Figa z makiem

Po meczu Chrobry – Termalica. Głogowianie po klęsce na własnym boisku z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza osiadł na samym dnie tabeli Fortuna 1. Ligi.


Start piłkarzy Chrobrego Głogów w bieżących rozgrywkach Fortuna 1. Ligi to nie falstart, to autentyczna katastrofa! Podopieczni trenera Marka Gołębiewskiego w trzech potyczkach sezonu 2023/2024 zaksięgowali przysłowiową figę z makiem, a ich bilans bramkowy jest porażający: 3:12! Czarę goryczy przelała klęska w ostatniej kolejce z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, któremu głogowianie ulegli na własnym boisku aż 0:5! Zaznaczam, że nie grali bez bramkarza, bo między słupkami stał Damian Węglarz. Niewielkim rozgrzeszeniem jest fakt, że od 47. minuty Chrobry grał w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Michała Michalca. Gwoli sprawiedliwości dodajmy, że w tym momencie wynik brzmiał tylko 1:0 dla gości…

Rehabilitacja „Słoni”

Tydzień wcześniej to drużyna z Niecieczy została upokorzona na własnym boisku, przegrywając 1:4 z Miedzią Legnica. Teraz za tamtą zniewagę słono zapłacił Chrobry. – To była dobra reakcja moich zawodników po wysoko przegranym meczu z Miedzią Legnica – cieszył się po meczu w Głogowie trener popularnych „Słoni”, Mariusz Lewandowski. – Byliśmy podrażnieni, bardzo nas bolała tamta porażka. Cały ostatni mikrocykl trenowaliśmy po to, żeby jak najszybciej wymazać przegraną w ostatnim spotkaniu. Dzisiaj zawodnicy wypełnili postawione przed nimi zadania, ale – czego nie ukrywam – jeszcze dużo pracy przed nami. Zespół jest w budowie i będziemy dążyć do tego, by nasze spotkania wyglądały – daj Bóg – tak jak z Chrobrym. Jednak spokojnie, z pokorą, podchodzimy do tych momentów, bo też można powiedzieć, że przy kontroli meczu w pierwszej połowie mogliśmy się pokusić o strzelenie drugiej bramki. Ale tak się nie stało. Czerwona kartka dla obrońcy Chrobrego jeszcze bardziej nam pomogła w realizacji planu na mecz.

Kompromitacja bez znieczulenia

Blamaż w naszym wykonaniu – nie ukrywał trener Chrobrego, Marek Gołębiewski. – Do momentu rzutu karnego dla przeciwnika, który był ewidentny po zagraniu ręką (dopuścił się tego przewinienia grecki obrońca gospodarzy Mavroudis Bougaidis – przyp. BN) , mecz był okej, ale potem wszystko się posypało. Na początku drugiej połowy druga żółta kartka dla naszego obrońcy podcięła nam skrzydła i… Trudny moment dla klubu, trudny moment dla nas wszystkich, na pewno nie są to łatwe chwile.

Pomarańczowo-czarni w tej chwili podążają ścieżką wydeptaną przez swoich poprzedników w sezonie 2019/2020. Wówczas zespół dowodzony przez trenera Ivana Djurdjevicia po trzech kolejkach też zajmował ostatnie, 18. miejsce w tabeli. Miał zero punktów na koncie i bilans bramkowy 1:8.

Nie trzy, a pięć

Przypomnijmy, że przed czterema laty Chrobry nie poprzestał na trzech porażkach z rzędu. „Ośmielił się” przegrać pięć razy z rzędu: 0:5 z Olimpią Grudziądz, 0:1 z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, 1:2 z Miedzią Legnica, 0:1 z Puszczą Niepołomice i 1:5 z GKS-em Tychy, a pierwszy punkt zaksięgował dopiero w 6. kolejce, remisując bezbramkowo na własnym boisku ze Stomilem Olsztyn.

Rozgrywki głogowianie skończyli wówczas na 7. miejscu w tabeli, tracąc punkt do „Słoni” z Niecieczy, które później walczyły w barażach o awans do ekstraklasy. Podopieczni Mariusza Lewandowskiego przegrali jednak w pierwszym meczu 0:1 z Wartą Poznań i musieli zapomnieć o elicie.


Czytaj także:


Mam poważne wątpliwości, graniczące z pewnością, czy w bieżących rozgrywkach na zapleczu ekstraklasy Chrobry trafi na trampolinę, która zapewni mu miejsce w czołówce tabeli na mecie.


P.S. W poniedziałek, 7 sierpnia, Marek Gołębiewski przestał pełnić funkcję pierwszego trenera Chrobrego. 43-letni szkoleniowiec trenował pierwszoligowca od 16 czerwca 2022 roku.


Na zdjęciu: Po meczu Chrobry – Termalica. Bramkarz Chrobrego Damian Węglarz w meczu z Bruk-Betem aż pięć razy wyciągał piłkę z siatki.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


Tabela I ligi: