Skuteczniej i bez błędów

Po ciężkiej przeprawie w Kazachstanie zespół warszawskiej Legii podejmuje dziś Ordabasy. W zupełnie innych warunkach pogodowych, a dla rywala w… środku nocy.


Przed tygodniem w Szymkencie zespół warszawskiej Legii odrobił dwubramkową stratę i remis – w kontekście tego, co działo się w trakcie spotkania, jak również w kontekście rewanżu – należy uznać za dobry rezultat. Po meczu Kazachowie mieli mnóstwo pretensji do arbitra i wydaje się, że uwagi te były słuszne. Wyrównujący gol na 2:2 padł ze spalonego, sędzia nie miał do dyspozycji VAR-u, a w końcówce spotkania Ordabasy domagały się rzutu karnego po faulu Rafała Augustyniaka. Wprawdzie całkowitej racji gospodarze nie mieli, bo powtórki wykazały, że przewinienie było, ale przed polem karnym. Mimo to trybuny stadionu się zagotowały, a w kierunku graczy warszawskiego zespołu poleciało wszystko, co kibice kazachscy mieli pod ręką. Na czele z butelkami, kamieniami i rozmaitymi drobniejszymi przedmiotami.

Legia pozostaje faworytem rewanżowego spotkania, ale warunki dla awansu są dwa. Banalne, dodajmy. Piłkarze Kosty Runjaicia nie mogą popełniać takich błędów w obronie, jak w pierwszym spotkaniu. A także muszą być bardziej skuteczni, bo gdyby np. w pierwszej połowie meczu w Kazachstanie wykorzystali choćby jedną z kilku klarownych okazji, to nerwówki by nie było.

– Ten mecz był dla nas trudny, bo graliśmy z liderem ligi, który jest w środku sezonu – mówi Kosta Runjaić, szkoleniowiec warszawskiego zespołu.

– Przeciwnik grał długą piłką, aura na pewno nam nie sprzyjała – podkreślił opiekun Legii, a warto przypomnieć, że w momencie rozpoczęcia spotkania – choć było już po zmroku – temperatura powietrza sięgała 35 stopni Celsjusza.


Czytaj także:


– Graliśmy to spotkanie po 7-godzinnej podróży dzień wcześniej, dlatego byłem dumny ze swoich chłopaków, że podnieśli się przy stanie 0:2. W Warszawie spodziewam się kolejnego trudnego spotkania. Ale zagramy przed własną publicznością i nie mogę doczekać się tej rywalizacji. Kibice ruszyli za nami w daleką podróż do Kazachstanu za co jesteśmy im bardzo wdzięczni – podkreślił Runjaić.

Na pewno pogoda nie będzie tym razem dla Legii Warszawa przeszkodą. Zanosi się na to, że warunki do gry będą wręcz idealne. Mecz rozpocznie się o godz. 21.00, a o tej godzinie temperatura wynosić będzie nie 35, a 20 stopni Celsjusza. Dodatkowym atutem „wojskowych” może być to, że spotkanie rozpocznie się… o godz. 1.00 w nocy już 4 sierpnia w Szymkencie, bo miasto Ordabasów leży w strefie czasowej zachodniego Kazachstanu. Różnica wynosi aż 4 godziny. To jednak tylko didaskalia. Przede wszystkim Legia musi udowodnić swoją wyższość, bo jakości w zespole wicemistrza Polski na pewno jest więcej niż w drużynie lidera kazachskiej ekstraklasy.

Ordabasy, podobnie, jak Legia, nie rozgrywały w weekend spotkania ligowego. Fotel lidera jednak utrzymały, bo niespodziewanej porażki doznała FC Astana. Rywal Legii ma zatem 3 punkty przewagi nad obrońcą trofeum i o jeden mecz rozegrany mniej.

– Cieszy nas to, że jesteśmy na pierwszym miejscu w lidze. Walczymy o mistrzostwo kraju, ale rywalizacja w europejskich pucharach jest dla nas bardzo ważna. To jednak zupełnie inna gra, bo na co dzień nie mierzymy się z takimi zespołami, jak Legia Warszawa – powiedział Aleksander Siedniew, szkoleniowiec kazachskiego zespołu.

Przed tygodniem w Szymkencie zabrakło kilku piłkarzy „wojskowych”. Z różnych przyczyn. Ale ci, którzy byli kontuzjowani, czyli Bartosz Kapustka, Filip Rejczyk i Cezary Miszta, są już w pełni sił i trenowali z zespołem. Indywidualnie natomiast pracowali Radovan Pankov, Bartosz Slisz i Maciej Rosołek. Wygląda na to, że wszyscy wymienieni będą brani pod uwagę przy ustalaniu składu przez trenera Runjaicia. Przed rewanżem nie trenował jedynie Blaż Kramer. Słoweniec, który strzelił wyrównującego gola w Szymkencie, jest przeziębiony i jego występ stoi pod znakiem zapytania.


II runda eliminacji LE

Czwartek, 3 sierpnia, godz. 21.00

Legia Warszawa – Ordabasy Szyment

Sędzia – Kevin Clancy (Szkocja).

Pierwszy mecz 2:2.


Na zdjęciu: W Szymkencie łatwo nie było. Dziś warunki będą korzystniejsze, ale przede wszystkim to Legia musi zagrać lepiej, by awansować do III rundy eliminacji LKE.
Fot. Wojciech Dobrzyński/Pressfocus