Podsumowanie sezonu – Jagiellonia Białystok najsłabsza od 15 lat

Ekstraklasa zakończyła już rozgrywki. Pora więc podsumować sezon. Jagiellonia Białystok długo go będzie pamiętała, bo był najsłabszy od 15 lat.


Klub z Podlasia zajął najniższe miejsce w ekstraklasie od 15 lat – czyli sezonu, w którym do niej wrócił. Drżał o utrzymanie mimo najlepszego ofensywnego duetu naszej ligi, tworzonego przez Hiszpanów Marca Guala i Jesusa Imaza.

Walka o mistrzostwo Polski., srebrne medale z 2017 i 2018 roku, występy w europejskich pucharach, zdobycie Pucharu i Superpucharu w 2010 roku, gra w finale na PGE Narodowym w 2019 roku. Te sukcesy to w stolicy Podlasia wspomnienia niedawne, ale kryjące się za coraz gęstszą mgłą teraźniejszości.

Podsumowanie sezonu – Jagiellonia Białystok nie tak miało być

Klub „osierocony” przez Cezarego Kuleszę zanotował drugi najsłabszy sezon, odkąd 16 lat temu wrócił do ekstraklasy. Gorszy był tylko ten pierwszy, 2007/08, w roli beniaminka, kiedy „Jaga” też – jak obecnie – zajęła 14. miejsce. Było to jednak w lidze liczącej jeszcze 16, a nie 18 drużyn. Teraz też musiała drżeć o utrzymanie – i to mimo najlepszego ofensywnego duetu w lidze, tworzonego przez Hiszpanów Marca Guala i Jesusa Imaza. Ten pierwszy zdobywając 15 bramek zgarnął koronę króla strzelców, powtarzając osiągnięcie Tomasza Frankowskiego sprzed ponad dekady. Ten drugi zaś w klasyfikacji snajperów uplasował się na 2. pozycji, trafiając do siatki przeciwnika 14-krotnie. A gdyby tak jeszcze nie zmarnował dwóch rzutów karnych, jego dorobek byłby nawet okazalszy.

W barwach „Jagi” wystąpiło ponad 30 zawodników, co jest jedną z wyższych statystyk naszej ligi. Prawie 65 procent z nich stanowili obcokrajowcy – większy udział stranierich odnotowano jedynie w Rakowie Częstochowa, Miedzi Legnica i Cracovii. Nie przełożyło się to na wyniki. Drużyna odniosła zaledwie 9 zwycięstw – równie mało, co Śląsk, rzadziej wygrywali jedynie spadkowicze z Gdańska i Legnicy. Zaledwie raz zgarnęła pełną pulę na wyjeździe – w Płocku. Przegrywała wtedy już 0:2, ale ostatecznie skończyło się 4:2, m.in. po hat tricku Guala.


Czytaj więcej o ekstraklasie


To był niezwykle ważny krok w stronę utrzymania, do którego Jagiellonię poprowadził już nie Maciej Stolarczyk, a Adrian Siemieniec. Odważne postawienie na młodego, 31-letniego szkoleniowca, prowadzącego wcześniej III-ligowe rezerwy, to coś, za co akurat można klub z Podlasia pochwalić i co przyniosło skutek. Choć finalny bilans Siemieńca, który utrzymaniem zapracował na nowy kontrakt, nie rzucał na kolana (3 zwycięstwa, 2 remisy, 3 porażki), to początek miał imponujący, bo w trudnym momencie zaczął od 3 wygranych w 4 spotkaniach, dzięki czemu sprawnie odsunął od zespołu widmo spadku.

Białostoczanie łapali mnóstwo kartek, mniej jedynie od Miedzi, no i tracili worki goli. Częściej rywale dziurawili jedynie defensywy spadkowiczów z Płocka, Gdańska i Legnicy. – To był bardzo trudny sezon, zarówno pod względem sportowym, jak i pozaboiskowym. W skali ocen mogę powiedzieć, że zdaliśmy do następnej klasy na trzy z minusem – stwierdził prezes Wojciech Petrkiewicz na łamach „Kuriera Porannego”. Dziś kibice „Jagi”, zamiast, jak jeszcze kilka lat temu, emocjonować się walką w pucharach, nasłuchują, czy klub ostatecznie dogada się z operatorem stadionu, czy też zacznie nowy sezon poza Białymstokiem, co będzie należało uznać za kompromitację na dużą skalę.

Wojciech Chałupczak


Na plus…

Marc Gual

Król strzelców ekstraklasy. Choć wiedział, że nie przedłuży wygasającego kontraktu, znalazł wspólny język z trenerem Adrianem Siemieńcem i był liderem zespołu na ostatniej prostej trudnej walki o utrzymanie. W jednym z kluczowych meczów, w Płocku, zaliczył hat tricka. Notowania u kibiców obniżył jedynie brakiem… fetowania gola przy Łazienkowskiej, bo okazywanie szacunku do Legii z pewnością nie jest najbardziej pożądaną w Białymstoku piłkarską cechą.


Na minus…

Maciej Stolarczyk

Punktował ze średnią 1,15 – jego następca wykręcił o 0,22 lepszą. Między październikiem a lutym zdarzyła się zespołowi Stolarczyka seria 9 meczów bez wygranej, w tym kompromitacja w Pucharze Polski z Lechią Zielona Góra. Potem z pełnej puli cieszył się tylko 2-krotnie, z Pogonią i Górnikiem. W chwili zwolnienia „Jaga” miała tylko 2 punkty przewagi nad strefą spadkową.


Zobacz pozostałe podsumowania sezonu


STRZELCY (48):

  • 15 – Gual,
  • 14 – Imaz,
  • 5 – Nene,
  • 2 – Kowalski,
  • 1 – Bortniczuk, Czernych, Kupisz, Lewicki, Łaski, Pazdan, Przykril, Romanczuk, Skrzypczak; samobójcze – Kreuzriegler (Widzew), Szymonowicz (Warta), Nawrocki (Legia).

Na zdjęciu: Skoro Jagiellonia straciła na rzecz Legii swojego najlepszego piłkarza, Marca Guala. Jednak nawet z nim w składzie drżała o utrzymane – to nowy sezon może być dla niej bardzo trudny.

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.