Stratowane „Słonie”

Bruk-Bet Termalica – Miedź Legnica. W Niecieczy drużyna trenera Radosława Belli dosłownie zdemolowała gospodarzy.


– Spodziewam się otwartego spotkania – powiedział przed wyjazdem do Niecieczy napastnik „Miedzianki” Krzysztof Drzazga. – Na pewno będziemy chcieli zagrać ofensywnie. Myślę, że Bruk-Bet z trenerem Mariuszem Lewandowskim również. Mecz będzie atrakcyjny dla kibiców, a przede wszystkim mam nadzieję, że zwycięski dla nas.

Słowa 28-letniego piłkarza legniczan okazały się prorocze. Zapewne jednak w najśmielszych prognozach Drzazga nie spodziewał się tak efektownego zwycięstwa swojej drużyny. Konto bramkowe gości otworzył już w 8. minucie spotkania. Na lewej stronie Kamil Antonik na lewej stronie rozegrał piłkę z Emmanuelem Agborem, ten wycofał ją do Damiana Tronta. Defensywny pomocnik Miedzi posłał fenomenalną piłkę za linię obrony rywali do Antonika, który pewnie umieścił ją w bramce. W 32 minucie zielono-niebiesko-czerwoni wyprowadzili szybki atak.

Zagraną przez rywali piłkę przejął Tront i od razu oddał ją Damianowi Michalikowi. Ten błyskawicznie odegrał do lepiej ustawionego Floriana Hartherza. Niemiec podał do Agbora, który posłał długą piłkę na skrzydło do Antonika. Ten wpadł w „16” i po chwili zza linii bocznej pola karnego precyzyjnie dograł na środek. Tam wbiegł Michalik i pewnym strzałem pokonał 18-letniego Erica Topora.

Bruk-Bet Termalica – Miedź Legnica. Nie zwolnili tempa

Drużyna znad Kaczawy ani myślała zwalniać tempa, w 39 minucie obrońcy Bruk-Betu z najwyższym trudem wybili piłkę sprzed własnej bramki po dośrodkowaniu Antonika. W doliczonym czasie gry I połowy prawą stroną szarżował jeszcze Michalik, ale wywalczył tylko rzut rożny.

W 52 minucie „Słonie” zdobyły kontaktowego gola. Po dośrodkowaniu Adama Radwańskiego wprowadzony na boisko w II połowie Czech Tomasz Poznar strzałem głową zmusił do kapitulacji Jakuba Mądrzyka. Ci, którzy liczyli na to, że w tym momencie podopieczni Mariusza Lewandowskiego złapią wiatr w żagle, szybko zostali sprowadzeni na ziemię. Pięć minut później Agbor wrzucił piłkę z autu w pole karne gospodarzy, obrońcy wybili ją poza pole karne, gdzie dopadł do niej Michalik i fenomenalnym strzałem pokonał bezradnego golkipera „Słoni”.

„Miedziance” wciąż było mało i w 95minucie czwarty raz „skaleczyła” przeciwnika. Jurich Carolina zagrał do środka do Krzysztofa Drzazgi, ten odegrał do Michała Kostki, który pięknym strzałem ustalił wynik spotkania, zapewniając przy okazji swojej drużynie fotel lidera. Przynajmniej do niedzieli…


Czytaj także:


– Bardzo ważne zwycięstwo, z bardzo dobrym przeciwnikiem – cieszył się po meczu szkoleniowiec Miedzi, [Radosław Bella]. – Zresztą w tej lidze każdy mecz będzie bardzo ważny. Muszę pogratulować mojemu zespołowi, bo był zdyscyplinowany, odważny i pokazał duże serce i duże umiejętności, bo tylko tak można wygrywać mecze. W drugiej kolejności chciałbym podziękować tym dwudziestu kibicom, którzy nas dzisiaj wspierali. Ja to bardzo szanuję i bardzo się cieszę, że ktoś poświęcił swój czas i przyjechał na mecz, żeby oglądać naszą drużynę. Mam nadzieję, że nikt z nich się nie rozczarował i że po prostu było warto przyjechać taki kawał drogi. Musimy pracować dalej, musimy wierzyć w to, co robimy. Cieszy mnie to, że ten zespół z tygodnia na tydzień wygląda lepiej. Wierzę, że utrzymamy naszą formę, ale również będziemy eliminować pewne braki, które mamy.

W zupełnie innym nastroju niż trener Bella był opiekun „Słoni”, Mariusz Lewandowski. – Przede wszystkim w I połowie Miedź grała lepiej, lepiej operowała piłką – powiedział na wstępie. Czego nam zabrakło? Agresywności i wypełniania powierzonych zadań na boisku. Nasze proste straty, które przytrafiły nam się w I połowie, doprowadziły do tego, że przegrywaliśmy 0:2 i można powiedzieć, że to był najniższy wymiar kary. W II połowie weszliśmy zdecydowanie lepiej w to spotkanie, zdobyliśmy bramkę kontaktową, powinniśmy pójść za ciosem. Zaczęliśmy przeważać, ale straciliśmy trzecią bramkę. Zasłużone zwycięstwo Miedzi Legnica.


Bruk-Bet Termalica – Miedź Legnica 1:4 (0:2)

0:1 – Antonik, 8 min, 0:2 – Michalik, 32 min, 1:2 – Poznar, 52 min (głową), 1:3 – Michalik, 57 min, 1:4 – Kostka, 90+5 min.

BRUK-BET: Topór – Kasperkiewicz (46. Nowakowski), Putiwcew, Farbiszewski – Wolski, Ambrosiewicz, Zawijskyj, Radwański, Wacławek (46. Poznar), Hilbrycht – Fassbender (69. Branecki). Trener Mariusz LEWANDOWSKI.

MIEDŹ: Mądrzyk – Carolina, Mijuszković, Hoogenhout, Hartherz – Michalik (85. Niewulis), Tront, Lehaire (75. Pierzak), Antonik (75. Kostka) – Drygas (75. Stanclik), Agbor (58. Drzazga). Trener Radosław BELLA.

Sędziował Tomasz Wajda (Żywiec). Widzów 1980. Żółte kartki: Wolski, Putiwcew, Radwański, Ambrosiewicz, Poznar – Hartherz, Lehaire.


Fot. miedzlegnica.eu/Ernest Kołodziej