Podolski jeszcze nie był gotowy

W niedzielę w Szczecinie Lukasa Podolskiego zabrakło w meczowej kadrze „górników”. Jak będzie w piątek?


Sprowadzenie do Zabrza tej klasy zawodnika co Lukas Podolski, odbiło się szerokim echem nie tylko w Polsce, ale także za granicą. Doświadczony napastnik zadebiutował w Górniku w meczu sparingowym z Banikiem Ostrava (1:3), który był sprawdzianem przed startem rozgrywek, ale na wyjazdowe starcie z Pogonią nie pojechał. Trener Jan Urban tak tłumaczył absencję zawodnika, który w obecnych rozgrywkach ma stanowić o sile górniczej jedenastki.



– Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że to coś niesamowicie ważnego dla Górnika i dla całej ekstraklasy, żeby mieć w niej mistrza świata. To się odbija szerokim echem. Dlaczego zabrakło go w Szczecinie? Tutaj nie ma żadnej tajemnicy. Lukas na dzień dzisiejszy nie jest jeszcze przygotowany tak, żeby pokazać się w lidze. Owszem, zaprezentował się w sparingu z Banikiem przed własną publicznością. Chce się jednak do samych rozgrywek jak najlepiej przygotować, nie żeby rozmieniać się na drobne, ale żeby realnie pomóc drużynie pod względem sportowym, bo marketingowo to oczywiście znakomity strzał, ale to tylko i wyłącznie dzięki temu, że sam Lukas chciał spełnić swoją obietnicę i zakończyć karierę w Górniku Zabrze – tłumaczy szkoleniowiec Górnika.

Przegrany 0:2 mecz z Pogonią sprawia, że i sztab szkoleniowy i sam doświadczony napastnik są pod presją czasu. Po zasłużonej porażce z walczącą w europejskich pucharach drużyną ze Szczecina, margines błędu przed kolejnym starciem u siebie z Lechem w piątek mocno się zawęził. Na kolejne punktowe straty nie można sobie za bardzo pozwolić. Owszem, w trzeciej kolejce zabrzanie podejmują u siebie Stal Mielec, ale potem dwa ciężkie wyjazdy na spotkanie z Jagiellonią i Rakowem. Jeśli na dłużej nie chce się utknąć w dolnej strefie, to trzeba wygrywać, jak rok temu, kiedy to – przypomnijmy – „górnicy” rozpoczęli rozgrywki od czterech kolejnych wygranych.


Na zdjęciu: Z występami Lukasa Podolskiego (nr 10) w Górniku związane są olbrzymie oczekiwania.
Fot. Tomasz Kudała/Pressfocus.pl