Pniówek 74 Pawłowice. Leczenie „kaca”

Po klęsce z Polonią Bytom trener Pniówka Pawłowice Jan Furlepa liczy na rehabilitację w sobotnim meczu z Odrą Wodzisław.


Dotkliwa porażka z Polonią Bytom (0:5) nie tylko nadszarpnęła reputację zespołu Pniówka 74 Pawłowice, ale również zmasakrowała morale piłkarzy tej drużyny. Nie powinni oni nad tą klęską przejść do porządku dziennego, twierdząc, że „nic się nie stało”.

Zdruzgotany wynikiem meczu z Polonią był trener Pniówka, Jan Furlepa. – We wtorek zrobiłem analizę meczu z bytomianami – powiedział 66-letni szkoleniowiec. – Wyciąłem z tego meczu wszystkie sytuacje, które leżały mi na wątrobie przez cały weekend. Pokazałem zawodnikom, że w 3 lidze punkty zdobywa się serduchem i walką. Cechy wolicjonalne w większości meczów mają decydujące znaczenie. A w II połowie tego meczu nie widziałem tego u moich piłkarzy.

Oczywiście biorę „na klatę” tę dotkliwą porażkę, bo nie tylko zawodnicy popełniali błędy na boisku, ja również je popełniłem. Pierwszy przy wyborze podstawowej jedenastki, a drugim było zdjęcie z boiska po I połowie Dawida Wicińskiego. Chłopak miał żółtą kartkę i obawiałem się, że po przerwie może dostać drugą i nas osłabić. Powinienem go był zostawić na placu gry, bo to ambitny i waleczny chłopak. Ponadto wytknąłem zawodnikom słabą skuteczność, bo mieliśmy kilka okazji do zdobycia bramki. Były okazje przy wyniku 0:0, 0:1 i 0:2. Gdyby padł kontaktowy gol, być może wrócilibyśmy do gry. Nie wiem, czy zdobylibyśmy chociaż punkt, bo Polonia po przerwie była wyraźnie była lepsza od nas, ale wtedy byłby inny obraz meczu, inny wynik i na pewno nie takie podłe nastroje w drużynie po jego zakończeniu.

Wiem jedno, taki mecz w naszym wykonaniu nie może już się powtórzyć. Do Wodzisławia na mecz z Odrą musimy pojechać zmotywowani i zmobilizowani. Zmiany w składzie są nieuniknione, ale kilku zawodników na pewno otrzyma szansę do rehabilitacji, by zmyć „plamę”, jaką dali przed tygodniem. Stać nas na to, by zdobyć punkt(y) w najbliższym meczu. Niedawno przegraliśmy 0:4 w Kluczborku, ale zespół w następnych meczach pokazał charakter. Wiem o tym, że mam charakterną drużynę, co udowodniła w pierwszych meczach, gdy przejąłem zespół. Zdobyli wtedy 7 punktów w trzech meczach.

W przeszłości Jan Furlepa dwukrotnie pracował w Odrze, o czym wielu jej sympatyków nie wie. – Do tego klubu czuję duży sentyment – przyznał Jan Furlepa. – W grudniu 2006 roku trenerem Odry został Jacek Zieliński, który „pociągnął” mnie za sobą jako asystenta. Wcześniej pracowaliśmy razem w Piaście Gliwice, ale nie w ekstraklasie, tylko na jej zapleczu, czyli w II lidze. Po rundzie jesiennej Odra zajmowała w tabeli przedostatnie miejsce, w 15 meczach zdobyła 12 punktów. Pamiętam, jak na pożegnalnej kawie trener Marcin Bochynek, którego zastępował „Zielu”, powiedział namw: – Tutaj nie pomoże nawet Mourinho.

Do pracy przyjmował nas prezes Ireneusz Serwotka, ale 1 marca 2007 roku zastąpił go Edward Socha. To on pojechał z nami na zgrupowanie do Alanyi. W Turcji wspólnie z trenerem Zielińskim stwierdziliśmy, że buduje się bardzo ciekawa drużyna. Powstał zespół, w którym była znakomita atmosfera, a między piłkarzami i sztabem trenerskim wytworzyła się „chemia”. Efekty były widoczne na boisku w rundzie wiosennej. W 15 meczach zdobyliśmy 28 punktów, co w tzw. tabeli wiosny dało Odrze wysokie, piąte miejsce (lepsze były tylko Zagłębie Lubin, GKS Bełchatów, Groclin/Dyskobolia i Cracovia – przyp. BN). W ogólnym rozrachunku wylądowaliśmy na 10 miejscu w tabeli, mając 17 punktów przewagi nad strefą spadkową.

O drugim podejściu do Odry Wodzisław wolałbym nie mówić. Ściągnął mnie do niej prezes Grzegorz Gostyński. Pracowałem tam tylko miesiąc. Mieliśmy wystartować w grupie II czwartej ligi, a koniec końców nie wystartowaliśmy w rozgrywkach.

W sobotę czeka nas bardzo trudne zadanie w Wodzisławiu. Odra i Pniówek są bowiem dwiema śląskimi drużynami, które mają ten sam cel, czyli utrzymanie w 3 lidze. Moim zdaniem wynik tego spotkania jeszcze o niczym nie przesądzi, ale jego zwycięzca znajdzie się w bardziej komfortowej sytuacji na finiszu rozgrywek. Chciałbym z obecnym trenerem Odry Ryszardem Wieczorkiem spotkać się w przyszłym sezonie w 3 lidze.


Na zdjęciu: Trener Pniówka Jan Furlepa po klęsce z Polonią Bytom liczy na rehabilitację swojej drużyny w wyjazdowym meczu z Odrą Wodzisław.

Fot. slezawroclaw.pl/Wojciech Fryt