Uraz „Jodły”

Tomasz Jodłowiec, jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy Podbeskidzia, nie dokończył sobotniego starcia przeciwko Zagłębiu Sosnowiec.


Na nieco ponad kwadrans przed zakończeniem drugiej odsłony spotkania 49-krotny reprezentant Polski doznał urazu, a po interwencji medycznej sztab szkoleniowy „górali” zdecydował o zmianie. Od razu dało się zauważyć, że powodem takiej decyzji jest kolano, a raczej dyskomfort, jaki gracz „górali” od czuł. Zaraz po meczu głos w tej sprawie zabrał Dariusz Żuraw, szkoleniowiec bielskiego zespołu.

– Tomek od dłuższego czasu ma drobny problemy z kolanem. Mam nadzieję, że nie jest on poważny. W poniedziałek zrobimy badania i myślę, że będziemy więcej wiedzieć – zaznaczył opiekun ekipy spod Klimczoka.

Badania istotnie zostały przeprowadzone, ale nie dały odpowiedzi, jak poważna jest kontuzja podstawowego zawodnika ekipy bielskiej. Jak dowiedzieliśmy się w klubie zawodnik przejdzie jeszcze dodatkowe, bardziej specjalistyczne badania, które powinny dać odpowiedź na to, jak poważny jest uraz. Warto podkreślić, że Tomasz Jodłowiec w tym sezonie rozegrał 12 meczów w I lidze. Strzelił bramkę i zaliczył asystę. Opuścił dwa spotkania. Decyzją trenera Mirosława Smyy nie wystąpił w meczu z Odrą Opole, był wówczas rezerwowym, a ze względu na kontuzję nie zagrał przeciwko chorzowskiemu Ruchowi. Odkąd szkoleniowcem zespołu spod Klimczoka jest Dariusz Żuraw, Jodłowiec rozegrał wszystkie mecze od pierwszej minuty. Spotkanie z Zagłębiem było pierwszym pod wodzą nowego szkoleniowca, którego „Jodła” nie dokończył. Jak na razie – przed meczem z Wisłą Kraków, który rozegrany zostanie w najbliższą sobotę – przypadek Tomasza Jodłowca, to jedyny problem zdrowotny w obozie „górali”, choć na ostatnim meczu zabrakło w kadrze m.in. takich piłkarzy, jak Mathiue Scalet czy Kacpeł Wełniak.

– Odnośnie pozostałych zawodników, to wszyscy są zdrowi. Jeżeli nie było ich na meczu z Zagłębiem, to oznacza, że nie złapali się do kadry – wyjaśnił trener Żuraw.


Fot. Krzysztof Dzierzawa / Pressfocus