Podbeskidzie. Naczelnik środka pola

Po tym, co bielszczanie pokazali w trzech pierwszych meczach sezonu, kibice klubu spod Klimczoka mogą spać – w perspektywie meczu w Suwałkach – spokojnie. Dobra gra zespołu prowadzonego przez trenera Krzysztofa Bredego jest pochodną wielu czynników. Zapewne jednym z nich, choć nie zawsze widocznym, jest środek pola, które udało się opanować „góralom” zarówno na wyjazdach, jak w meczach z Zagłębiem Sosnowiec i Chojniczanką, jak i przed własną publicznością w minioną niedzielę, w starciu ze Stalą Mielec wygranym 4:1.

Można powiedzieć, że naczelnikiem tej strefy boiska jest Tomasz Nowak. Doświadczony środkowy pomocnik nie został do Podbeskidzia sprowadzony przez przypadek. Władze klubu wykazały się w tej sytuacji dużą przytomnością, a zawodnik – za powyższą decyzję – odpłaca się w najlepszy możliwy sposób. Trudno sobie przypomnieć, kiedy bielszczanie mieli równie odpowiedzialnego środkowego pomocnika. Takiego, który nie tylko potrafi grać w piłkę, ale również ma kontrolę nad tym, co dzieje się na boisku.

Najlepszym dowodem na to są słowa, które wygłosił pod adresem kapitana, Łukasza Sierpiny, w niedawnym magazynie pierwszoligowym na antenie Polsatu Sport. – Nasz kapitan, najlepszy piłkarz Podbeskidzia w poprzednim sezonie, biega po całym boisku tam i z powrotem. Ciągnie za sobą resztę. Jeżeli jeden czy drugi z „nazwiskiem” by odpuścił, to reszta też by odpuściła. U nas tego nie ma, bo stworzył się kolektyw – podkreślił Tomasz Nowak.

Istotnie, patrząc na roczniki poszczególnych graczy Podbeskidzie z pierwszego składu, to jest to mieszanka młodości z doświadczeniem. Nowak w październiku tego roku skończy 34 lata. A Konrad Sieracki, który gra obok niego w środku pola, niedawno skończył dopiero lat 19. Młody zawodnik może jednak liczyć na wsparcie nie tylko byłego gracza m.in. Zagłębia Sosnowiec, ale też Rafała Figiela.

Środek pola Podbeskidzia, pod komendą Tomasza Nowaka, jak do tej pory funkcjonuje znakomicie. A najlepszym dowodem na to jest drugi gol we wspomnianym meczem ze Stalą. Sierpina zagrał do Nowaka, który ściągnął na siebie dwóch rywali i w odpowiednim momencie sprytnie odegrał piłkę do nadbiegającego lewą flanką Filipa Modelskiego. Ten zaś w kapitalnym stylu poradził sobie z obrońcą i odegrał na środek pola karnego, gdzie znalazł się wszędobylski w tym meczu Karol Danielak.

Nowak: Nie spodziewałem się, że tak szybko trafię na Stadion Ludowy

Nie ma też żadnych obaw o przygotowanie fizyczne Tomasza Nowaka. Pod koniec meczu ze Stalą wywalczył piłkę w środku pola i przebiegł z nią – rozglądając się i odpowiednio operując – kilkadziesiąt metrów. Następnie wybrał najbardziej rozsądne rozwiązanie, dzięki któremu „górale” utrzymali się w posiadaniu futbolówki.

To dowód na to, że Podbeskidzie jest dzięki Nowakowi odpowiedzialne na boisku. W poprzednim sezonie na pozycji środkowego ofensywnego pomocnika coś próbował zdziałać Riberto „Chopi” Gandara. Ale poza kilkoma przebłyskami nie zdziałał zbyt wiele. Trzeba przyjąć, że Tomasz Nowak na tej samej pozycji zrobi zdecydowanie więcej. O ile już nie zrobił…

 

Na zdjęciu: Tomasz Nowak w pierwszych meczach nowego sezonu pokazał, że władze Podbeskidzia nie popełniły błędu.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ