Piast Gliwice. Szczęśliwe miejsce

Nie po raz pierwszy Piast zagra u siebie pod presją, w meczu, którego wynik będzie miał ogromne znacznie. W przeszłości w takich meczach radził sobie doskonale, choć… emocji nie brakowało.


Piłkarskich thrillerów Piast w Ekstraklasie i nie tylko w ostatniej dekadzie rozegrał wiele, ale trybuny przy ul. Okrzei były świadkami wybuchów wielkiej radości, w tym tej największej związanej z historycznym, bo pierwszym mistrzostwem Polski. Zwycięstwo z Wisłą w niedzielę da awans do europejskich pucharów i może być pięknym zwieńczeniem naprawdę trudnego sezonu. Postanowiliśmy przypomnieć cztery mecze z przeszłości, które obarczone były dużym ciężarem gatunkowym dla gospodarzy.

5 listopada 2011, Piast – Wisła Płock 2:1

Jesienią raczej nie gra się meczów pod wielką presją, chyba, że są to spotkania derbowe. W przypadku Piasta był to jeden z wyjątków, bo tamta data na zawsze wpisała się do klubowych annałów. Pierwszoligowy mecz z Wisłą Płock był bowiem otwarciem nowego stadionu, który zastąpił kameralny obiekt przy Okrzei.

Niemal 9500 widzów spodziewało się miłego meczu, tymczasem… Wisła prowadziła po pół godzinie gry, a gospodarze bili głową w mur. Fani mogli czuć się rozczarowani i zmieszani, bo nie tak miał wyglądać ten dzień i ten mecz. Szczęście jednak po raz pierwszy na nowym obiekcie dopisało gliwiczanom. Gole w 89 minucie Tomasza Podgórskiego i w 90 Adriana Klepczyńskiego sprawiły, że stadion oszalał z radości, a Piast dostał takiego wiatru w żagle, że sezon zakończył awansem do Ekstraklasy z pierwszego miejsca.

19 maja 2018, Piast – Termalica 4:0

Zupełnie inny ciężar gatunkowy miało spotkanie z drużyną z Niecieczy. Trener Waldemar Fornalik, który jesienią przejął drużynę poprawił grę, ale wyniki nadal były nieciekawe. Przed ostatnim meczem gliwiczanie zajmowali pozycję w strefie spadkowej. Tylko wygrana z Termaliką oznaczała ich pozostanie w lidze. Trybuny znów się wypełniły, choć strach i niepewność były ogromne. Gospodarze zareagowali jednak najlepiej, jak można było. Wyszli na przeciwnika i zagrali koncertowo, najlepiej w sezonie. Wygrali pewnie, wysoko, a bramki były przedniej urody. Po końcowym gwizdu łzy radości i ulgi spłynęły po policzkach wielu osób, w tym kapitana Gerarda Badii, czy prezesa Pawła Żelema.


Czytaj jeszcze: Wszystko w nogach piłkarzy, ale…

12 maja 2019, Piast – Jagiellonia 2:1

Mecz, który przejdzie do historii jako najbardziej emocjonujący. Końcówka była horrorem piłkarskim, w którym serca fanów Piasta zostały wystawione na próbę. Stracone prowadzenie, niesamowity gol Tomasza Jodłowca i obroniony rzut karny przez Jakuba Szmatułę. Ostatnie minuty przy Okrzei były jak jazda kolejką górską. Tamto zwycięstwo dało ogromną wiarę w to, co jeszcze kilka tygodni wcześniej wydawało się niemożliwe, czyli w mistrzostwo Polski.

19 maja 2019, Piast – Lech 1:0

I kolejny majowy arcyważny mecz gliwiczan. Ostatnia kolejka, Piast musi wygrać, jeśli chce zostać mistrzem Polski bez oglądania się na wynik innego meczu. Lech już o nic nie gra, ale presja pląta nogi piłkarzom, którym idzie jak po grudzie. W końcu jednak błąd defensywy gości wykorzystuje Piotr Parzyszek. Choć do końca meczu jest nerwowo, nikt i nic nie odbiera upragnionego mistrzostwa. Radości, śpiewom i zabawie nie ma końca. Gliwice tego wieczora nie kładą się spać. W najbliższą niedzielę tak hucznej zabawy nie będzie, co nie oznacza, że piłkarze Piasta znów mogą sprawić, że przy Okrzei fani będą świadkami wyjątkowe wieczoru!


Na zdjęciu: Kibice na stadionie przy ul. Okrzei przeżyli już wiele pięknych chwil. Czas na kolejną?

Fot. Paweł Andrachiewicz/Pressfocus


Biletów już brak

Gliwicki klub poinformował, że wszystkie dostępne bilety na niedzielny mecz przy Okrzei z Wisłą Kraków znalazły swoich nabywców. Zgodnie z rozporządzeniem trybuny podczas ostatniej kolejki Ekstraklasy będą mogły zapełnić się w 25% objętości. W przypadku Piasta oznacza to, że w walce o europejskie puchary drużynę wspierać będzie około 2300 widzów.

Gliwicki klub dodatkowo informuje, że „kibice, którzy dokonali rezerwacji na bilety, ale ich nie opłacili, mają na to czas do piątku, 14 maja do godziny 12:00. Po tym czasie bilety wrócą do ponownej sprzedaży. Ewentualne bilety z nieopłaconych przez kibiców rezerwacji będą dostępne do sprzedaży w dniu meczu z Wisłą Kraków”.