęli dokonywać zmian, nowi zawodnicy zaczęli pojawiać się na boisku. Czy te roszady wniosły coś pozytywnego do obrazu meczu? Nie. Dalej byliśmy świadkami ciężkostrawnego pojedynku, gdzie najwięcej do powiedzenia mieli obrońcy. Ofensywni zawodnicy po obu stronach mylili się, byli niedokładni i nie mogli zbyt wiele zrobić. Ostatecznie Piast miał najlepszą sytuacje w doliczonym czasie. Mimo wszystko zabrakło skuteczności, przez co przez 90 minut nie zobaczyliśmy ani jednego trafienia.


Piast Gliwice – Pogoń Szczecin 0:0

PIAST: Plach – Pyrka, Mosór, Czerwiński, Katranis – Tomasiewicz, Dziczek – Ameyaw, Chrapek (70. Szczepański), Krykun (75. Kądzior) – Felix (82. Huk). Trener Aleksandar VUKOVIĆ.

POGOŃ: Cojocaru – Wahlqvist, Zech, Malec, Koutris (85. Borges) – Ulvestad, Kurzawa (69. Gamboa) – Biczachczjan (60. Fornalczyk), Gorgon, Grosicki – Koulouris (85 Przyborek). Trener Jens GUSTAFSSON.

Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork). Żółte kartki: Dziczek, Huk – Kurzawa, Gorgon.


Tabela ekstraklasy


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus