Psu na budę

Chrobry Głogów w bieżących rozgrywkach wystartował równie paskudnie, jak w sezonie 2019/2020.


W dwóch kolejkach bieżącego sezonu w Fortuna 1. Lidze piłkarze Chrobrego Gorzów zapisali na swoim koncie trzy gole, lecz ta zdobycz jest psu na budę, bo nie przysporzyła podopiecznym trenera Marka Gołębiewskiego choćby punktu. Dlatego autorzy trafień: Mavroudís Bougaidis, Mateusz Machaj i Rafał Wolsztyński mają niewielką satysfakcję, że zmusili bramkarzy rywali (Antoniego Mikułkę z Lechii Gdańsk i Dawida Kudłę z GKS-u Katowice) do kapitulacji.

Nie było wesoło

Po spotkaniu na Bukowej trener pomarańczowo-czarnych Marek Gołębiewski nie miał zbyt wesołej miny. – W I połowie byłem bardzo zadowolony z gry zespołu – przyznał 43-letni szkoleniowiec. – Mieliśmy remis i dwie dogodne sytuacje do zdobycia gola. Potem sprezentowaliśmy bramkę rywalowi, a publiczność pomogła gospodarzom i GieKSa poszła za ciosem. Juniorskie błędy, trudno uwierzyć, że dwóch stoperów nie trafia w piłkę.

– Dziwi mnie trzecia bramka, wydawało mi się, że był faul. Przegraliśmy drugi mecz z rzędu, a wydawało mi się, że w obu meczach nie zasługiwaliśmy na porażkę. Wierzę jednak w chłopaków, wspólnie z władzami klubu musimy wzmocnić zespół i właśnie czynimy starania o to. Przed nami w sobotę ciężki mecz z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Terminarz mamy trudny, musimy się zregenerować i w sobotę przed własną publicznością w końcu wygrać.

Iskierka nadziei

Zadanie z założenia jest proste i oczywiste, ale łatwiej powiedzieć niż zrealizować nakreślony plan. „Słonie” w minionej kolejce poniosły dotkliwą porażkę na własnym stadionie z Miedzią Legnica (1:4), więc tym bardziej będą w Głogowie starali się podreperować nadszarpniętą reputację.

Iskierką nadziei dla Chrobrego pozostają wydarzenia z sezonu 2019/2020, kiedy zespół dowodzony przez Ivana Djurdjevicia poniósł pięć (!) porażek z rzędu (0:5 z Olimpią Grudziądz, 0:1 z Bruk-Betem, 1:2 z Miedzią Legnica, 0:1 z Puszczą Niepołomice i 1:5 z GKS-em Tychy), a pierwszy punkt zaksięgował dopiero w 6. kolejce, remisując bezbramkowo na własnym boisku ze Stomilem Olsztyn.


Czytaj także:


Rozgrywki głogowianie skończyli wówczas na 7. miejscu, tracąc punkt do „Słoni” z Niecieczy, które później walczyły w barażach o awans do ekstraklasy. Podopieczni Mariusza Lewandowskiego przegrali jednak w pierwszym meczu 0:1 z Wartą Poznań i musieli zapomnieć o elicie.

Czy teraz zespół Marka Gołębiewskiego podąży podobną ścieżką?


Tabela I ligi:


Na zdjęciu: Piłkarze Chrobrego Szymon Bartlewicz (w środku) i Paweł Tupaj (z prawej) nie zdołali zatrzymać rywali z GKS-u Katowice.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus