MŚ U-20. Piękni dwudziestoletni

16 marca 2018 roku w kolumbijskiej Bogocie na posiedzeniu FIFA, pokonując stosunkiem głosów 9:5 Indie, Polska została wybrana gospodarzem mistrzostw świata do lat 20. Polski Związek Piłki Nożnej odniósł niewątpliwy sukces, bo nigdy wcześniej nasz kraj nie organizował imprezy, w której występowałyby drużyny z całego świata. Wcześniej byliśmy gospodarzami zmagań, nawet tych najważniejszych, czyli mistrzostw Europy seniorów, na poziomie kontynentalnym. Błyskawicznie, bo już trzy dni po decyzji światowej centrali, ogłoszono miasta, w których rozegrane zostaną mecze turnieju finałowego. Wskazano wówczas Łódź, Lublin, Bydgoszcz, Tychy, Gdynię i Lubin. Następnie kandydaturę miasta na Dolnym Śląsku wycofała FIFA i we wrześniu ub. roku ostatnim gospodarzem zostało Bielsko-Biała.

Bilety sprzedają się dobrze

Wszyscy są zgodni, że mistrzostwa świata do lat 20 to impreza, na której rodzą się wielkie gwiazdy. Przykłady można by mnożyć. Od Diego Maradony, poprzez Matthiasa Sammera, Luisa Figo, Raula, Thierry’ego Henry’ego, Ronaldinho, Andresa Iniestę, Lionela Messiego, Gerarda Pique, Antoine Griezmanna czy Paula Pogbę. To tylko niewielka ilość nazwiska uczestników zmagań dwudziestolatków, którzy później zdobywali mistrzostwo świata, Europy i najważniejsze trofea w piłce klubowej. A także zostali laureatami masy wyróżnień indywidualnych. Nic zatem dziwnego, że na mundialu w drugiej i ostatniej z kategorii „przedseniorskich” zwykle pojawia się masa skautów i łowców talentów z całego świata, choć w dzisiejszych czasach rynek jest już mocno wydrenowany. Nie inaczej będzie w Polsce.

Mistrzostwa Świata u-20. Przegląd przyszłych gwiazd

Kibice również nie powinni zawieść. Dwa lata temu w Korei Południowej średnia frekwencja wyniosła niespełna 8 tysięcy kibiców na mecz, którą zdecydowanie podwyższały spotkania z udziałem gospodarzy. Jak będzie w naszym kraju? Na mecze Polaków w Łodzi nie ma biletów. Wejściówek zabrakło także już na kilka meczów grupowych, m.in. dzisiejsze starcie Meksyku z Włochami w Gdyni. Komplet publiczności obejrzy też mecz z w Lublinie, pomiędzy Senegalem, a Kolumbią, a także półfinał, który rozegrany zostanie na tym samym stadionie. Bardzo dobrze sprzedają się też bilety na dwa starcia reprezentacji Argentyny, jedno w Tychach, a jedno w Bielsku-Białej, a także na mecze 1/8 finału i ćwierćfinały w miastach województwa śląskiego i nie tylko.

Francja, Argentyna i… Mali

Jeżeli chodzi o faworytów rozpoczynających się dziś zmagań, to trzeba przyznać, że eliminacje mocno przetrzebiły towarzystwo. W Polsce zabraknie drużyny angielskiej, która dwa lata temu w Azji zdobyła mistrzostwo świata. Dwa lata temu, na turnieju w Nowej Zelandii, triumfowali Serbowie, a ich też na naszych stadionach nie zobaczymy. W południowoamerykańskich kwalifikacjach przepadł pięciokrotny mistrz świata, czyli Brazylia, a wśród drużyn afrykański brakuje mistrza świata z 2009 roku i pięciokrotnego medalisty mundialu, czyli ekipy Ghany. Grono wielkich nieobecnych uzupełniają Niemcy i Hiszpanie. Kto zatem powinien liczyć się walce o najwyższe cele?

Na pewno mistrz i wicemistrz Europy do lat 19 z zeszłego roku, czyli Portugalia i Włochy, ale chyba najmocniejszym składem spośród ekip ze „Starego kontynentu” dysponują Francuzi, w których szeregach znajdują się zawodnicy regularnie występujący w mocnych klubach. Zawsze na mistrzostwach świata dwudziestolatków groźni są Latynosi. Argentyna jest rekordzistą pod względem ilości triumfów na mundialach do lat 20. „Albicelestes” wygrali ten turniej aż sześć razy, choć warto zaznaczyć, że świeżo upieczonym mistrzem kontynentu jest Ekwador. W dziewięciu ostatnich finałach MŚ U-20 zawsze grała drużyna z Ameryki Południowej. Nie można zapominać o zespołach afrykańskich, spośród których najmocniejszy wydaje się mistrz kontynentu, czyli zespół Mali.

Na zdjęciu: Stadion w Bielsku-Białej jest jedną z tych aren MŚ U-20, na którą bilety sprzedają się bardzo dobrze.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ