Pogoń Szczecin. Stawka większa niż zwykle

Drużyna Pogoni Szczecin w Poznaniu zagra bez kilku ważnych piłkarzy.


We wtorek piłkarze Pogoni rozpoczęli przygotowania do meczu na szczycie z poznańskim Lechem. Z nowymi kolegami trenował już Kamil Grosicki. W sobotę obie jedenastki zmierzą się ze sobą po raz 83. w historii, na poziomie ekstraklasy i I ligi (dawnej II ligi). Tylko z czterema drużynami „portowcy” spotykali się częściej. Bilans tych potyczek jest korzystny dla „Dumy Pomorza” – szczecinianie rozstrzygnęli na swoją korzyść 30 meczów, ponieśli 26 porażek i tyle samo razy oba zespoły musiały się pogodzić z remisem. Bilans bramkowy: 103:101 dla… Lecha.

Pogoń trzykrotnie wygrała z ekipą z Bułgarskiej różnicą czterech goli. Po raz pierwszy taki wynik zanotowano 7 marca 1976 roku, gdy „portowcy” wygrali w Poznaniu 4:0. Gospodarzy (a zwłaszcza bramkarza Jana Karweckiego) zmasakrowali wówczas Leszek Wolski, Adam Kensy, Zenon Kasztelan i Mirosław Justek, którzy wpisali się na listę zdobywców bramek.

Tęgie lania

21 lutego 2014 roku katem „Kolejorza” okazał się Marcin Robak, który w Szczecinie aż pięć razy pokonał Macieja Gostomskiego. Napastnik Pogoni zdobywał bramki w 15, 31, 39-karny, 44 i 72 minucie spotkania, autorem honorowego trafienia dla gości był Dawid Kownacki (58). Po raz trzeci Pogoń spuściła tęgie lanie Lechowi 16 grudnia ubiegłego roku, wygrywając w Poznaniu 4:0. Bramkarza gospodarzy Filipa Bednarka zmusili do kapitulacji Thomas Rogne (samobójcza), Sebastian Kowalczyk, Kamil Drygas (karny) i Tomas Podstawski.

Najwyższa porażka „portowców” z Lechem? 24 maja 2003 roku Pogoń przegrała na stadionie przy ulicy Bułgarskiej aż 0:6! Pięć goli zdobył wówczas Krzysztof Gajtkowski (15, 19, 28, 52, 69 min), szóstego dorzucił Michał Goliński (65). Bramkarz gości Sławomir Olszewski miał prawo rwać sobie włosy z głowy…

Kwartet na aucie

W sobotnim meczu z Lechem trener Pogoni Kosta Runjaić w dalszym ciągu nie będzie mógł skorzystać z usług kilka zawodników, którzy mają kłopoty zdrowotne. – Damian Dąbrowski miał problem z łąkotką, próbowaliśmy uniknąć leczenia operacyjnego, ale przy mocnym treningu indywidualnym łąkotka nie działała tak, jak powinna – powiedział klubowy lekarz, Bartosz Paprota. – Zdecydowaliśmy się więc na leczenie operacyjne. Damian przeszedł zabieg artroskopii i naprawy uszkodzonej łąkotki. Zaczął już intensywną rehabilitację, standardowo trwa ona kilka tygodni, ale zrobimy wszystko, aby jak najszybciej wrócił do drużyny.

Drugi na liście kontuzjowanych jest Alex Gorgon. – Jest w trakcie leczenia uszkodzonego więzadła pobocznego w stawie kolanowym – wyjaśnia doktor Paprota. – Trwa jego rehabilitacja i z tygodnia na tydzień czuje się lepiej. Badania kontrolne i obrazowe wykazały, że więzadło goi się w sposób prawidłowy. Powoli będziemy wchodzili w coraz większe obciążenia. Myślę, że potrwa to około trzech tygodni, zanim będzie można mówić o graniu w piłkę. W treningu indywidualnym jest Maciek Żurawski, który miał problem z plecami. Rehabilitacja daje szybkie efekty, ale potrzeba jeszcze trochę czasu, aby zobaczyć go na boisku.

Czwartym nieobecnym w Poznaniu będzie Igor Łasicki. – Miał duże uszkodzenie spinaczy, które jednak bardzo dobrze zareagowały na rehabilitację. Planowaliśmy, aby zagrał mecz, ale poczuł niewielki dyskomfort, dlatego profilaktycznie zszedł z boiska. Zrobiliśmy badania, które nie wykazały ponownego uszkodzenia tego miejsca. Dalej będzie w treningu indywidualnym i kontynuujemy terapię, która ma wzmocnić uszkodzony mięsień.


Na zdjęciu: W meczu ze Stalą Mielec piłkarze Pogoni czterokrotnie fetowali zdobycie gola. Będą mieli taka okazję w sobotę w Poznaniu?

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus